Pod oknem
Bp Jan Zając w czasie odpustu Emaus: Słowo Boże i Eucharystia to dwa źródła niezawodnej nadziei
- Jest rzeczą konieczną słuchać Słowa Bożego i karmić się Bożym Ciałem, aby Jezus, wytrwały przewodnik na naszych drogach życia, mógł być z nami i mógł być w nas. Niech moc nadziei wypełnia naszą teraźniejszość w ufnym oczekiwaniu na powrót Pana Jezusa Chrystusa – mówił bp Jan Zając w czasie odpustu ku czci Najświętszego Salwatora w Krakowie.
Na początku liturgii proboszcz ks. Stanisław Sudoł zwrócił uwagę na trzy okazje do modlitwy — Rok Jubileuszowy — rok łaski dla całego Kościoła; „szczególny dzień w życiu Kościoła, w którym miłosierny Bóg powołał do swego domu o 7.35 Ojca Świętego Franciszka”, oraz szczególny dzień dla wspólnoty parafialnej — dzień odpustu ku czci Najświętszego Salwatora. – Pragniemy w czasie tej Eucharystii, w tym naszym parafialnym wieczerniku, zanosić nasze modlitwy do miłosiernego Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej Nieustającej Pomocy, dziękując za wszelkie łaski minionego czasu, przepraszając za słabości i przedstawiając swoje prośby – mówił ksiądz proboszcz, witając bp. Jana Zająca, kapłanów w koncelebrze, siostry serafitki, gości i parafian.
– Teraz, tutaj na tym miejscu, pragniemy przeżyć pielgrzymkę do Emaus naszego życia. Tak się składa, że przewodnikiem po tej ziemi, przewodnikiem w tej pielgrzymce jest, już świętej pamięci, papież Franciszek i sądzę, że wspiera nas już tam, w Domu Ojca, abyśmy byli wierni jego nauczaniu, jego propozycjom – zaznaczył na początku Mszy św. bp Jan Zając, zaznaczając, że trwający w Kościele Rok Jubileuszowy przeżywany pod hasłem „Pielgrzymi nadziei” wypłynął z serca Ojca Świętego „zatroskanego o nas wszystkich”.
Także w czasie homilii bp Jan Zając uczynił papieża Franciszka szczególnym przewodnikiem, cytując fragmenty jego bulli ogłaszającej Rok Jubileuszowy. Zwrócił uwagę na patronów dzisiejszej liturgii — uczniów idących do Emaus, którzy „przeżywają szczególną pielgrzymkę, szukają ożywienia swojej nadziei”, bo po śmierci Jezusa są „w złym stanie ducha — są smutni, przygnębieni, pozbawieni nadziei, a nawet rozczarowani”. Ważnym momentem ich „pielgrzymki nadziei” było spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem. Początkowo Go nie rozpoznali. – Byli wprost ślepi, ich serca również były ociężałe i leniwe — nie miały potrzebnej przenikliwości, aby uwierzyć w odwieczny plan Bożej miłości. Byli takimi, gdyż wypełniali tylko własne sprawy i plany, własne nadzieje, które mieli od tylu lat, a których Chrystus nie spełnił, mimo tego, że był Mesjaszem. Uczniowie — pielgrzymi nadziei — nie mogli rozpoznać Mistrza z Nazaretu, gdyż za bardzo byli zajęci swoimi sprawami — zauważył krakowski biskup pomocniczy senior, zaznaczając, że stan niewiary i zwątpienia, w jakim trwali uczniowie zdążający do Emaus, został przezwyciężony dopiero przez Jezusa, który wyjaśniając im zawarte w Piśmie Świętym obietnice, wzbudził w ich sercach wiarę.
Biskup dodał, że może to dziwić, że ci, którzy byli tak blisko Jezusa, nie potrafili Go rozpoznać – byli tak bardzo zajęci swoimi sprawami, że w ich planie zabrakło miejsca dla Zbawiciela. – Trzeba było dopiero, aby w ich życie wkroczył Chrystus ze swoim Słowem, a później z łamaniem Chleba, aby wszystko się wyjaśniło – mówił bp Jan Zając zachęcając do postawienia sobie pytań: „na ile zapraszamy Chrystusa do wspólnego z Nim pielgrzymowania drogami naszego życia osobistego i wspólnotowego”, „na ile wierzymy, że Chrystus jest tym, który może pomóc nam przeżyć to wszystko, co jest trudne i potrafi zmienić wszystko to, co mogłoby dla nas być nierozwiązywalne”. – Dokona się to przy żywym spotkaniu z Jezusem, przewodnikiem naszych pielgrzymek po nadzieję – podkreślał biskup. – Bo naprawdę nie ma takich rzeczy, których nie moglibyśmy uczynić, jeśli tylko uwierzymy w Jezusa i przyjmiemy Go do siebie. Potrzebujemy, aby On szedł razem z nami w naszych pielgrzymkach życia, by wkroczył w tajniki czasem wątpliwego i bardzo utrudzonego problemami serca – dodawał wskazując na dwa „źródła niezawodnej nadziei” – Słowo Boże i Eucharystię.
– Jest rzeczą konieczną słuchać Słowa Bożego i karmić się Bożym Ciałem, aby Jezus, wytrwały przewodnik na naszych drogach życia, mógł być z nami i mógł być w nas. Niech moc nadziei wypełnia naszą teraźniejszość w ufnym oczekiwaniu na powrót Pana Jezusa Chrystusa – mówił na zakończenie bp Jan Zając przywołując fragment bulli papieża Franciszka na Rok Jubileuszowy: „Pozwólmy, aby od teraz pociągnęła nas nadzieja, a także pozwólmy, by przez nas stała się zaraźliwa dla tych, którzy jej pragną. Niech nasze życie mówi każdemu spotkanemu człowiekowi: »ufaj Panu, bądź mężny, niech się Twe serce umocni, ufaj Panu«”.
Liturgię zakończyła tradycyjna odpustowa procesja eucharystycznego, po której zaśpiewano dziękczynne „Te Deum”. Proboszcz podziękował bp. Janowi Zającowi, kapłanom i wszystkim uczestnikom uroczystości.