Pod oknem
Brama Miłosierdzia to symbol Boga, który jest blisko
W sobotę wieczorem w Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach w Krakowie poprzez otwarcie Bramy Miłosierdzia przez kard. Stanisława Dziwisza zainaugurowano uroczyście Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. „Ta brama została otwarta dla krakowian, dla diecezjan i wszystkich pielgrzymów. Przechodźmy często przez tą bramę z wiarą i nadzieją otrzymania łaski związanej z Rokiem Miłosierdzia” – powiedział do tłumnie zgromadzonych wiernych metropolita krakowski.
We wprowadzeniu do uroczystości kard. Dziwisz podkreślił, że Sanktuarium św. Jana Pawła II jest miejscem niezwykłym, które wpisało się w duchowy pejzaż Krakowa, a „jego promieniowanie przekracza granice podwawelskiego grodu”. „Z radością więc otwieramy Bramę Miłosierdzia w Sanktuarium, którego patronem jest Papież Miłosierdzia. Zasłużył sobie w pełni na ten tytuł, bo w sposób wyjątkowy uwrażliwił współczesny Kościół na sprawę Bożego Miłosierdzia, w odpowiedzi na potrzeby naszego niespokojnego i jakże często niemiłosiernego świata” – podkreślił.
Metropolita zachęcił do modlitwy za papieża Franciszka oraz wszystkie wydarzenia Roku Świętego. „Przeprośmy Boga za nasze niewierności i grzechy, za zbyt mało miłosierdzia w naszych sercach, w naszych wspólnotach i środowiskach. Prośmy miłosiernego Pana o zmiłowanie nad nami i nad całym światem” – zaapelował kard. Dziwisz.
Homilię podczas uroczystej Mszy św. wygłosił biskup Grzegorz Ryś, który wskazał, że fragment odczytany podczas Liturgii słowa, mówiący o bliskości Boga, powinien powodować wstrząs – podobnie jak zdumiał Maryję przy Zwiastowaniu. Uznał, że ta nowina wszystko zmienia i sprawia, że człowiek nie jest już sam – jest z nim miłosierny Bóg.
Biskup zaznaczył, że to właśnie bliskość Boga powoduje, że miłość miłosierna staje się najważniejszym z Jego przymiotów. „Skoro jest tu, nie przyszedł tylko, żeby mnie podglądać. Nie przyszedł po to, żeby mnie osądzać i potępiać. Nie przyszedł po to, by się tylko patrzeć i być biernym. Przyszedł, żeby działać, wyzwolić i żeby wyprowadzić. Skoro jest tu – wszystko będzie dobrze!” – nauczał.
Bp Ryś mówił także o radości zaufania Bogu w perspektywie ludzkiej bezradności. Jak przykład podał Jana Chrzciciela, który był bezradny wobec zgromadzonych grzesznych ludzi nad Jordanem, jednak wiedział, że to właśnie Bóg ma siłę ich przemienić. Jak wskazał hierarcha tacy właśnie ludzie poszli za Jezusem – grzeszni, ale którzy doświadczyli miłosierdzia.
Hierarcha nie bał się zaznaczyć, że takiego źródła szczęścia dzisiejszy świat nie pojmuje. „Być może także Kościół tej radości nie pojmuje. Być może wcale nie jesteśmy tak bardzo zdumieniu cudem, który się wydarza w każdym konfesjonale na każde nasze zawołanie, kiedy Chrystus nas rozgrzesza?” – pytał twardo.
„Miłosierdzie czynią ludzie, którzy go doznali. I jeśli go doznali, nie mają wątpliwości, że jest sensowne. Bo być miłosiernym to znaczy kochać drugiego miłością, którą doznałem od Boga. I wtedy radość otrzymania wybaczenia staje się także radością dawania” – stwierdził jednoznacznie.
„Przejście przez tą Bramę oznacza dwie rzeczy – rzucenie się w ramiona Boga, który jest blisko, a więc jest miłosierny, a następnie zdecydowanie się na radość dawania” – tłumaczył. Hierarcha zachęcił, aby wierni wchodzili w przestrzeń miłosierdzia każdego dnia – zarówno w pryzmacie zawierzenia Bogu, jak i pomocy bliźnim. „Obyśmy byli pobłogosławieni radością całego tego Jubileuszu i każdego dnia po nim” – zakończył bp Ryś.
Przybyli nie kryli radości, że inaugurację Roku Miłosierdzia mogli przeżyć właśnie w Sanktuarium św. Jana Pawła II. „To dla mnie bardzo ważny moment w życiu – chciałabym uzyskać jak najwięcej łask w czasie tego Jubileuszu. A to miejsce jest dla mnie szczególnie bliskie ze względu na wielkiego i pełnego miłosierdzia krakowianina – św. już Jana Pawła II” – powiedziała pani Marcela z Krakowa.