Pod oknem
Budzów: Koronacja obrazu Matki Bożej Pocieszenia koronami biskupimi
– Patrząc odtąd na Nią patrzcie także odkrywając ślad swojej wdzięczności, swojego hojnego serca, swojej wiary, która jest gotowa do wielkich ofiar – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie uroczystego ukoronowania obrazu Matki Bożej Pocieszenia w Budzowie koronami biskupimi.
W czasie homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że z prawdy o wniebowzięciu i ukoronowaniu Maryi przez Trójcę Świętą wynika fakt, że Kościół koronuje cudowne obrazy i figury otaczane czcią wiernych dziękując w ten sposób za Jej orędownictwo.
Arcybiskup przytoczył historię parafii i kościoła w Budzowie. Zwrócił uwagę, że tutejszy obraz Matki Bożej Pocieszenia został wykonany przez o. Wojciecha Benedykta Parszywkę i jest XIX-wieczną kopia obrazu Matki Bożej w Czernej. Przypomniał, że z pożaru kościoła w 1912 roku obraz uratował Franciszek Sobik, który później szczęśliwy powrót z wojny przypisywał wstawiennictwu Maryi, o które żarliwie się modlił.
– Trzeba w Niej ufność pokładać. Ale jeśli jesteśmy świadkami Jej łask, o które prosiliśmy, to trzeba wierzyć, że one naprawdę przez Nią na nas zostały zlane przez Pana Boga – mówił abp Marek Jędraszewski zachęcając wiernych do wdzięczności Matce Bożej. Zwrócił uwagę, że koronacja maryjnego wizerunku w Budzowie jest właśnie wyrazem wdzięczności parafian, bo korony zostały wykonane z obrączek i innych przekazanych cennych przedmiotów. – Patrząc odtąd na Nią patrzcie także odkrywając ślad swojej wdzięczności, swojego hojnego serca, swojej wiary, która jest gotowa do wielkich ofiar – mówił metropolita.
Na zakończenie uroczystości poświecono też figurę Matki Bożej Czekającej. – To przypomnienie prawdy, że Matka Boże kocha i dlatego czeka. Tak, jak każda matka czeka, by przyszły do niej jej dzieci, by się przytuliły i powiedziały, co leży im na sercu, by w niej szukały pociechy i umocnienia – mówił arcybiskup. – Nie ma piękniejszej cechy człowieka, jak wdzięczność. Nie ma bardziej głębokiej niż wdzięczność wierna, ciągle ponawiana – dodawał metropolita podkreślając, że trwając w wdzięczności, będziemy doświadczać, jak bardzo Maryja zasługuje, by nazywać ją Matką Bożą Pocieszenia.