Pod oknem
Bp Janusz Mastalski w Krzczonowie o wymiarach zawierzenia, którego potrzebują współczesne rodziny
– Wyjdźmy dziś z tej świątyni ze świadomością, że należy na nowo zawierzyć siebie Świętej Rodzinie. Powierzcie jej swe problemy i radości – mówił bp Janusz Mastalski podczas peregrynacji ikony Świętej Rodziny w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Krzczonowie.
Na początku Mszy św. głos zabrał proboszcz parafii, ks. Sebastian Nowicki, który w imieniu zebranych wyraził radość z obecności ikony Świętej Rodziny. Poprosił biskupa o modlitwę w intencji rodzin, by potrafiły przezwyciężać wszelkie trudności.
W homilii biskup powiedział, że Ewangelia pokazuje, co to znaczy wierzyć, nawet jeśli nie jest się godnym by prosić o cuda. Kobieta kananejska była przepełniona pokorą, odwagą i wiarą. Biskup podkreślił, że współczesna rodzina potrzebuje zawierzenia. – Jesteśmy tu po to, by zobaczyć w ikonie Świętej Rodziny naszą drogę i przestrogę, a nade wszystko – konkretny drogowskaz – zauważył. Powiedział, że wychodząc z tej świątyni wierni muszą być przepełnieni siłą, ponieważ codzienność przynosi niełatwe próby wiary. Stwierdził, że chce pozostawić wiernym słowa Chrystusa: „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”.
Pierwszym wymiarem zawierzenia jest regularna modlitwa, przepełniona wiarą. – Prawdziwa modlitwa to modlitwa życiem, wyborami. Wracając do domu mamy dokonywać takich wyborów – podkreślił biskup. Modlitwa przemienia serca ludzkie: łagodzi gniew, pomnaża miłość, daje siłę do przebaczenia. Kobieta z Ewangelii prosząc Chrystusa o pomoc odkryła, że jest On Bogiem. – Zanim się będziemy modlić, musimy na nowo odkryć, że Bóg jest, że nie wolno go lekceważyć, że nie można żyć jakby Go nie było. Trzeba zatem odkryć Jego miłość, nawet gdy jest ciężko – podkreślił biskup.
Ojciec Święty wskazywał, że gdy człowieka nachodzi myśl o gniewie i zgorzknieniu, powinien się zatrzymać i zadać pytanie, gdzie jest i dokąd zmierza. Biskup powiedział, że Bóg znajduje się w tej ikonie i prosi, by Go odkryć. Ewangeliczna kobieta prosiła Chrystusa o pomoc z miłości do swej córki. Kolejnym wymiarem zawierzenia oprócz odkrycia na nowo Pana i modlitwy jest miłość Boga w drugim człowieku. Jeśli kocha się współmałżonka, zawsze trzeba dać drugą szansę, swych dzieci nigdy nie można przekreślić, a młodzi ludzie powinni dbać o to, by nie doprowadzać bliskich do łez.
Biskup powiedział, że trzeba na nowo poczuć wspólnotę na wzór Świętej Rodziny. – Wyjdźmy dziś z tej świątyni ze świadomością, że należy na nowo zawierzyć siebie Świętej Rodzinie. Powierzcie jej swe problemy i radości. Gdy nie ma prawdziwej rodziny, to nie ma radości i szczęścia. Jeśli nie ma rodziny, do której się chce wracać, to droga do domu się dłuży – stwierdził. – Odkrywanie Pana, modlitwa i miłość Boga w drugim: to wskazania z dzisiejszej Ewangelii, które pasują do Świętej rodziny – dodał. Na zakończenie przypomniał słowa papieża, który mówił, że trzeba wszystkich miłować pamiętając o wielkiej miłości Boga do człowieka i świata. – Wróćcie dziś do domu i powiedzcie sobie: dziękuję ci, że jesteś, a ja jestem z tobą, bo cię kocham tak jak potrafię – poprosił biskup.