Drugi dzień Franciszka na Kubie
Msza św. pod przewodnictwem Franciszka na Placu Rewolucji z udziałem ponad pół miliona osób, spotkanie z kubańskim duchowieństwem w stołecznej katedrze pw. Niepokalanego Poczęcia NMP oraz z młodzieżą w Centrum Kultury Ks. Felixa Vareli złożyły się na drugi dzień wizyty apostolskiej Franciszka na Kubie. Hasłem pielgrzymki, która potrwa do 22 września, są słowa "Misjonarz miłosierdzia".
Służba nie jest ideologią
"Ten, kto chciałby być wielkim, niech służy innym, a nie posługuje się innymi!" - wezwał Franciszek podczas Mszy św. 20 września na Placu Rewolucji w Hawanie. Zaznaczył, że służba nigdy nie jest ideologiczna, jako że służy się nie ideom, ale osobom" - powiedział papież.
W homilii nawiązał do fragmentu Ewangelii mówiącym o sprzeczce uczniów Jezusa o to, kto z nich jest ważniejszy. Zwrócił uwagę, że pytanie: „Kto jest najważniejszy?” jest wyryte w sercu i towarzyszy człowiekowi przez całe życie i na różnych jego etapach jesteśmy wzywani do udzielenia na nie odpowiedzi. "Dzieje ludzkości zostały naznaczone sposobem odpowiadania na to pytanie" - przypomniał Franciszek i dodał, że najlepszą odpowiedź na nie daje Jezus: „Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”.
Tłumacząc czym jest służba bliźniemu, zaznaczył, że "służenie oznacza w większości troskę o kruchość", troszczenie się o słabych w rodzinach, społeczeństwie, narodzie. "Jezus proponuje spoglądanie właśnie na twarze cierpiące, bezbronne i udręczone oraz wzywa konkretnie do kochania ich miłością, która kształtuje się w działaniach i decyzjach, miłością, która przejawia się w różnych zadaniach, do których wypełniania jesteśmy wezwani jako obywatele" - mówił Ojciec Święty. Zachęcił do służby, która służy innym i przestrzegł przed pokusą „służby”, która służy „sobie” rodząc dynamikę wykluczenia. "Na mocy powołania chrześcijańskiego wszyscy jesteśmy wezwani do służby, która służy i do pomagania sobie wzajemnie, aby nie ulegać pokusom «służby, która służy sobie». Wszyscy jesteśmy wezwani, pobudzani przez Jezusa do noszenia wzajemnie swych brzemion z miłości" - powiedział Franciszek.
Papież wezwał kubańskich katolików, "lubiących święto, przyjaźń i dobre rzeczy", którzy "wędrują, śpiewają i wielbią", aby mimo ran byli otwarci i kroczyli z nadzieją. "Dziś wzywam was, abyście dbali o to powołanie, abyście troszczyli się o te dary, którymi Bóg was obdarzył, szczególnie jednak chcę was prosić, abyście troszczyli się i służyli ułomnościom swych braci" - zaapelował papież i przestrzegł przed zwodniczymi projektami, które mogą wydawać się kuszące, a które jednak nie są zainteresowane obliczem konkretnego człowieka. "Ten, kto nie żyje, aby służyć, nie zasługuje, aby żyć” - powiedział na zakończenie Franciszek.
W czasie Mszy św. Ojciec Święty udzielił I Komunii św. pięciu dzieciom, jako "znak nadziei i rozwoju Kościoła kubańskiego".
Przed Mszą św. 40 minut papież przejeżdżał między sektorami entuzjastycznie witany przez zgromadzonych. W ich dłoniach powiewały flagi Watykanu i Kuby. Co chwila papamobil zatrzymywał się, Franciszek podchodził do ludzi, witał się z nimi i ściskał trzymane w ramionach rodziców dzieci.
We Mszy św. uczestniczyli m. in. prezydent Raúl Castro z przedstawicielami rządu, prezydent Argentyny Cristina Kirchner oraz kubański episkopat z arcybiskupem Hawany, kard. Jaime Ortegą y Alamino, który podziękował za przyjaźń, jaką darzy go osobiście Franciszek oraz w imieniu katolików i wszystkich, także niewierzących Kubańczyków, za papieską wizytę. Kardynał dziękował Franciszkowi także za jego nauczanie, "budzenie uśpionych sumień przyzwyczajonych do przeciętności". "Dziękuję za nowy powiew nadziei wypływający z Twojej posługi ojca i pasterza, który wydaje się ogarniać nasz świat, orzeźwiający powiew ogarniający szczególnie ubogich naszych wsi i miast, peryferie społeczne, gospodarcze i polityczne, czują go narody Ziemi, również nasz" - powiedział kardynał. Arcybiskup Hawany podziękował Franciszkowi za jego wkład w proces odnowy w stosunkach między Kubą a Stanami Zjednoczonymi. Zapewnił o wytrwałej modlitwie do Matki Bożej Miłosierdzia, aby podtrzymywała Franciszka w jego trudnej posłudze miłości, pokoju i pojednania w świecie rozdartym przez wojny i nienawiść.
