Kulturalnie
Dla niektórych możemy być jedyną Biblią jaką przeczytają
Myślenicka Grupa Teatralna Misterium od 11 lat prezentuje na scenie to, co przygotowuje z okazji każdego Wielkiego Postu. Dzieje męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa za jej sprawą ożywają, przypominają to, co oczywiste tak, że aż ignorowane i skłaniają do refleksji. W 2023 powraca do Misterium z „Eucharystią w tle”.
Sala teatralna Domu Katolickiego im. ks. prałata Józefa Bylicy w Myślenicach jeszcze jest pusta, jednak światła z pełną mocą oświetlają scenę. Parę postaci pochyla się nad konsolą. Przy wejściu kilka osób swobodnie ze sobą rozmawia – być może nawet wymieniając uwagi na temat tego, co ma się za chwilę wydarzyć. To członkowie ekipy technicznej, aktorzy i duchowy opiekun Grupy Teatralnej Misterium, którzy przygotowują się do jednej z ostatnich prób przed drugą (nie – to nie błąd, jednak o tym później) premierą „Z Eucharystią w tle”.
Wysoko u góry – w którymś z ostatnich rzędów krzeseł – siedzi reżyser. Niczym sportowiec, który kilka godzin przed ważnym konkursem odwiedza arenę zmagań, obserwuje przygotowania, chłonie spokój i wie, że praca ostatnich miesięcy, wszystkie wysiłki, pokonywane trudności oraz wyrzeczenia całej grupy prowadziły do tej chwili. Główną część pracy wszyscy już wykonali. Pozostał czas na ostatnie szlify, a potem sprawdzenie swoich sił „w boju”. Okres, który dzieli wszystkich od pokazania efektów publiczności, odliczać można tak naprawdę nie dniami, a godzinami.
Każdy z nas pragnie przytulać Najświętszy Sakrament
– Historii zbawienia nie zmieniamy. To oczywiste – zaznacza z uśmiechem Piotr Piecha, który od początku istnienia Grupy Misterium reżyseruje spektakle przez nią wystawiane. – Jeszcze bardziej natomiast poprzez obecność Jezusa oraz hostii i kielicha z winem, które w czasie Najświętszej Ofiary stają się Ciałem i Krwią Pana Jezusa, pragniemy zwrócić uwagę na umęczone, wiszące na krzyżu ciało Zbawiciela.
Scenariusz Misterium „Z Eucharystią w tle” opracowany przez Marcina Kobierskiego zaprasza widza do symultanicznego świata, w którym wydarzenia z historii zbawienia i Msza Święta, toczą się w tym samym momencie. Grupa w ten sposób notuje powrót do sztuki, którą widzowie w Myślenicach mogli zobaczyć w 2019. Tym razem na pierwszym planie aktorzy eksponują tajemnicę Komunii Świętej.
– Na scenie nie prowadzimy dyskusji publicystycznych. To co staramy się pokazać to poprzez akt artystyczny i przeżycia aktorów, przekazać wszystko co towarzyszy wielu osobom. Mamy przecież możliwość sami doświadczać aktu przyjęcia Komunii Świętej, ale również nie jesteśmy wolni od tego, żeby widzieć twarze ludzi – w jaki sposób podchodzą, w jaki sposób wracają, jaka jest nieprawdopodobna cisza w kościele, gdy (świątynia – przyp. aut.) wycisza się w trakcie Komunii Świętej przyjmowanej przez wiele osób – Piecha tłumaczy charakterystykę tego co w 2023 przedstawia Grupa. – Każdy wtedy wie, że to jest jego indywidualne spotkanie z Jezusem.
Z pozoru mogłoby się wydawać, że w takim kontekście najważniejsze są role Jezusa i Księdza. Gdy jednak wsłuchać się głębiej w słowa reżysera jasnym staje się, że to błędne założenie – uwagę warto zwrócić również na wszystkich, którzy uczestniczą, tak w pokazywanej na scenie Eucharystii, jak i w odgrywanej pasji Chrystusa.
– Każda rola jest ważna – na pytanie o to jak to jest wcielać się w być może drugą najważniejszą postać scenariusza odpowiada sceniczny Ksiądz Michał Kasperek. – To do czego przywykliśmy na co dzień, do tego jak wygląda Eucharystia, widzimy jakie ma odzwierciedlenie, jak mogło wyglądać kiedyś. W połączeniu z Męką.
