Imieniny: Iwa, Piotra, Celestyna

Wydarzenia: Dzień Dobrych Uczynków

Pod oknem

Bp Jan Zając: Bóg przychodzi z pomocą tym, którzy wołają o prawdę

biskup jan zając fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

– Bóg miłuje prawdę i sprawiedliwość. Dlatego przychodzi z pomocą tym, którzy z ufnością będą o niej myśleć i wołać o nią – mówił bp Jan Zając w czasie liturgii stacyjnej w kościele św. Marka w Krakowie.

 

Na początku homilii bp Jan Zając zwrócił uwagę na zasłonięty krzyż. Zaznaczył, że kiedyś zasłaniano także obrazy i okna. – To zasłanianie wszystkiego, z czym jesteśmy zżyci i chronienie się w mroku, ma coś w sobie bardzo ludzkiego i świadczącego, że wciąż mamy odwagę wstydzić się, a to oznacza, że mamy odwagę przyznać się do winy, do grzechu i wziąć za nie odpowiedzialność – mówił biskup.

Przywołał także zdjęcie sprzed kilku tygodni, na którym widać mężczyzn próbujących ukryć przed zbombardowaniem wizerunek Chrystusa z ormiańskiej katedry we Lwowie. – Ci mężczyźni, chroniąc materialny obraz i podobieństwo Chrystusa chronią jego obecność pośród nas – podkreślił wymowny znak. 

Odwołując się do liturgii Słowa bp Jan Zając zaznaczył, że Zuzanna nie miała wątpliwości, że lepiej zachować wierność przysiędze małżeńskiej i czyste sumienie niż ustąpić pokusom przewrotnych ludzi. Wiedziała, że czekają ją prześladowania, ale ufała w Bożą pomoc. – Ta historia jest pochwałą dla odważnych wyborów, dowodem triumfu cnót, że są silniejsze od nieprawości i zła. To opowieść o wiernej duszy, która całą ufność pokłada w Panu – mówił biskup zaznaczają, że to pochwała prawości nie kalkulującej czy takie zachowanie przyniesie zysk czy stratę. – Bóg miłuje prawdę i sprawiedliwość. Dlatego przychodzi z pomocą tym, którzy z ufnością będą o niej myśleć i wołać o nią – dodawał podkreślając, że dla ucznia Chrystusa ważna jest odwaga do odrzucenia nieuczciwości i stanięcia w obronie dręczonych, oskarżanych, wyśmiewanych.

Przywołał fragment dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus przedstawia się jako „światłość świata”, a faryzeusze nie rozpoznają w Nim Bożego syna domagając się świadectwa dwóch osób. – Postawa faryzeuszy jest ostrzeżeniem, że wobec niechęci do przemiany życia możemy szukać dla siebie różnorodnych usprawiedliwień, aż po wątpliwości w aktualność słów Jezusa – mówił biskup zwracają uwagę na dramat takiej postawy człowieka. Zachęcał, aby sprawdzić, czy nasze codzienne wybory są zgodne z chrześcijańskim powołaniem. – Nie bójmy się prawdy, którą poznamy w naszym sumieniu. A Duch Święty zacznie odnawiać nasz sposób widzenia i oceniania, by czynić z nas większą przestrzeń dla miłości, dla prawdy – zakończył.

Źródło:
;