Wczoraj przypadała jedna z najważniejszych uroczystości dla Stanów Zjednoczonych, kiedy to wspomina się Martina Lutera Kinga, wielkiego lidera ruchu na rzecz praw obywatelskich dla Afroamerykanów. W liście skierowanym bezpośrednio do jego córki Bernice Albertine, Papież napisał: „Marzenie doktora Kinga o harmonii i równości dla wszystkich ludzi, osiągniętej nie za pomocą przemocy, lecz dzięki pokojowi, pozostaje zawsze aktualne”. Franciszek cytuje także fragment swej najnowszej encykliki: „Każdy z nas jest powołany do bycia budowniczym pokoju, jednoczącym, a nie dzielącym, gaszącym nienawiść i nie zachowującym jej, otwierającym drogi dialogu, a nie budującym nowe mury!” (Fratelli Tutti, 284).

Papież podkreślił również, że w dzisiejszym świecie dalej mnożą się wyzwania związane z niesprawiedliwością społeczną, podziałami i konfliktami, utrudniającymi realizację wspólnego dobra, które było marzeniem Martina Lutera Kinga, marzeniem o harmonii i równości dla wszystkich ludzi.

W czerwcu ubiegłego roku, w następstwie „Freedom Day” obchodzonego przez Afroamerykanów ze szczególnym wzruszeniem po zabiciu George'a Floyda, córka Marcina Lutra Kinga udzieliła wywiadu dla L'Osservatore Romano i Vatican News mówiąc o nieagresywnej walce o równość i podkreśliła szczególną harmonię myśli między Papieżem Franciszkiem a jej ojcem. Przywołując apel Papieża, by nie wybierać drogi przemocy, ponieważ prowadzi ona do samozniszczenia, Bernice King podkreśliła, że „środki, których używamy, muszą być spójne z celem, który chcemy osiągnąć, a jeśli tym celem jest pokój, to z pewnością nie możemy go osiągnąć za pomocą przemocy. I to – dodała – jest na pewno zgodne z ideami mojego ojca. Jeśli przyjmiemy niestosowanie przemocy, będziemy mogli poczynić postępy w budowaniu bardziej sprawiedliwego, równego, humanitarnego i pokojowego świata”.