Imieniny: Adelii, Klemensa, Felicyty

Wydarzenia: Dzień Licealisty

Wywiady

Dr Magdalena Dej nową doradczynią życia rodzinnego Archidiecezji Krakowskiej

magdalena dej fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Od sierpnia Archidiecezja Krakowska ma nową doradczynię życia rodzinnego. Dr Magdalena Dej zastępuje dr Urszulę Miernik, która pełniła tę rolę od lutego 2019 roku. W rozmowie z Biurem Prasowym Archidiecezji Krakowskiej mówi o tym, jak postrzega swoją funkcję, co będzie stanowić największe wyzwanie i na czym zależy jej najbardziej w swojej nowej misji - służbie rodzinom.

 

Jak to się stało, że rozpoczęła Pani pracę jako diecezjalny doradca życia rodzinnego?

Dr Magdalena Dej: Moja przygoda z duszpasterstwem rodzin w ogóle, rozpoczęła się kilka lat temu, kiedy wraz z mężem zapragnęliśmy dzielić się z innymi ludźmi naszym doświadczeniem radości z życia w małżeństwie. Po kilkunastu latach wspólnego bycia razem, wielu cudownych, ale i bardzo trudnych doświadczeniach, poczuliśmy rodzaj wewnętrznego przynaglenia do takiej działalności. Szczególnie ważne było dla nas doświadczenie obecności Boga w naszym życiu małżeńskim, który dokonuje rzeczy niezwykłych. Osobiście bardzo duże znaczenie miały dla mnie również postaci kard. Karola Wojtyły i dr Wandy Półtawskiej – twórców duszpasterstwa rodzin w Archidiecezji Krakowskiej, a może i szerzej – prekursorów tego duszpasterstwa w Polsce. Fascynacja tymi niezwykłymi ludźmi, a także rada zaprzyjaźnionego zakonnika sprawiły, że wraz z mężem podjęliśmy studia podyplomowe z Duszpasterstwa Rodzin. Szczególną rolę odegrali tu również dr Urszula Miernik – moja poprzedniczka na tym stanowisku i ks. dr Paweł Gałuszka, którzy spotkali się z nami i zachęcili do udziału w tych studiach. Po ich zakończeniu rozpoczęliśmy posługę w poradni życia rodzinnego w jednej z krakowskich parafii. Równolegle rozpoczęłam współpracę z Wydziałem Duszpasterstwa Rodzin i pracę w Fundacji Towarzyszenia Rodzinie. Wszystkie te etapy doprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem obecnie. To niezwykły przywilej pracować jako diecezjalny doradca życia rodzinnego i wielkie zobowiązanie, by powierzone obowiązki wykonywać jak najlepiej. Głęboko wierzę jednak we wstawiennictwo i opiekę św. Jana Pawła II, który – jestem przekonana – w sposób szczególny czuwa nad duszpasterstwem rodzin w naszej Archidiecezji.

Czym zajmowała się Pani wcześniej?

Moje doświadczenie zawodowe jest dość bogate i zróżnicowane. Z pierwszego wykształcenia jestem geografem społeczno-ekonomicznym. Ukończyłam studia magisterskie i doktoranckie w Instytucie Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Praca naukowa bardzo mnie fascynowała, dlatego po uzyskaniu stopnia doktora Nauk o Ziemi zostałam zatrudniona jako asystent na UJ, a równolegle także w Instytucie Rozwoju Miast. Po kilku latach pracy w IRM do działalności naukowej dołączyły również zadania związane z zarządzaniem. Przez kilka lat pełniłam obowiązki zastępcy dyrektora ds. naukowych w tym Instytucie. Jednocześnie realizowałam projekty badawcze, także w ramach grantów krajowych i międzynarodowych. W tym czasie sporo publikowałam. Moim obszarem zainteresowań był zwłaszcza rozwój lokalny i regionalny, oddziaływanie przedsiębiorstw na otoczenie lokalne, rozwój obszarów wiejskich. Z czasem moje doświadczenie zawodowe poszerzyło się o pracę w Narodowym Centrum Nauki na stanowisku koordynatora dyscyplin w obszarze nauk humanistycznych społecznych i o sztuce. Jako koordynator NCN odpowiadałam za organizację i przeprowadzanie konkursów na granty badawcze. Punktem zwrotnym w moim życiu zawodowym była głęboka przemiana duchowa. Szczególne znaczenie miało w niej odkrycie duchowości karmelitańskiej. Doświadczenie to sprawiło, że przewartościowałam całe dotychczasowe życie, także zawodowe. Podjęłam studia z teologii katechetyczno-pastoralnej na UPJPII, a także zostałam słuchaczem Studium Teologii Duchowości w Karmelitańskim Instytucie Duchowości. Z czasem dołączyły do tego również studia z Duszpasterstwa Rodzin.

