Imieniny: Artura, Brunona

Wydarzenia: Światowy Dzień Mieszkalnictwa

Świadkowie wiary

 fot. Archiwum Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego

14 lat temu był na skraju śmierci, dziś jest żywym dowodem na działanie Bożej Opatrzności. Lekarze mówią zgodnie - to cud. Poznajcie historię Michała, którego cudowne uzdrowienie było dowodem w procesie beatyfikacyjnym Matki Klary Szczęsnej.

11 marca 2001 nastoletni Michał został potrącony przez samochód, doznał poważnego urazu mózgu, był sparaliżowany, zapadł w śpiączkę, lekarze nie dawali mu szans na przeżycie.

- Dowiedziałam się, że Michał miał wypadek i jest w szpitalu, od razu przyszła mi na myśl nasza współzałożycielka - Matka Klara. Pomyślałam, że warto byłoby dołączyć go do nowenny więc poprosiłam siostry o modlitwę w jego intencji, dałam też mamie Michała obrazek z nowenną, proponując jej, że jeżeli chce może się do tej modlitwy dołączyć - wspomina katechetka chłopca - s. Liliana.

Jak dodaje zakonnica, założycielka sercanek od zawsze była jej bardzo bliska, bliższa nawet niż główny założyciel zgromadzenia - św. Józef Sebastian Pelczar, zresztą wielokrotnie w swoim życiu sama doświadczała jej wstawiennictwa.

Przez 4 miesiące chłopiec przebywał na oddziale intensywnej terapii Szpitala  Dziecięcego w Prokocimiu, jego stan był beznadziejny. Nagle, któregoś dnia nastąpił przełom. - Nie pamiętam dokładnie kiedy, ale dowiedziałam się, że nastąpiła znaczna poprawa. Dziękowałam za to Panu Bogu, oczywiście pomyślałam też o Matce Klarze, ale nawet do głowy mi nie przyszło, że to cud, który  może posłużyć do beatyfikacji - relacjonuje s. Liliana.

Z medycznego punktu widzenia uzdrowienie chłopca było niewytłumaczalne, jak wspomina siostra, gdy mama Michała wybrała się do lekarza z bukietem kwiatów, ten odesłał ją do kaplicy. Zdaniem lekarzy medycyna zrobiła tyle ile mogła, reszta to tylko Boska interwencja.

Zgromadzenie nie mogło od razu rozpocząć  badania cudu,  bo w tym czasie przygotowywało się do kanonizacji swojego założyciela - Józefa Sebastiana Pelczara. Co więcej obydwa uzdrowienia miały miejsce w tym samym roku. Przygotowanie dokumentacji  rozpoczęto dopiero w maju 2003. Wtedy też mama Michała złożyła podziękowania za ocalenie życia i łaskę zdrowia jaką jej syn otrzymał za przyczyną Matki Klary. Na prośbę sercanek, lekarze ze Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, wydali też opinie dotyczące stanu chorobowego i przebiegu leczenia.

15 kwietnia 2004 roku kard. Franciszek Macharski, ówczesny metropolita krakowski otworzył kanoniczne dochodzenie, mające na celu zbadanie nadzwyczajnego uzdrowienia przypisywanego wstawiennictwu sł. Bożej Matki Klary Szczęsnej. Stolica Apostolska ostatecznie zakończyła je w czerwcu tego roku.

Dziś Michał ma już 26 lat, niedawno skończył studia, jest inżynierem - informatykiem.  5 czerwca, kiedy Papież Franciszek promulgował dekret o cudzie przypisywanym wstawiennictwu czcigodnej sł. Bożej Klary Szczęsnej obchodził urodziny. 27 września będzie w Łagiewnikach, by oddać hołd tej, której tyle zawdzięcza.

- Dostrzegam w nim rozwój, on po prostu dojrzewa do odkrycia tego wielkiego daru, jak sam mówi kiedyś nie zdawał sobie z tego sprawy i wiele o tym nie myślał, bo w momencie wypadku miał  11 lat. Kilka tygodni temu dostrzegłam jednak, że myśli o tym coraz więcej, zrodziła się w nim ogromna wdzięczność Panu Bogu i wobec Matki Klary za to, że uprosiła mu łaskę zdrowia - mówi s. Sebastiana.

Beatyfikacja Matki Klary Szczęsnej odbędzie się 27 września o godz. 10.30 w krakowskim Sanktuarium św. Jana Pawła II. Uroczystościom przewodniczyć będzie legat papieski kard. Angelo Amato.

Źródło:
;