Świat
Droga Krzyżowa w Koloseum: młodzi dzielą się swym doświadczeniem
Piętnaścioro młodych ludzi – 12 dziewcząt i 3 chłopców, rzymskich licealistów i studentów na prośbę Papieża przygotowało tegoroczne rozważania Drogi Krzyżowej odprawianej w Wielki Piątek w Koloseum. Nie są to teologiczne dywagacje, ale próba podzielenia się własnym doświadczeniem i refleksją, rozmowa twarzą w twarz z Jezusem.
Od Niego – piszą w rozważaniu drugiej stacji dwie autorki – trzeba się uczyć brania i doprowadzania do końca każdej danej nam rzeczy. „Ile razy się buntujemy i denerwujemy wobec otrzymywanych zadań, a Jezus bierze na serio wszystko, co przynosi Mu życie”. Jego upadki pod ciężarem krzyża pokazują, stwierdza autor rozważania przy trzeciej stacji, że nie wolno nigdy zatrzymywać się na drodze życia, nie wolno się poddawać, ale trzeba podnosić się i kroczyć dalej.
W tegorocznych rozważaniach Drogi Krzyżowej nie brak refleksji odnoszących się do konkretnych problemów dnia dzisiejszego. Autor rozważania dziesiątej stacji „Jezus z szat obnażony” pisze o sytuacji młodego migranta, przybywającego na nieznaną ziemię, która gotowa jest zabrać mu wszystko, co posiada, także jego szaty. Zostaje sam ze swoim krzyżem. Jedyna rzecz, której nie można mu odebrać, to jego godność.
W kolejnej, jedenastej stacji, autor tego rozważania odnosi się do wszechobecnego dziś internetu i zalewu informacji, które sprawiają, że wątpi się nawet we własne słowa. „Ale Twoje słowa, Jezu, są inne, są mocne w Twojej słabości. Ty nam przebaczyłeś, nie zachowałeś żalu. Patrzę wokół i widzę oczy utkwione w ekran komórki, skupione na mediach społecznościowych, aby przybić do krzyża każdy błąd drugiego, bez możliwości przebaczenia. Ludzie, którzy targani przez gniew krzyczą z nienawiści z błahych powodów”. Aby się od tego uwolnić, trzeba upodobnić się do Jezusa i zrzucić z siebie wszystko.
Cierpienia Irakijczyków wraz z Papieżem w Koloseum
„W krzyż, który poniosę wpisane są nasze nadzieje na pokój i wszystkie cierpienia Irakijczyków” – mówi siostra Genevieve Al Haday. Podczas jednej ze stacji Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum będzie ona niosła krzyż. Tradycyjnie już wielkopiątkowej modlitwie w tym miejscu przewodniczyć będzie Ojciec Święty. „Chcę go poprosić, by jeszcze bardziej modlił się za Irak” – dodaje dominikanka.
Siostra Genevieve na własnej skórze doświadczyła cierpień swego narodu. W sierpniu 2014 roku wraz innymi dominikankami została wygnana z klasztoru w Telluskof. Tym samym podzieliła los ponad 120 tys. chrześcijan wypędzonych wówczas z Równiny Niniwy przez terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego. „Wygnali nas ciemną nocą. Wraz z powierzonymi naszej opiece ludźmi chorymi i starszymi udało nam się wsiąść do autobusu. Zdałyśmy sobie sprawę, że uczestniczymy w dramatycznym eksodusie chrześcijan” – mówi dominikanka. Wspomina jednocześnie ofiarę życia tak wielu wyznawców Chrystusa, którzy w Iraku zostali zabici przez islamistów.
Obecnie siostry wróciły do Karakosz, gdzie prowadzą szkołę, dwa przedszkola i sierociniec. „Dla nas to jest znak Zmartwychwstania i nadziei. Krzyż zbawia każdego” – mówi dominikanka. Wskazuje jednocześnie, że podniesienie się z ruin będzie bardzo trudnym zadaniem, nie tylko dla Iraku, ale i dla innych krajów Bliskiego Wschodu zrujnowanych wojnami. „Na tym krzyżu, który poniosę podczas Drogi Krzyżowej składam nadzieje Irakijczyków, którzy marzą o tym, by zmartwychwstać z gruzów wojny” – podkreśla siostra Genevieve. Zaznacza jednocześnie, że ofiara krwi irackich chrześcijan i ich wierność Chrystusowi opowiadają światu o ich miłości do ojczyzny. „Jedyna rzecz o której wszyscy marzymy, to życie w pokoju” – mówi dominikanka.