Pod oknem
Charyzmat to dar Ducha Świętego dla budowania Kościoła
W krakowskiej Bazylice Trójcy Świętej odbyła się kolejna edycja „Dialogów” z arcybiskupem Markiem Jędraszewskim. Tematem grudniowego spotkania było zagadnienie modlitwy charyzmatycznej w Kościele.
Dialogi rozpoczęły się od prezentacji sondy, w której respondenci odpowiadali na pytania o modlitwę charyzmatyczną. Część z nich przyznawała, że niewiele wie na ten temat, ale wyrażała radość, że w Kościele panuje różnorodność i każdy może chwalić Pana Boga tak, jak lubi. Zwrócono uwagę na konieczność obecności kapłana podczas tej formy modlitwy. Arcybiskup, komentując nagrany materiał, zauważył, że trzeba dokładnie rozdzielić to, co stanowi bogactwo życia Kościoła, o które również upominali się ojcowie soborowi Soboru Watykańskiego II, od nadzwyczajnych uniesień i zjawisk. Podkreślił, że papież Franciszek, kiedy przed rozpoczęciem Światowych Dni Młodzieży spotkał się na Wawelu z polskim episkopatem, mówił, że duchowość nie może istnieć bez Chrystusa. Należy także zdawać sobie sprawę z tego, że prawdziwa wiara nie polega na zaspokajaniu swoich ukrytych pragnień. – Wiara chrześcijańska to przyjęcie z całą powagą tego, co naucza Kościół, to zanurzenie się w życie sakramentalne Kościoła, to trwanie przy Bogu na dobre i złe bez szukania nadzwyczajności (…) Najbardziej głęboką modlitwą, w której uczestniczymy mocą Ducha Świętego, jest Eucharystia.
Metropolita zaznaczył, że kryterium tego, co świadczy o prawdziwym działaniu Ducha Świętego w Kościele jest odniesienie do Jezusa Chrystusa. Wspomniał, że będąc członkiem Komisji Nauki Wiary, zauważył, że część wiernych odrzuca modlitwę charyzmatyczną, uważając ją za przejaw protestantyzacji Kościoła. Dodał, że żadna skrajna postawa nie jest dobra, a temat modlitwy charyzmatycznej jest aktualnie rozważany i badany.
Po krótkim wstępie, arcybiskup odpowiedział na kilka pytań, które nadesłano drogą internetową. Pierwsze z nich dotyczyło istnienia fałszywych charyzmatyków i sposobu weryfikacji tego, czy dany dar jest prawdziwy. Metropolita odpowiedział, że echo zatroskania o czystość myśli Kościoła widać już w listach św. Jana Apostoła i św. Pawła. Nadmienił, że źródłem ruchów pentakostalnych jest środowisko protestanckie, stąd pojawiający się zarzut protestantyzacji Kościoła katolickiego, który niejednokrotnie jest niesprawiedliwym uogólnieniem. Zapewnił, że Kongregacja Nauki Wiary dba o prawidłowy przekaz doktryny i jasno nakreśliła ramy, w których powinny znajdować się ruchy charyzmatyczne, stanowiąc bogactwo dla całego Kościoła. Dodał, że w Polsce Komisja Nauki Wiary zajęła stanowisko dotyczące tzw. „spowiedzi furtkowej”, uznając ją za niezgodną z nauczaniem Kościoła.
Drugie pytanie odnosiło się do spoczynku w Duchu Świętym: jak można wyjaśnić to zjawisko i czy faktycznie jest to spotkanie z Bogiem? Arcybiskup zaznaczył, że należy być bardzo ostrożnym i nie szukać na siłę nadzwyczajnych form obecności Boga. – Wiara w Boga, której nas uczył Pan Jezus, to zaufanie Jemu. To wiara w moc Jego słowa.
Arcybiskup podkreślił, że punktem wyjścia do dalszych dywagacji jest fakt, ze objawienie skończyło się wraz ze śmiercią ostatniego Apostoła. – My, jako Kościół, bierzemy ten przekazany nam przez Apostołów skarb wiary i tym staramy się żyć na dobre i na złe.
Kolejne pytania skoncentrowane były wokół kwestii uzdrowienia: czy prowadzący grupy charyzmatyczne nie popełniają błędu w podejściu do chorych i ich choroby, nadmiernie akcentując rolę zdrowia? Metropolita zauważył, że składanie obietnic o uzdrowienie jest błędem. Potrzebna jest postawa pokory i ufności Bogu. – Uzdrawia Pan Bóg. Nikt z nas nie może rościć sobie prawa i mówić: ja cię uzdrowię. Można za to powiedzieć: ja będę za ciebie i razem z tobą modlić się o łaskę zdrowia. Obiecywanie tego jest krzywdą, którą wyrządza się bliźnim.
Pojawiło się pytanie o wspólnoty charyzmatyczne. Małżonkowie zastanawiali się, jaki jest ostateczny cel modlitwy charyzmatycznej, ponieważ czuli, że nie rozwijają się duchowo w swojej wspólnocie i zdecydowali się ją opuścić. Arcybiskup odpowiedział, że to pytanie powinno być skierowanie do liderów grupy. Podkreślił, że najważniejszym darem Ducha św. jest ten dar, którzy pomoże wiernym budować Kościół oraz dar miłość Boga i bliźniego. – Pełna miłość do Boga jest możliwa, gdy dajemy się prowadzić Duchowi Świętemu, a służba drugiemu człowiekowi jest przejawem bycia przenikniętym przez Ducha Świętego, bo Chrystus pokazał, co znaczy oddać życie za innych.
