Imieniny: Adelii, Klemensa, Felicyty

Wydarzenia: Dzień Licealisty

Wywiady

 fot. wikipedia.org

Żyli w czystości aż do ślubu, chociaż to niemodne. Nie boją się przyszłości, bo powiedzieli sobie „Tak” aż do śmierci. Zbyszek i Magda są małżeństwem od 4 miesięcy…

 

Kiedy się pobraliście?

Zbyszek: 26 września 2015 roku.

Magda: To było po pół roku narzeczeństwa : )

 

Czy trudno dzisiaj znaleźć męża lub żonę?

Zbyszek: Nie jest to proste. Ja na to, by poznać Madzię, musiałem trochę poczekać. Ale warto było być cierpliwym.

Magda: Myślę, że bardzo trudno znaleźć dobrego męża. To, że się znaleźliśmy, zaufaliśmy sobie i dziś jesteśmy małżeństwem, nie byłoby możliwe bez Boga.

 

Gdzie się poznaliście?

Zbyszek: Na wyjeździe narciarskim w Zakopanem zorganizowanym przez Akademickie Stowarzyszenie Katolickie „Soli Deo”.

Magda: Nie umiałam wtedy dobrze jeździć na nartach. Zbyszek zabrał mnie na stok, który miał być bardzo prosty i łagodny, a okazał się pionową ścianą.

Zbyszek: Ale troskliwie się tobą zaopiekowałem i nic się nie stało.

Magda: To prawda.

Zbyszek: Potem starałem się Madzię przyciągnąć do „Soli Deo”, bo to był jej pierwszy kontakt ze stowarzyszeniem. Przy okazji chciałem, żebyśmy się lepiej poznali.

Magda: Nie wiem, na czym mu bardziej zależało ;) Wyszło na dobre, bo oboje bardzo zaangażowaliśmy się w działalność stowarzyszenia i razem przygotowywaliśmy spotkania dla studentów.

 

Czy wiedza wyniesiona z tych spotkań pomogła Wam w przygotowaniu do małżeństwa?

Zbyszek: Przyznam szczerze, że kiedy organizowałem spotkania o miłości i seksie, robiłem to, bo wśród młodych osób jest wielki popyt na taką tematykę. Jako typowy student zarządzania i marketingu wychodziłem z założenia, że skoro jest popyt, to trzeba go zaspokoić. Słuchając, miałem wrażenie, że to nic odkrywczego. Z perspektywy czasu widzę jednak, że to były bardzo mądre rzeczy i pomogły mi dojrzalej spojrzeć na miłość.

 

A jak Ty, Magdo, patrzysz na swoją drogę do małżeństwa?

Magda: Ta droga zaczęła się już w rodzinnym domu. Jako nastolatka marzyłam o tym, żeby żyć w szczęśliwym małżeństwie, już wtedy czułam taką tęsknotę. Czytałam wtedy sporo tekstów św. Jana Pawła II.

 

Na ile Wasze domy rodzinne przygotowały Was do małżeństwa?

Magda: Czujemy się wyróżnieni pod tym względem, bo nasi rodzice się kochają i wspierają. Pokazali nam, że szczęśliwe małżeństwo i rodzina, w której rodzice kochają siebie i dzieci, są możliwe.

 

Czystość przedmałżeńska to mit?

Zbyszek: NIE! Bardzo sobie cenimy to, że żyliśmy w czystości. Nie mieszkaliśmy i nie współżyliśmy ze sobą przed ślubem ani nie mieliśmy takich doświadczeń z innymi osobami. Dziś wiele osób mówi, że małżeństwo to jest nic niewart papierek i że nic nie zmienia w życiu. Myślę, że bardzo dużo tracą przez to, że mieszkają i współżyją ze sobą. Wtedy może rzeczywiście niewiele się zmienia. U nas zmieniło się wszystko.

 

Czy ciężko jest w dzisiejszym świecie żyć moralnie?

Magda: Zawsze trudniej wybierać to, co wartościowe.

Zbyszek: Znamy wiele fantastycznych małżeństw w różnym wieku, które budują swoje związki na skale, więc nie jest tak, że dzisiaj już tak się nie da. Największe problemy mają te osoby, które nie są mocno związane z Kościołem, które w swoim otoczeniu nie mają znajomych, którzy by dawali dobry przykład. One mogą się łatwo pogubić.

Magda: Widzimy, jak różnymi narzędziami promuje się życie w konkubinacie, zdradzanie małżonka, seks bez zobowiązań. Wielu ludzi ulega złudzeniu, że tak żyją wszyscy.

Zbyszek: Kiedy ludzie spoza kręgu naszych znajomych dowiadywali się, że przed ślubem nie mieszkamy ze sobą, budziło to duże zdziwienie. Jest powszechne przekonanie, że tak robią wszyscy, a warto sobie uświadomić, że nie trzeba iść utartą ścieżką, że można wybrać inaczej i być szczęśliwym.

