Pod oknem
Bp Robert Chrząszcz w Nowej Białej: Dostrzegamy cud, który Jezus dokonał przez otwarte i kochające serca ludzi
– Dostrzegamy cud, który Jezus dokonał przez otwarte i kochające serca osób, które przekazały pieniądze dla tych, którzy ucierpieli w pożarze – mówił bp Robert Chrząszcz zaznaczając, że zebrana ogromna suma świadczy o ludzkiej życzliwości, solidarności i realizacji przykazania miłości. Krakowski biskup pomocniczy w Nowej Białej przewodniczył Mszy św. dziękczynnej za pomoc okazaną poszkodowanym w pożarze 19 czerwca.
Sprawowana dziś w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej Msza św. pod przewodnictwem bp. Roberta Chrząszcza była wyrazem wdzięczności Archidiecezji Krakowskiej i mieszkańców Nowej Białej za uczynek chrześcijańskiej miłości wobec ofiarodawców. W czasie zbiórki przy wszystkich kościołach archidiecezji, jak również z wpłat przez osoby prywatne oraz organizacje zgromadzono blisko 5 mln zł dla poszkodowanych w pożarze.
Na początku Mszy św. proboszcz ks. Artur Gadocha podziękował bp. Robertowi Chrząszczowi za obecność i modlitwę zarówno w intencji poszkodowanych przez pożar w Nowej Białej, jak i za wszystkich, którzy pomagają zwalczać jego skutki.
Biskup na wstępie podkreślił, że Eucharystie jest dziękczynieniem – za tych, którzy z otwartym sercem pomagają tym, którzy pomocy potrzebują i za życie mieszkańców Nowej Białej oraz opiekę Pana Boga nad nimi, bo choć straty materialne są bardzo bolesne, to w pożarze sprzed kilku tygodni nie było żadnych ofiar.
W czasie homilii bp Robert Chrząszcz zwrócił uwagę, że opisywany dziś w Ewangelii cud rozmnożenia chleba był ważny, bo odnotowali go wszyscy ewangeliści. – Ukazuje moc Mesjasza i Jego współczucie do ludzi. To nie tylko wielki znak publicznego życia Jezusa, ale zapowiada także to, co ostatecznie stanie się pamiątką Jego ofiary, czyli Eucharystii – mówił biskup podkreślając, że ten cud wyraźnie pokazuje troskę Jezusa o człowieka, że nie jest On oderwany od rzeczywistości, ale zna ludzkie serca, myśli, a nawet żołądki.
Cud polegał na rozmnożeniu pięciu jęczmiennych chlebów i dwóch ryb do takiej ilości pożywienia, że mogło się nim nakarmić pięć tysięcy mężczyzn i ich rodzin. – Jezus nie odrzuca pomocy człowieka. Do cudu używa tej ludzkiej cząstki, jaka została Mu przyniesiona. Posługuje się tym, co ziemskie – mówił biskup zwracając uwagę, że podobnie dzieje się podczas każdej Eucharystii, która jest cudem rozmnożenia chleba, który jest potrzebny do życia wiecznego.
Bóg ludzką pomoc włącza w swoje działanie. – Dostrzegamy cud, który Jezus dokonał przez otwarte i kochające serca osób, które przekazały pieniądze dla tych, którzy ucierpieli w pożarze – mówił biskup zaznaczając, że zebrana ogromna suma świadczy o ludzkiej życzliwości, solidarności i realizacji przykazania miłości.
Zwracając się do poszkodowanych w pożarze biskup stwierdził, że była to także wielka próba wiary. – Choć związane to było z cierpieniem i stratą, ufam, że z tej sytuacji wychodzicie o wiele mocniejsi, także duchowo – mówił. Tłumy, które nad Jeziorem Galilejskim najadły się do syta szybko zapomniały o cudzie rozmnożenia chleba. – My dzisiaj składając Bogu Wiecznemu dziękczynienie za wszelkie cuda, jakie dokonał w naszym życiu prośmy o to, abyśmy nigdy nie zapomnieli o tym, że On jest źródłem tych cudów. On, który kocha bez granic, który otwiera rękę i karmi nas do syta – zakończył bp Robert Chrząszcz.
Eucharystię w parafii św. Katarzyny koncelebrował także ks. Tomasz Stec, dyrektor Wydziału ds. Charytatywnych Kurii Metropolitalnej w Krakowie. Przypomnijmy, że w zbiórce, którą już w dzień tragicznego pożaru w Nowej Białej ogłosił abp Marek Jędraszewski, zebrano kwotę 4 886 205 zł. Dzień po tragedii Caritas Archidiecezji Krakowskiej wspomogła łączną kwotą 150 tys. zł wszystkie rodziny, które ucierpiały w pożarze. Również wierni okolicznych parafii, niezwłocznie odpowiadając na apel metropolity krakowskiego, zebrali przy kościołach datki w kwocie 515 765 zł i przekazali je pokrzywdzonym.