Podczas modlitwy Anioł Pański papież zwrócił się z apelem o pokój i pojednanie w Kolumbii. W Hawanie od końca 2012 r. trwają rozmowy pokojowe między kolumbijskim rządem a rebeliantami z FARC. Niestety, nie mogło dojść do spotkania negocjatorów z papieżem podczas wizyty, stąd Franciszek skorzystał z okazji i w przemówieniu wezwał do zakończenia rozmów. "W tej chwili czuję się w obowiązku skierować swoją myśl ku umiłowanej ziemi Kolumbii, świadom kluczowej doniosłości obecnego momentu, w którym dzięki ponowionym wysiłkom i kierowani nadzieją, jej synowie próbują budować społeczeństwo w pokoju. Niech ta krew przelana przez tysiące niewinnych ludzi w ciągu całych dziesięcioleci konfliktu zbrojnego, złączona z Krwią Jezusa Chrystusa na Krzyżu, wspiera wszystkie wysiłki, podejmowane, także na tej pięknej wyspie, w celu ostatecznego pojednania" - powiedział papież.
U braci Castro
Po Mszy św. Franciszek odwiedził w jego domu przywódcę rewolucji kubańskiej (El Máximo Lider), Fidela Castro. Rozmowa miała charakter nieformalny, trwała około pół godziny i odbyła się bez obecności kamer telewizyjnych. Obecna była małżonka, dzieci oraz wnuki. Z 89-letnim dziś Fidelem Castro w marcu 2012 r. spotkał się w Hawanie Benedykt XVI. Dwukrotnie spotkał się też z nim i rozmawiał św. Jan Paweł II. Po raz pierwszy odbyli omi długą rozmowę w Watykanie w 1996 r., a następnie podczas historycznej podróży papieża na Kubę – w styczniu 1998 r. Fidel Castro ze względu na zły stan zdrowia w 2006 roku zrezygnował z przywództwa w kraju. Jego rezydencja zamieniona jest na klinikę – twierdzą dziennikarze.
Po południu Franciszek złożył kurtuazyjną w Pałacu Rewolucji – siedzibie prezydenta Kuby, Raula Castro, a zarazem kwaterze głównej tamtejszej partii komunistycznej. Spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia delegacji. Następnie miała miejsce rozmowa prywatna oraz wymiana darów. Papież przekazał kubańskiemu przywódcy mozaikę przedstawiającą Matkę Bożą Miłosierdzia z El Cobre – patronkę kraju, wykonaną przez Watykańskie Studio Mozaik. Natomiast Castro ofiarował papieżowi krzyż zrobiony z wioseł imigrantów, którzy przemierzają Morze Śródziemne. Jest to kolejne dzieło kubańskiego artysty Alexisa Leyva Machado, które otrzymał Franciszek. Wcześniej podczas wizyty kubańskiego prezydenta w Watykanie Ojciec Święty otrzymał obraz inspirowany słynną wizytą papieża na Lampedusie, który przedstawia człowieka modlącego się pod krzyżem sporządzonym z drewna pochodzącego z wraków łodzi, którymi przeprawiali się emigranci. Spotkanie trwało około godziny.
Bóg pragnie Kościoła ubogiego
Po spotkaniu z prezydentem Franciszek przybył w towarzystwie kard. Jaime Ortegi y Alamino do katedry pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Hawanie. W drodze z Pałacu Rewolucji entuzjastycznie witały go rzesze wiernych. Papież-jezuita zatrzymał się także na chwilę w stołecznym kościele swoich współbraci - jezuitów pw. Najświętszego Serca Jezusa i św. Ignacego z Loyoli. Tam czekała na niego duża grupa wiernych. Papież powitał wszystkich zebranych, a szczególnie trójkę dzieci, od których otrzymał białe róże. Wierni byli wzruszeni tą nieplanowana wizytą.
