Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

Wydarzenia: Dzień Czosnku

Pod oknem

Bp Janusz Mastalski do młodzieży: Nie bądźcie nigdy martwi wewnętrznie

biskup janusz mastalski fot. o. Fr. Salezy Nowak OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium

- Nie ma żadnych wątpliwości, że stanie pod krzyżem nie jest takie proste, szczególnie dla młodego człowieka, bo krzyż kojarzy się z cierpieniem. Krzyż kojarzy się ze stawianiem sobie wymagań, ale przecież blisko konającego Jezusa stali Ci, którzy Go miłowali najbardziej – mówił bp Janusz Mastalski do młodych zgromadzonych na Eucharystii w kalwaryjskiej Bazylice Matki Bożej Anielskiej.

 

Wiernych przywitał o. Gracjan Kubica OFM, kustosz sanktuarium. Przypomniał, że Eucharystię koncelebrują bernardyni, którzy w tym roku przyjęli święcenia kapłańskie. - Ci, którzy są tutaj, dzisiaj, w sposób szczególny uhonorowani, to nasi tegoroczni neoprezbiterzy. Jest ich aż pięciu i cieszymy się tak wielką liczbą, oraz że posyła ich do nas, przeważnie młodych ludzi, bo podobno nikt tak nie rozumie młodego człowieka, jak drugi młody człowiek – podkreślił kustosz.

W czasie homilii bp Janusz Mastalski podkreślał, że dzisiaj każdy z nas musi odnaleźć swoją tożsamość, przede wszystkim tą chrześcijańską. - Nie ma żadnej wątpliwości, że każdy z nas ma również DNA chrześcijańskie i ma to chrześcijaństwo, ma tą wiarę zapisaną poprzez miłość, chociażby naszych rodziców, ale moi drodzy takie DNA może mutować. Może się okazać, że mając lat piętnaście, osiemnaście, trzydzieści, sześćdziesiąt, nagle doświadczenie życiowe sprawia, że nie chcemy stać pod krzyżem, że wielu nam pokazuje, po co by jeszcze wierzyć – powiedział.

Nawiązując do obecności o. Francesco Pattona OFM – kustosza Ziemi Świętej, ksiądz biskup wykorzystał symbolikę geografii Izraela, porównując miłość do wody, którą należy przyjmować i nią się dzielić. - W Ziemi Świętej są jakby dwa jeziora. Pierwsze z nich, to jest Jezioro Genezaret, Tyberiackie, przyjmujące i oddające wody, za pośrednictwem Jordanu. Tymczasem drugie jezioro jedynie przyjmuje, gromadzi, nie oddaje wody i dlatego nazywa się Morzem Martwym. Jest to pouczenie o miłości, tracenie po to, aby odnajdywać. Im więcej dajesz, tym bardziej odnajdujesz się w pełni, nawet dając swe życie, ale w końcu je posiadasz. W przeciwnym razie stajemy się pełni przedmiotów, jak Morze Martwe jest pełne soli i wtedy jesteśmy martwi. Drodzy młodzi przyjaciele, nie bądźcie nigdy martwi wewnętrznie – prosił młodych bp Mastalski.

W dalszej części kaznodzieja wskazał postawy deformujące tożsamość chrześcijanina – pięć „Z”, o których mówił, lecz nie wprost, św. Jan Paweł II, kiedy 20 lat temu zawierzał się Matce Bożej. W pierwszej kolejności przytoczył postawy widoczne w dzisiejszych czytaniach, a więc zwątpienie, które prowadzi do braku nadziei, poczucia bezsensu oraz zagubienie. - Zagubienie to brak pomysłu na siebie. Często się zastanawiamy nad tym, kiedy rozmawiamy z młodym człowiekiem, kim będzie. Ale moi drodzy, czy nie ważniejsze jest to, jakim będzie?

Z dzisiejszej Ewangelii zaś wynika trzecie „Z” – zgorszenie, które zmienia układ wartości. - Zgorszenie prowadzi do różnego rodzaju pokus, brutalnego wkroczenia w krąg zła i nagle się okazuje, że zachowania, niegodne jeszcze niedawno, stają się codziennością.

Kolejną wspomnianą postawą jest zubożenie duchowe i moralne, które odwraca od Boga i prowadzi do toksycznych zachowań. - Miejcie dystans do siebie, bo nie ma nic gorszego, niż nastolatek zakompleksiony, dziecko, które się boi, lęka, wstydzi. Opowiadają o Piusie IX, że poprosił o namalowanie jego autoportretu, a dzieło było tak marne, że właściwie żadnego podobieństwa nie było, ale papież polecił zawiesić je w jednym z watykańskich pokojów, a pod spodem dodał podpis: nie bójcie się, to ja – zachęcił, przytaczając anegdotę.

Ostatnią z postaw mutujących chrześcijańskie DNA jest zeświecczenie, a więc przesunięcie granic i zapomnienie kim jesteśmy. - Zeświecczenie, to jest rana zadana Kościołowi, bo skoro na ten Kościół plują, skoro nie ma ani jednego porządnego księdza, ani biskupa, to najlepiej od niego odejść. Jak się kogoś kocha, to się o niego walczy, a nie zostawia – podkreślił kaznodzieja.

Podsumowując, biskup przypomniał, że nasza chrześcijańska tożsamość jest w nas i to od nas zależy, czy do końca będzie taka sama. Zakończył słowami aktu zawierzenia, które w Kalwarii Zebrzydowskiej wypowiedział Ojciec Święty Jan Paweł II. - Tobie zawierzam losy Kościoła, Tobie polecam mój naród, Tobie ufam i Tobie raz jeszcze wyznaję Totus Tuus Maria, Totus Tuus. Amen.

W tym roku Kalwaryjski Dzień Młodych odbywał się pod hasłem „Cały Twój”. Przed południem młodzież wzięła udział w Drodze Krzyżowej na Dróżkach Kalwaryjskich. Wieczorem, w kaplicy Matki Bożej Kalwaryjskiej, miało miejsce wspólne odnowienie zawierzenia Matce Najświętszej pod przewodnictwem Prowincjała o. Teofila Czarniaka OFM, a po uroczystej Eucharystii, na Placu Rajskim odbył się koncert zespołu „Mała Armia Janosika”, dedykowany Świętemu Pielgrzymowi Kalwaryjskiemu.

;