Pod oknem
Bp Ryś: otwórzcie się na słowo Boże, które objaśnia pusty grób
„Tego poranka dzisiaj nie ma aniołów, którzy by nam objaśniali co się stało. Jest pusty grób i słowo Boże, które nas może poprowadzić do wiary!” – mówił w Niedzielę Wielkanocną na Wawelu biskup Grzegorz Ryś. Uroczystej Mszy św. Zmartwychwstania Pańskiego w Katedrze Królewskiej w Krakowie przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
W homilii biskup Ryś wskazał, że Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego to nie szczęśliwy koniec. „Tymczasem znów jesteśmy na początku. Właśnie otwiera się przed nami okres pięćdziesięciu dni, które są nam dane po to, aby powoli i stopniowo rozeznawać co to znaczy, że On Zmartwychwstał” – wyjaśnił.
Szukając odpowiedzi na to pytanie hierarcha odwołał się do postaci Jana Apostoła, który po wejściu do grobu odnalazł w sobie wiarę. „Jego wiara nie bierze się z usłyszenia świadectwa kobiet – ta wiara bierze się ze zrozumienia Pisma” – stwierdził. Uwrażliwiał, że właśnie wtedy Jan zrozumiał teksty, wręcz zobaczył słowo Boga, które objaśnia pusty grób.
Krakowski biskup pomocniczy podkreślał, że każdy powinien wykształcić w sobie taką właśnie postawę. „Zadajcie sobie pytanie czy wierzycie w Pismo? (…) Czy umiecie się poddać słowu, które objaśnia pusty grób?” – pytał. Dodał, że poddać się słowu Boga znaczy o wiele więcej niż tylko uwierzyć, że Pan Jezus wyszedł z grobu.
Bp Ryś przywołał dwa fragmenty ze Starego Testamentu, które mogą pomóc w pełni pojąć radość zmartwychwstania Jezusa. Wskazał na fragment Księgi Proroka Ozeasza, który pokazuje, że zmartwychwstanie jest dla wszystkich, albo go nie ma dla Jezusa. „Poddać się temu słowu z Ozeasza oznacza, że myślę o dzisiejszym wydarzeniu nie tylko w odniesieniu do Chrystusa, ale także w odniesieniu do siebie samego. Nas to wszystkich dotyczy. Jeśli mnie to nie dotyczy, to nie wierzę słowu Boga” – powiedział.
Objaśniając osobisty udział każdego wierzącego w dziele zmartwychwstania hierarcha odwołał się do Księgi Jonasza. Wskazał, że księga ta mówi o człowieku, któremu Bóg darował drugie życie – i to życie całkowicie się odmienione, ale najpierw Jonasz musiał „umrzeć”. Dopiero po tym Jonasz mógł poddać się logice działania Boga – logice miłosierdzia. „Kiedy uciekasz od Boga wchodzisz w śmierć (…) Albo możesz mieć życie podarowane przez Boga po raz drugi, ale to będzie życie kompletnie inne” – mówił.
„Zmartwychwstanie ma dla nas oznaczać nowe życie – takie życie, które w nas rodzi się z Boga. Które jest istotnie nowe i ono jest dostępne tu i teraz, dzisiaj! (…) Tu i teraz możesz mieć w sobie życie miłosierdzia – to właśnie znaczy poddać się słowu objaśniającemu dzień dzisiejszy” – zakończył bp Ryś.