Na czym wg Pani polega praca diecezjalnego doradcy życia rodzinnego?

W moim przekonaniu to osoba, która czuwa nad organizacją poradnictwa rodzinnego w diecezji oraz nad treściami merytorycznymi przekazywanymi w poradniach, ale i szerzej – współuczestniczy w nadawaniu kształtu diecezjalnemu duszpasterstwu rodzin. Nie robi tego jednak wyłącznie, czy też przede wszystkim, z poziomu pracy administracyjno-biurowej, ale jest obecna pośród doradców i czuje się jednym z nich. Diecezjalny doradca powinien dobrze znać swoją diecezję i znać poszczególnych doradców. Ogromne znaczenie ma posiadanie osobistego kontaktu z każdym z nich i szybkie reagowanie na bieżące sytuacje, sygnały, potrzeby. Ważne jest także, by posiadał on wiedzę niejako „z lotu ptaka”, tzn. by znał dobrze całą sieć poradnictwa, potrafił dostrzec braki w poszczególnych, najdalszych nawet zakątkach diecezji. Do zadań diecezjalnego doradcy należy więc praca na wielu szczeblach: tym najbardziej lokalnym, z poszczególnymi doradcami w konkretnych poradniach, ponadlokalnym, na którym ważne jest planowanie i projektowanie działań w skali całej diecezji, ale i krajowym. Na tym najwyższym szczeblu do zadań diecezjalnego doradcy należy współpraca z Wydziałami Duszpasterstwa Rodzin z innych diecezji, dzielenie się doświadczeniami, gromadzenie inspiracji i ich implementacja na własnym podwórku. Tutaj także diecezjalny doradca włącza się w organizację rozmaitych wydarzeń poświęconych małżeństwu i rodzinie – dni skupienia, pielgrzymek, spotkań modlitewnych, konferencji poświęconych płodności czy regulacji poczęć. Osoba na tym stanowisku nie może jednak poprzestać wyłącznie na zarządzaniu. Musi również, w moim mniemaniu, sama pracować jako doradca, by znać poradnictwo z własnego doświadczenia, znać problemy, z jakimi zgłaszają się ludzie do poradni, znać specyfikę tej pracy. I przede wszystkim, całą swoją pracę zanurzać w modlitwie, polecając ją i wszelkie sprawy małżeństw i rodzin Panu Bogu. Warto zaznaczyć, że szczególną rolę na tym stanowisku odgrywa współpraca z dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Rodzin, który ostatecznie odpowiada za jego kształt duszpasterstwa w całej Archidiecezji.

Co postrzega Pani jako największe wyzwanie w tej funkcji i w pracy w Duszpasterstwie Rodzin?

Sądzę, że największym wyzwaniem, jakie stoi przede mną jest odbudowa zaufania ludzi do przyparafialnego poradnictwa rodzinnego jako rzeczywistego narzędzia pomocy małżeństwu i rodzinie. Współcześnie wiele osób dość pejoratywnie postrzega ten rodzaj pomocy i posługi w Kościele. Coraz częściej zwykło się oceniać poradnie przyparafialne jako niewystarczająco profesjonalne. Co więcej, dość powszechnie neguje się także sens naturalnej regulacji poczęć, sprawy leżącej u podstaw powstania katolickiego poradnictwa rodzinnego. Dodatkowo duże zapotrzebowanie na konsultacje w poradniach w ramach bezpośredniego przygotowania do zawarcia sakramentu małżeństwa powoduje, że w znacznej mierze przestało być ono dostępne dla małżeństw i rodzin, a zarezerwowane jest przede wszystkim dla narzeczonych. Jestem przekonana, że bardzo wiele problemów małżeńskich i rodzinnych można rozwiązać przy pomocy doradców życia rodzinnego, czerpiąc z doświadczenia i wiedzy tych osób, odwołując się do chrześcijańskiego systemu wartości, bez konieczności sięgania po pomoc psychologiczną czy psychoterapeutyczną. Ta ostatnia również jest bardzo potrzebna w wielu trudnych przypadkach, jednak nie zawsze i nie wszystkim konieczna. Stąd też odbudowę zaufania do przyparafialnego poradnictwa rodzinnego, poszerzenie jego oferty i dostępności w naszej Archidiecezji postrzegam jako największe wyzwanie.

