Imieniny: Iwony, Sabiny

Wydarzenia: Dzień Dziedzictwa Audiowizualnego

Małopolska

Cztery sekundy na miarę sukcesu

katarzyna niewiadoma fot. Facebook Canyon-SRAM

Pochodząca z Ochotnicy Górnej Katarzyna Niewiadoma wygrała kolarski Tour de France. Na ostatnim, ósmym etapie, z metą w Alpe d'Huez, obroniła po wspaniałej walce żółtą koszulkę liderki, którą zdobyła w czwartek.

 

To największy sukces polskiego kolarstwa. Tym większy, po nieudanym starcie podhalanki w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, gdzie zajęła ósme miejsce. 29-latka jest wychowanką trenera Zbigniewa Klęka, tego samego, który odkrył talent Rafała Majki.

14 km wspinaczki z 21 zakrętami

W niedzielę (18.08) na starcie w Le Grand-Bornand Niewiadoma miała minutę i 15 sekund przewagi nad najgroźniejsza rywalką, Holenderką Demi Vollering. Trasa prowadziła przez przełęcz Glandon, aż do stacji narciarskiej Alpe d'Huez. Przewyższenie wynosiło 3748 metrów i było jednym z najwyższych w historii kolarstwa kobiet. 14 km wspinaczka do mety, ze słynnymi 21 zakrętami, miała być miejscem decydującej rozgrywki. I była. Ze zmianami na pozycji zwyciężczyni etapu i całego wyścigu. Ostatecznie wygrała Vollering, wyprzedzając rodaczkę Paulienę Rooijakkers. Niewiadoma finiszowała na czwartej pozycji, wyprzedzona na ostatnich metrach przez Francuzkę Evitę Muzic. Polka straciła w niedzielę do Vollering minutę i jedną sekundę, ale w klasyfikacji generalnej zachowała bezcenną przewagę czterech sekund.

Po radosnej wiadomości zapłakana Polka odbierała gratulacje. Uściskał ją mąż Taylor Phinney, były amerykański kolarz.

- Wielkie gratulacje dla naszej mistrzyni oraz całego środowiska kolarskiego w Małopolsce, na czele z trenerem Zbigniewem Klękiem. Katarzyna Niewiadoma udowodniła, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych, że w bardzo krótkim czasie można przejść drogę od porażki do sukcesu. Wygrana w najsłynniejszym wyścigu kolarskim jest nagrodą za ciężką pracę, cierpliwość i wytrwałość - podkreślił marszałek Łukasz Smółka.

Szalony rollercoster z przyspieszeniem

Vollering jest triumfatorką ubiegłorocznego Tour de France. W czwartek Polka odebrała jej żółtą koszulkę, w pechowych dla Holenderki okolicznościach. Konkurentka leżała w kraksie, sześć kilometrów przed metą w Amneville i poobijana straciła blisko dwie minuty.

- To był szalony rollercoster. Jeśli chodzi o Alpe d'Huez, wiedziałam, że muszę pojechać mądrze, rozsądnie gospodarować siłami. Nie było ani jednego momentu odpoczynku. Na ostatnim kilometrze szefowie mojej ekipy Canyon-SRAM krzyczeli do mnie przez radio, że muszę przyspieszyć – wyjaśniała na mecie Niewiadoma.

- Chciałam podziękować mojemu zespołowi, mojej rodzinie, wszystkim, którzy pomogli mi w przygotowaniach - dodała, odbierając w czasie wywiadu gratulacje od rywalek.

W dwóch ostatnich latach Niewiadoma zajmowała w TdF trzecie miejsca. W ubiegłorocznej edycji przegrała z Vollering oraz o ułamki sekundy z Belgijką Lotte Kopecky. W 2020 roku była druga w Giro d'Italia.

W tym roku wygrała Walońską Strzałę

Wychowanka WLKS Krakus Swoszowice ma na koncie wiele innych sukcesów. W kwietniu wygrała jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów klasycznych - Strzałę Walońską.

Spośród klasyków Niewiadoma triumfowała także w Amstel Gold Race (2019) i Trofeo Alfredo Binda (2018). Wygrała wyścigi etapowe - Dookoła Wielkiej Brytanii (2017) czy Ceratizit Festival Elsy Jacobs w Luksemburgu (2016). W kolekcji ma brązowy medal szosowych mistrzostw świata (2021) oraz tytuł mistrzyni świata w kolarstwie gravelowym (2023).

W swoim debiucie olimpijskim w Rio de Janeiro w 2016 roku była szósta, a trzy lata temu w Tokio zajęła 14. miejsce.

Oprócz Niewiadomej, w Tour de France startowały cztery Polki. Karolina Kumięga (UAE Team ADQ) i żegiestowianka Agnieszka Skalniak-Sójka (Canyon-SRAM) zajęły dalsze lokaty. W piątek nie wystartowała Marta Lach (Ceratizit-WNT), natomiast w środę wycofała się z wyścigu Daria Pikulik (Human Powered Health), srebrna medalistka olimpijska z Paryża w kolarstwie torowym.

Źródło:
;