Jak przypomina s. Maria Concetta Guidi, sekretarz generalna zakonu brygidek, ich założycielka żyła w bardzo trudnym dla Europy czasie. Trwała wojna stuletnia, kontynent dziesiątkowała epidemia dżumy. Brygida dobrze zdawała sobie sprawę z tej sytuacji. Poznała ją najpierw jako pierwsza dama dworu u boku królowej Szwecji, a potem podczas swych licznych podróży.

Św. Brygida jest też jedną z dzielnych kobiet, którym Kościół zawdzięcza powrót papieża z Awinionu do Wiecznego Miasta. To ona jako pierwsza upominała papieża, aby był wierny temu, do czego powołał go Chrystus, by stał się faktycznie biskupem Rzymu – mówi s. Guidi.

“Od 1360 r. Brygida przebywała w Rzymie, a potem w Montefiascone. Na jej wezwanie Papież przybył do Rzymu – przypomniała s. Maria Concetta. - Potem jednak ponownie powrócił do Awinionu, nie zważając na upomnienia Brygidy, która zapowiadała mu, że spotka go za to kara. Papież nie usłuchał, porzucił Rzym i rzeczywiście, jak zapowiadała Brygida, wkrótce po tym umarł. Ostatecznie dopiero św. Katarzynie Sieneńskiej uda się skłonić papieża do powrotu do Rzymu. Ale było to możliwe dzięki Brygidzie, dzięki temu, że przez wiele lat nakłaniała papieży do definitywnego powrotu”.