Jakie są w Pani opinii obecnie największe trudności rodziny? 

Na to pytanie można starać się odpowiedzieć z różnych perspektyw i na wiele sposobów. Z punktu widzenia duszpasterstwa rodzin takim największym problemem, w moim odczuciu, są różnorakie próby zanegowania wartości rodziny w życiu człowieka, a także próby zniekształcenia jej prawdziwego obrazu. Współczesne ideologie starają się na różne sposoby zanegować wartość rodziny jako rzeczywistości, w której człowiek doświadcza miłości, także, a może zwłaszcza tej Miłości pisanej wielką literą. Media, ale również znakomita większość innych środowisk opiniotwórczych, podważa nierozerwalność małżeństwa jako podstawy rodziny, a idąc dalej, nawet sam fakt, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Mówienie o rodzinie z perspektywy chrześcijańskiej, jako o środowisku miłości, opartego na fundamencie sakramentalnego związku rodziców, nierozerwalnego, płodnego, czerpiącego z życia w łasce uświęcającej, wreszcie, środowisku uświęcenia, postrzegane jest jako staromodne, zacofane, śmieszne. Stąd też osoby, które starają się żyć takimi wartościami, zmagają się często z falą hejtu. Szczególna trudność dotyczy w tej sytuacji wychowania dzieci. Rodzice, którzy starają się wychować je w duchu chrześcijańskim, pozostają niejednokrotnie bezbronni wobec treści, z jakimi obcują ich dzieci w mediach społecznościowych, szkole, środowisku rówieśniczym. Dzisiaj, znacznie bardziej niż kiedyś, rodzice czują się osamotnieni i potrzebują wsparcia. Takiego wsparcia potrzebują również jako małżonkowie, by w chwilach trudnych, kryzysowych, nie podążyć za wzorcami antychrześcijańskimi, jakie zewsząd nas otaczają.

Co chciałaby Pani osiągnąć jako diecezjalny doradca życia rodzinnego?

Bardzo leży mi na sercu, by w pracy diecezjalnego doradcy życia rodzinnego sięgnąć do początków poradnictwa rodzinnego w Archidiecezji, do dziedzictwa Karola Wojtyły i Wandy Półtawskiej. Pierwotnie, jak wiadomo, powstało ono jako odpowiedź na encyklikę Humanae Vitae Pawła VI i miało za zadanie wspieranie narzeczonych i małżonków w sferze płodności. Z czasem w praktyce poradnictwo to poszerzone zostało również o inne aspekty chrześcijańskiego życia małżeńskiego i rodzinnego. Pragnę, by czerpiąc z tego bogactwa, nadać poradnictwu przyparafialnemu nową jakość oraz zmienić jego postrzeganie. Chciałabym by liczba poradni, a także sama liczba doradców w ciągu najbliższych lat zwiększyła się. Zamierzam zachęcać nowe osoby, także małżonków, którzy czują się do tego w jakiś sposób powołani, by kształcili się w zakresie duszpasterstwa rodzin i zasilali kadry doradców. Chciałabym wreszcie swoim działaniem wpłynąć na odbudowanie zaufania małżonków oraz młodych ludzi do tych miejsc, by chętnie i z zaufaniem odwiedzali oni poradnie życia rodzinnego w parafiach, i by doradcy w tych poradniach pozostawali do ich dyspozycji. By z zaufaniem zwracali się do doradców w sprawach związanych z płodnością i regulacją poczęć, ale także innych spraw dotyczących ich relacji małżeńskich i rodzinnych. Wierzę, że moja współpraca z ks. dr. Pawłem Gałuszką, dyrektorem Wydziału, a także pozostałymi pracownikami i wreszcie, z kilkudziesięcioma doradcami posługującymi obecnie w naszej Archidiecezji, z czasem przyniesie takie owoce.

Od 2019 roku rolę diecezjalnej doradczyni pełniła dr Urszula Miernik. Jej zadania nie kończą się jednak w tym miejscu. Metropolita krakowski powierzył dr Miernik szczególną pieczę nad organizacją specjalistycznych poradni życia rodzinnego w Archidiecezji Krakowskiej. Działania w tym zakresie ma podejmować nadal we współpracy z Duszpasterstwem Rodzin oraz Fundacją Towarzyszenia Rodzinie. 

 Rozmawiała Karolina Zając | Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Źródło:
;