Pod oknem
Bp Robert Chrząszcz: Jesteśmy w drodze do naszego Emaus
- My także wyruszyliśmy w drogę. Łączymy się jakoś wraz z tym uczniami... Czy my w drodze do tego miejsca rozpoznaliśmy Pana? Czy nasze oczy nie są niejako na uwięzi… Czy sprawy tego świata nie przejęły nas tak, że nie rozpoznaliśmy Chrystusa Zmartwychwstałego? Czy i nam dzisiaj trzeba wyjaśniać Pisma, aby nasze serca na nowo zapałały miłością do Niego? Jesteśmy w drodze do tego naszego Emaus... - mówił bp Robert Chrząszcz podczas odpustu Emaus w Parafii Najświętszego Salwatora w Krakowie-Zwierzyńcu.
Biskupa we wspólnocie parafialnej powitał proboszcz ks. Stanisław Sudoł. – Twoja obecność wśród nas przypada w szczególnym czasie, w roku św. Józefa, w roku jubileuszowym 900-lecia istnienia Zakonu Norbertańskiego w historii Kościoła, w dniu naszego odpustu parafialnego w naszym kościele jubileuszowym – powiedział. Stwierdził, że w czasie Eucharystii wierni będą się modlić o otwarcie drzwi Chrystusowi i dążenie do świętości. Powitał wszystkich zebranych, osoby konsekrowane, pielgrzymów oraz parafian.
W homilii biskup przypomniał Ewangelię o uczniach zdążających do Emaus, którzy na swojej drodze spotykają zmartwychwstałego Pana. Nie poznają Go jednak, ponieważ ich oczy pozostają na uwięzi.
– My także wyruszyliśmy w drogę. Łączymy się jakoś wraz z tym uczniami… Czy my w drodze do tego miejsca rozpoznaliśmy Pana? Czy nasze oczy nie są niejako na uwięzi… Czy sprawy tego świata nie przejęły nas tak, że nie rozpoznaliśmy Chrystusa Zmartwychwstałego? Czy i nam dzisiaj trzeba wyjaśniać Pisma, aby nasze serca na nowo zapałały miłością do Niego? Jesteśmy w drodze do tego naszego Emaus… – powiedział biskup. Zauważył, że krakowski Emaus głęboko zapisał się w historii miasta. Przybywający pielgrzymi chcieli powiększyć swą radość ze zmartwychwstania, rozważając spotkanie Zmartwychwstałego z Łukaszem i Kleofasem. Ci uczniowie nie pogodzili się z tym, co wydarzyło się w Jerozolimie i nie potrafili pojąć dlaczego ich Mistrz, który był nadzieją całego ludu, został ukrzyżowany. Wyruszyli z miasta, w którym zaszły te wydarzenia i postanowili trudne chwile przeżyć w wiejskim zaciszu – w Emaus.
Św. Jan Paweł II jako biskup krakowski bywał na Salwatorze, a jako papież podczas pielgrzymki w 1987 r. rozważał jak istotna była ta droga z Jerozolimy do Emaus. Mówił, że jest ona ważna po wsze czasy, ponieważ wtedy uczniowie nauczyli się odczytywać Pisma i odnajdywać w nich prorocze świadectwo o Jezusie i zapowiedź Jego orędzia oraz posłannictwa. W ten sposób Zbawiciel przygotowywał ich do bycia Jego świadkami. – Chrystus jest nie tylko tym, który był, lecz jeszcze bardziej tym, który jest. Był On obecny na drodze do Emaus, jest też obecny na wszystkich drogach świata, którymi poprzez pokolenia i stulecia wędrują Jego uczniowie – mówił Ojciec Święty.
Biskup powiedział, że w obecnych czasach czytelnik Ewangelii może uczyć się od Jezusa w jaki sposób podchodzić do zbolałego człowieka, by go nie zranić i mu pomóc. Na początku Zbawiciel wysłuchał ich strapień, a potem podjął się leczenia ich umysłów i serc. Umysłów, ponieważ nie pojmowali podstawowych prawd. Musiał wszystko im wyjaśniać, wykładając im co odnosiło się w Pismach do Niego. Ich serca uzdrowiła Eucharystia, w czasie której uczniowie Go poznali i zmieniło się ich wnętrze. Ożywione serce i oświetlony umysł wzmocniły ich i przynagliły, by wrócić do wspólnoty w Jerozolimie. Św. Jan Paweł II mówił, że we wszystkich czasach Bóg poprzez słowo swego Objawienia poruszał ludzi i odnawiał Kościół. Należy ufać, że także dziś słowo Boże obudzi w Kościele nowe życie. Trzeba odważyć się na rozmowę o sprawach wiary i dzielić się jej doświadczeniem. Uczniowie zdążający do Emaus poznali Chrystusa dopiero przy łamaniu chleba. Papież mówił, że szczególnym znamieniem chrześcijan jest obchodzenie niedzieli. – Niedzielne zgromadzenie wspólnoty wiernych z liturgią eucharystyczną jako punktem kulminacyjnym stanowi centrum życia parafii. Pozostańcie więc szczególnie wierni niedzielnej Mszy św. – prosił Ojciec Święty.
Biskup powiedział, że Kraków od wieków był wierny tej podstawowej prawdzie życia chrześcijańskiego, dbając o rozwój nauki i kultury, czerpiąc z Pism objawionych, korzystając z modlitw i przykładów świętych ludzi. Oni są świadkami historii, którzy mogą dużo powiedzieć o spotkaniach ze Zmartwychwstałym i czerpaniu ze skarbca Jego łask.
Na zakończenie biskup powrócił do drogi, którą przemierzali uczniowie. Szli oni w przeciwnym kierunku niż powinni. Uciekali z Jerozolimy, od spraw które ich przygniatały, ale ich myśli trwały przy tym samym. Uczniowie nie mogli uciec od tego co się stało, od konfrontacji z tajemnicą zmartwychwstania. Jezus pomógł się im otworzyć na prawdę, że żyje i pokonał piekło, śmierć i szatana. – Ujrzeliśmy Pana! Niech i nam towarzyszą te słowa w naszym życiu. Jesteśmy także i my wezwani jako uczniowie do głoszenia światu prawdy o Jego Zmartwychwstaniu! Chrystus Zmartwychwstał! Alleluja! Prawdziwie zmartwychwstał! Alleluja! – zakończył biskup.