Z Bogiem
Droga Krzyżowa ilustrowana piaskiem [GALERIA]
W niedzielę 8 marca krakowianie mogli uczestniczyć w wyjątkowej Drodze Krzyżowej. Ilustracje poszczególnych stacji wieczornego nabożeństwa były wykonywane… piaskiem!
Jak podkreślił ks. Przemysław Soboń CRL, proboszcz Bazyliki Bożego Ciała w Krakowie, taka wersja modlitwy jest odpowiedzią na zagubienie współczesnego człowieka w rzeczywistości niezliczonej liczby bodźców.
- Wierzący szukają pewnych aktualizacji znanych nabożeństw, aby treści, które one przekazują, jeszcze mocniej mogły dotknąć ich wnętrza. Stąd pomysł, by właśnie w taki sposób przekazać im mękę Pańską - wyjaśnił.
Wydarzenie przebiegało pod hasłem „Wielbimy Twoje Ciało”. - Chcieliśmy nawiązać do trwającego w naszej archidiecezji jubileuszowego roku 700-lecia ustanowienia Święta Bożego Ciała. I w jedynej w Krakowie świątyni pod wezwaniem Bożego Ciała stworzyć wspólnotę wierzących, którzy przecież budują Kościół, a więc Ciało Chrystusa - zaznaczył.
Na twarzach zgromadzonych na niedzielnej modlitwie widać było zadumę i refleksję, gdy z drobin piasku powstawały kolejne przejmujące obrazy drogi Jezusa na Golgotę. Zaskakiwał dynamizm zmieniających się rysunków, jak i bardzo wyraźnie podkreślane twarze poszczególnych postaci.
- Staram się, by ta Droga Krzyżowa stała się osobista dla każdego z modlących się. Żeby nie tylko oglądać, ale poczuć więź z cierpiącym Synem Bożym, bo przecież Jego ból wynika z ludzkich grzechów. A gdzie najlepiej znaleźć osobisty kontakt z drugim człowiekiem, jak nie w jego spojrzeniu czy twarzy. Dlatego tak dużą wagę przykładam do detali mimiki na kolejnych obrazach - powiedziała odtwórczyni Męki Pańskiej na piasku, Katarzyna Perkowska.
Niezwykle poruszającym ilustracjom towarzyszyła wyjątkowa oprawa muzyczna w wykonaniu zespołu instrumentalnego „Icon” oraz miejscowego chóru „Ogród Duszy”, którym przewodniczył Hubert Kowalski. Modlący się usłyszeli m.in. „Bóg tak ukochał nas”, „Golgoto” czy „Stała Matka Boleściwa”.
Uczestnicy Drogi Krzyżowej „pisanej piaskiem” przyznawali, że obecność na niej to wyjątkowe przeżycie. - To coś nowego w moim życiu duchowym. Nie było rozważań słownych, a mimo to w sercu rodziły się przemyślenia. Bardzo głębokie i dotykające - tak artyzmem, jak i jednocześnie prostotą przekazu tego nabożeństwa - podsumował pan Marcin.