Jako przykład podał postać Matki Teresy, która działała pod natchnieniem Ducha św., a w środku niejednokrotnie czuła duchową pustynię.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy charyzmatycy mogą „pożyczać” pewne formy modlitwy, czerpiąc je np. od protestantów. Metropolita zwrócił uwagę, że konieczna jest duża ostrożność i uwaga. Ostatnie nadesłane pytanie odnosiło się do modlitwy uwielbienia, a konkretnie do dziękczynienia po komunii. Arcybiskup odpowiedział, że najbliższa jest mu milcząca, wewnętrzna modlitwa adoracji. – Spotkanie z kimś bliskim i kochanym powinno się objawiać w intymnej bliskości, dla której warunkiem i wyrazem są milczenie i cisza. Cisza nie jest pustką, a przestrzenią, która łączy.
Następne pytania kierowali do arcybiskupa, zgromadzeni w Kościele wierni. Jeden z nich pytał o chrzest w Duchu Świętym: czy ta praktyka pochodzi z depozytu wiary katolickiej? Metropolita odpowiedział, że chrzest jest udzielany w imię Trójcy Przenajświętszej. – Istotny jest Sakrament Chrztu, który włącza nas w życie i śmierć Chrystusa, torując nam drogę do zbawienia i życia wiecznego.
Pojawiło się pytanie o zasadność pielgrzymowania w miejsca, gdzie odbywają się Msze o uzdrowienie, ponieważ podczas każdej Eucharystii dzieje się to samo. Arcybiskup zauważył, że nie ulega wątpliwości, że Bóg wybiera szczególne miejsca, w których można doznać Jego nadzwyczajnych łask. Tak dzieje się np. w Lourdes, w Częstochowie i w Fatimie. – Prawdą jest, że wszędzie, gdzie sprawowana jest Najświętsza Eucharystia, dochodzi do cudu przeistoczenia (…) Co zatem sprawia, że ludzie szukają nadzwyczajności? Jest im to najwyraźniej potrzebne. Jeżeli kryje się za tym pragnienie pogłębienie swojej wiary, to nie widzę w tym nic zdrożnego.
Padło pytanie o rolę emocji w wierze i sposób, w jaki należy rozumieć przenikanie się sfery wiary i psychiki. Metropolita wyjaśnił, że emocje odgrywają ważną rolę w życiu człowieka, ale powinno się unikać sytuacji, w których emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem. Dodał, że emocjonalizacja świadomości może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. W II połowie XVIII wieku pojawiły się teorie, że religia to sprawa uczuć, a wszystko to, co nie zgadza się z rozumem, a więc religia chrześcijańska, jest kwestią marginalną. Znalazło to swój wyraz w systemie prawnym, ponieważ nie ma narzędzia, które pozwoliłoby skazać kogoś, kto obraża wierzącego człowieka. Kardynał Wojtyła wielokrotnie zwracał uwagę na fakt, że jeśli w danym państwie przestrzega się wolności religijnej, respektuje się również wszystkie inne prawa. – Trzeba bardzo uważać, aby w przeżywaniu wiary nie zatracić tego wymiaru emocjonalnego. On jest bardzo potrzebny. Jesteśmy ludźmi z krwi i kości i przeżywamy świat za pomocą zmysłów, zakorzenionych w naszej cielesności (…) Chcemy oddać Bogu chwałę całym sobą, czyli całym bogactwem swojej osobowości cielesno-duchowej (…) Byłoby źle, gdybyśmy szukali tylko emocji, ponieważ to byłoby szukanie siebie.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy Kościół nie powinien jaśniej i konkretniej wyrażać swoje stanowisko odnoszące się do grup charyzmatycznych. Arcybiskup odpowiedział, że istnieje wiele dokumentów, które regulują tę kwestię. Konieczny jest zdrowy rozsądek i troska o uszanowanie drugiego człowieka, a także spojrzenie na grupy charyzmatyczne w taki sposób, aby dostrzec w nich działanie Ducha Świętego.
Jeden z pytających podzielił się swoimi negatywnymi odczuciami na temat charyzmatycznego spotkania, w którym brał udział. Chciał wiedzieć, z kim można porozmawiać o takich sprawach. Arcybiskup wyjaśnił, że odpowiednią osobą jest Kanclerz Kurii albo Dyrektor Wydziału Ogólnego.
Padła teza, mówiąca o tym, że współczesny człowiek jest „wulgarnym empirystą”, a ruchy charyzmatyczne są odpowiedzią na zaspokojenie empirycznych zachcianek oraz pytanie o ewentualne kryteria oceny ruchów charyzmatycznych. Metropolita ponownie podkreślił, że złe jest szukanie siebie, sukcesu i empirycznych doznań, a także brak obecności w tych grupach Chrystusa.
Na zakończenie arcybiskup pobłogosławił zebranych i życzył, aby Adwent był pięknym czasem przygotowania na Święta Bożego Narodzenia, a Chrystus przyniósł każdemu pokój i radość.
„Dialogi” to cykl tematycznych spotkań arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z wiernymi, ale także ze wszystkimi zainteresowanymi. To okazja do rozwiania wątpliwości i lepszego poznania Kościoła oraz jego Pasterza. Spotkania rozpoczynają sondy uliczne na wybrany w danym miesiącu temat, a następnie metropolita odpowiada na pytania – zarówno te, które zostały wcześniej nadesłane i te, które zadawane są na bieżąco. Wszystkie informacje na temat czasu, miejsca i tematyki dialogów znaleźć można na stronie dialogi.pl