 

Jesteście cztery miesiące po ślubie i…

Zbyszek: To jest fantastyczne. Małżeństwo jest dla nas zupełnie nową jakością.

Magda: Jestem szczęśliwa, bo czuję się bardzo kochana. To, że żyliśmy w czystości przedmałżeńskiej, też dodaje nam radości. Mam pewność, że nasza przysięga małżeńska i nasze małżeństwo są do śmierci. Dzięki temu nie ma we mnie lęku, że któregoś dnia się rozstaniemy. To daje mi dużo wolności i siły do budowania wspólnego życia.

Zbyszek: Dla mnie też jest to szalenie ważne. Wiem, że mogę mieć pełne zaufanie do Madzi. Gdybym się ożenił z dziewczyną, która wcześniej współżyła, albo sam bym współżył, to ciężko by było o wzajemne zaufanie. To by gdzieś w człowieku siedziało.

Magda: I odbierałoby radość. Trudno byłoby się cieszyć, gdyby brakowało nam pewności, że małżeństwo jest na całe życie.

 

Co jest dla was najważniejsze? Jaka jest Wasza wizja małżeństwa?

Magda: Po pierwsze, bardzo chcę, żeby Zbyszek czuł się kochany i był ze mną szczęśliwy, a nawet najszczęśliwszy na świecie. To taki dobry egoizm, bo wiem, że wtedy i ja będę najszczęśliwsza. Zależy mi też na tym, żebyśmy harmonijnie łączyli różne obszary życia. Żeby miłość rosła.

Zbyszek: Zależy mi na tym, żeby żona czuła się kochana i żeby nasza miłość wzrastała z biegiem lat. Żeby było wzajemne wsparcie i zrozumienie, ale i przestrzeń dla siebie samego, na realizację zawodową i relacje towarzyskie. Bardzo ważna jest ścisła więź z Panem Bogiem, którego zaprosiliśmy do naszego związku. Mam nadzieję, że za jakiś czas pojawią się dzieci.

 

Czy modlicie się razem?

Magda: Tak. Modliliśmy się razem już wcześniej, ale teraz to ma zupełnie inny wymiar. To, co dało mi dużą pewność, że będę szczęśliwa w małżeństwie ze Zbyszkiem, jeśli się na nie zdecyduję, to był moment, w którym zrozumiałam, że on ma bardzo bliską więź z Panem Bogiem.

 

Co Was w sobie zachwyca?

Magda: Ojej, mogę mówić bardzo długo. Od kiedy znam Zbyszka, pociągało mnie to, jak wygląda i jaki ma charakter – to powierzchowność, ale ważna. Zachwyca mnie w Zbyszku konsekwencja w działaniu, potrafi być bardzo wytrwały. Ma bardzo bliską więź z Bogiem i czerpie z tego siłę. Jest bezkompromisowy, uczciwy, lojalny i szczery. Jest bardzo mądry i mam poczucie, że dużo się od niego uczę, uwielbiam z nim rozmawiać. Odczuwam jego wsparcie. Jest rozsądny i choć ma szalone pomysły, to twardo stąpa po ziemi. Wiem, że mogę mu ufać. Doceniam, że ma jasno ustalone priorytety, i cieszę się, że jestem dla niego tak ważna.

Zbyszek: Teraz już widać, dlaczego ja się zachwycam Magdą (śmiech). Czuję się bardzo doceniony. Zachwycam się niezwykłą urodą żony. I tym, jaki ma system wartości. Z nikim nie rozumiem się tak dobrze jak z Madzią, możemy rozmawiać w nieskończoność. Mamy podobne poczucie humoru i upodobania co do spędzania wolnego czasu. Madzia to moja bratnia dusza, zdecydowanie mi najbliższa. Niesamowicie mnie zachwyca, jak Magda potrafi kochać mnie, ale też inne osoby (rodziców, siostrę), to, jaka potrafi być serdeczna dla znajomych. Moja ukochana ma w sobie tyle ciepła…

 


Zbigniew Kaliszuk (32 l.), absolwent zarządzania i marketingu na SGH, pracuje w korporacji, jego pasją jest działalność społeczna. Jako student był prezesem „Soli Deo”. Autor 5 książek o tematyce związanej z wiarą i moralnością. Lubi sport, filmy, książki, podróże i taniec. Ma starszego brata.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (26 l.), absolwentka prawa na UW, od dwóch lat dyrektor CitizenGO Polska. W czasach studenckich była prezesem „Soli Deo” na UW. Autorka i współautorka kilkunastu książek i wielu artykułów, które zaczęła pisać już jako kilkunastoletnia dziewczyna. W dzieciństwie prowadziła program telewizyjny „Ziarno”. Lubi tańczyć, podróżować, pływać kajakiem, uprawiać sporty sezonowe, słuchać subtelnej muzyki. Ma starszą siostrę.

Źródło:
;