Spektakl jak nabożeństwo
Próba trwa nadal. Wszystko idzie zgodnie ze scenariuszem. Wpadek, o ile jakieś się przydarzyły, ze sceny nie widać. Tym bardziej z wysokości krzeseł na widowni. Ksiądz dociera do Modlitwy Eucharystycznej. Wyciąga ręce nad ołtarzem, a następnie prawą dłonią kreśli nad hostią i winem znak krzyża, wypowiadając przy tym część formuły przeistoczenia.
Myślenickie Misteria to coś więcej niż teatr. Nawet w czasie próby osoby, które siedzą na widowni muszą uważać na to, by w pewnej chwili nie zareagować, odpowiadając na wezwania Księdza. Kunszt aktorski i znakomite odwzorowanie postaci to jedno. Takie zachowania – w świetle wrażeń po występach przygotowywanych we wcześniejszych latach – zamiast dziwić, potwierdziłyby jedynie opinie widzów.
– Czas kiedy nadchodzą spektakle jest dla nas wisienką na torcie. Możemy wtedy podzielić się naszą pracą i radością. Mówimy często, że mamy okazję głosić Ewangelię poprzez sztukę i to jest piękne, kiedy nasi widzowie mają refleksje, jakieś przemyślenia po spektaklu. Często traktują nasze Misteria jako Drogę Krzyżową – mówi Monika Błachut, kierownik Grupy Misterium.
Reakcje publiczności sprawiają, że łatwiej później podejmować wysiłek opracowywania kolejnych odsłon Misteriów. I nie chodzi tu o sławę, wkraczanie na ścieżkę aktorskiej kariery, czy przyjemnie łechtaną ludzką próżność.
– Przygotowania Misterium pokazują mi też piękno w umartwianiu się, bo jest to jakieś wyrzeczenie. Muszę z czegoś zrezygnować, żeby się zorganizować, żeby pokazać coś dla ludzi – wyznaje Mateusz Mirochna, który wciela się w Jezusa. – Czasem sobie mówimy, że dla niektórych możemy być jedyną Biblią, jaką kiedykolwiek przeczytają.
Nowa perspektywa i inne przygotowanie
Gdyby, pomijając aktorów, przedstawiane wydarzenia oddziaływały jedynie na widzów, coś zdecydowanie byłoby nie tak. Jak w powiedzeniu o szewcu, który chodzi w dziurawych butach. Niezależnie od pełnionej więc roli (tej na scenie lub w szeregach grupy) każdy spektakl sprawia, że przeżywanie Wielkiego Postu zmienia się w momencie wstąpienia w szeregi myślenickiej Grupy. To z kolei prowadzi do innego podejścia do całego życia.
– Przyznam się bez bicia, że Wielki Post zawsze był dla mnie okresem, w którym siedziałem jak na szpilkach, bo nie mogłem doczekać się Wielkanocy – mówi Mirochna. – Trochę nie rozumiałem tego Postu. Po co się umartwiać skoro życie jest takie piękne? (…) Teraz widzę to trochę inaczej. Gdy koncentruję się na tajemnicy Męki, poprzez rozważanie Drogi Krzyżowej czy teraz Eucharystii, przeżycie Wielkiego Postu staje się zupełnie inne.
Aktorzy sami (i z reżyserem) pracują nad odgrywanymi przez siebie rolami, równocześnie profesjonalnie podchodząc do obowiązków zgłębiają tajemnice wiary, ale wszystko duszpasterską opieką ogarnia posługujący w parafii Narodzenia NMP w Myślenicach ks. Mariusz Słonina. Służy pomocą, gdy jest ona potrzebna. Może wystąpić jako „ekspert”, gdy Ksiądz na scenie pracuje nad swoją rolą. Przede wszystkim jednak, jak sam podkreśla, jest po to, żeby robić to co należy do kapłana.
– Rzekłbym, że jest to takie normalne, chrześcijańskie towarzyszenie – mówi. – Nie mamy jakichś nowych, wyjątkowych sytuacji. To jest spotkanie na Eucharystii, to jest wspólna modlitwa, to jest ten naturalny, ale jakże głęboki dar Bożego błogosławieństwa. To jest po prostu bycie razem we wspólnocie.
Śmierć i zmartwychwstanie dokonane. Próba skończona. Uwag reżysera brak – Piotr Piecha zdecydował, że przekaże je podczas kolejnego spotkania. Pozostaje równocześnie dostępny na indywidualne rozmowy. Aktorzy odkładają rekwizyty i zmieniają przebrania, a mury Domu Katolickiego znów wypełnia spokój. Spokój oczekiwania na kolejne spektakle, które Grupa pokaże w 2023, 2024, 2025, 2026…