Imieniny: Erazma, Katarzyny

Wydarzenia: Dzień Pluszowego Misia

Pod oknem

Bp Robert Chrząszcz: Żyjmy tak, byśmy zawsze byli gotowi spojrzeć Chrystusowi i drugiemu człowiekowi prosto w oczy

biskup robert chrząszcz fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

– Żyjmy tak w naszym życiu, abyśmy zawsze byli gotowi spojrzeć Chrystusowi i drugiemu człowiekowi prosto w oczy – mówił bp Robert Chrząszcz w czasie liturgii stacyjnej w kościele św. Marka. 

 

Bp Robert Chrząszcz zauważył, że dzisiejszą liturgię Słowa streszczają słowa „mądrość” i „prawda”. – Bóg posiada i daje mądrość, która pozwala wyjść z sytuacji bez wyjścia, a na dodatek bezkompromisowo objawia prawdę – mówił krakowski biskup pomocniczy. Przywołał przykład Zuzanny, która została niesłusznie oskarżona, ale wolała umrzeć niż zgrzeszyć. – Jej postawa jest prawdziwa do końca – jest gotowa na męczeństwo w imię zachowania Bożego prawa. W tej decyzji pomaga jej zarówno umiłowanie prawdy, jak i mądrość – dodawał biskup przypominając, że Bóg – za pośrednictwem Daniela – zatroszczył się o Zuzannę uniewinniając ją a skazując autentycznych winowajców.

Biskup zauważył, że z tej biblijnej historii płynie przestroga w sprawie wydawania wyroków. Jezus często mówi: nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. – Dzisiaj niestety, kiedy pojawia się oskarżenie, od razu wydaje się sąd – zaznaczył biskup dodając, że w takich sytuacjach potrzeba umiłowania prawdy i mądrości, a nie poszukiwania sensacji.

Odwołując się do Ewangelii, bp Robert Chrząszcz zauważył, że w przypadku kobiety pochwyconej na cudzołóstwie jej wina była pewna. Ale jej oskarżycielom nie chodziło o winę kobiety, ale chcieli w ten sposób zniszczyć Jezusa. Faryzeusze uprzedmiotowili w ten sposób kobietę – byli gotowi poświęcić życie człowieka, aby osiągnąć swój cel. – Jezus odwrócił ich wzrok od kobiety i skierował na nich samych – „kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień” – przypomniał biskup.

Zwrócił uwagę, że także dzisiaj w wielu codziennych sytuacjach spotykają się losy niesłusznie obwinianych ofiar, ich fałszywych oskarżycieli i tych, którzy próbują pomóc. Biskup przywołał performans Mariny Abramovic „Rhythm 0” z 1974 r. w Neapolu. Kobieta uczyniła z siebie przedmiot sztuki i postanowiła przez 6 godzin stać nieruchomo w galerii. Obok niej leżały 72 przedmioty, których mieli używać ludzie – były tam m.in. miód, nóż, pistolet, szminka. Uczestnicy performansu, początkowo nieśmiali, stawali się coraz bardziej brutalni. Nacinali kobietę, kłuli ją, ściągnięto z niej ubranie, odsłonięto piersi. W galerii pojawił się mężczyzna, który chciał użyć pistoletu, ale został powstrzymany przez innych uczestników. Gdy wydarzenie się zakończyło, cała publiczność uciekła – nikt nie miał odwagi skonfrontować się z Mariną. 

Biskup zauważył, że te trzy historie łączy fakt, że ludzie, którzy czynili zło nie chcieli skonfrontować się z prawdą – nie byli gotowi spojrzeć jej w oczy. – Żyjmy tak w naszym życiu, abyśmy zawsze byli gotowi spojrzeć Chrystusowi i drugiemu człowiekowi prosto w oczy – zakończył bp Robert Chrząszcz.

Źródło:
;