Po przybyciu do katedry Następca św. Piotra w towarzystwie rektora świątyni, udał się do kaplicy Najświętszego Sakramentu, gdzie zatrzymał się na chwilę modlitwy w milczeniu.
Witając Ojca Świętego arcybiskup kubańskiej stolicy przedstawił zgromadzonych, biskupów, kapłanów, diakonów, zakonników, seminarzystów i osoby konsekrowane. Podkreślił wielkie znaczenie, jakie dla tamtejszego Kościoła ma posługa misjonarzy. Zaznaczył, że cechą charakterystyczną tamtejszego duchowieństwa jest ubóstwo, przyczyniające się do jego solidarności i braterstwa. Poprosił Franciszka o umocnienie zgromadzonych w zaangażowaniu i nadziei swoim apostolskim błogosławieństwem.
Następnie świadectwo złożyła zakonnica Yailena Ponce Torres, należąca do zgromadzenia sióstr miłosierdzia. Mówiła o swojej posłudze pośród osób niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo w domu zarządzanym przez Ministerstwo Zdrowia Publicznego. Nie kryła pierwotnych oporów wewnętrznych, ale i odkrycia z czasem radości, jaką daje posługiwanie najsłabszym, rozpoznając w tej posłudze obecność Boga. Zaznaczyła, że podobną posługę pełnią także inne zakony świadcząc miłość miłosierną względem chorych, dzieci, osób starszych, niepełnosprawnych, uznając godność każdego człowieka. Stanowi ona nieodłączną część Dobrej Nowiny, jakiej świadkiem jest Kościół na Kubie – podkreśliła zakonnica.
Po odśpiewaniu psalmów oraz odczytaniu fragmentów z 2 listu do Koryntian (1,3-4) oraz fragmentu Modlitwy Arcykapłańskiej Pana Jezusa głos zabrał Ojciec Święty.
Zaznaczył, że choć przygotował już tekst, przekazał go kard. Ortedze y Alamino. Sam natomiast postanowił powiedzieć spontanicznie o proroctwie życia zakonnego. Nawiązując do słów arcybiskupa Hawany zatrzymał się na słowie „ubóstwo”, którego nie zna świat, bo pogardza ubóstwem. Duch świata nie docenia bowiem słów Jezusa, który uniżył się, aby być jednym z nas. Zauważył, że dobra domagają się właściwego zarządzania, bo otrzymaliśmy je od Boga.
Papież przypomniał słowa św. Ignacego, że ubóstwo jest murem i matką życia konsekrowanego. Zauważył, że bogactwo nas ogałaca z tego, co najważniejsze – ducha ubóstwa. Zacytował słowa starego kapłana, który stwierdził, że jeśli ktoś gromadzi bogactwa, to jego życie nie opiera się na Bogu, ale na towarzystwie ubezpieczeniowym.
Franciszek wyraził też uznanie za pracę charytatywną Kościoła i jego troskę o najbardziej zapomnianych, w tym dzieci nienarodzone.
Zachęcił kapłanów do świadczenia miłosierdzia, zwłaszcza w konfesjonale, naśladując Jezusa, bowiem tam gdzie jest miłosierdzie, tam jest także duch Jezusa. „Niech Pan obdarzy nas swoimi łaskami ubóstwa i miłosierdzia, bo tam znajdujemy Jezusa” – zakończył swoją improwizowaną homilię Ojciec Święty.
W przekazanej homilii papież wskazał na pokusę indywidualizmu jako poważne zagrożenie życia kapłańskiego i podkreślił w niej, że duchowni nie powinni bać się konfliktów i dyskusji w Kościele, które są niezbędne i świadczą o dynamizmie życia Kościoła. "Biada tym wspólnotom, w których nie ma ani «tak», ani «nie»! Są one jak te małżeństwa, w których już się nie dyskutuje, bo nie ma już zainteresowania i nie ma już miłości" - napisał Franciszek.
Po odśpiewaniu „Magnificat” papież udał się do przylegającego do katedry budynku Centrum ks. Felixa Vareli, na spotkanie z młodzieżą. Wcześniej jednak poprosił zgromadzonych o modlitwę w swojej intencji.
Budujcie kulturę spotkania
Przed sąsiadującym z katedrą Centrum Kultury Ks. Felixa Vareli odbyło się spotkanie Franciszka z kubańską młodzieżą.
Witając Ojca Świętego, rektor Centrum, ks. Yosvany Carvajal podkreślił, że jest to miejsce w którym gromadzą się studenci Hawany. Jest też ono symboliczne dla tożsamości narodowej Kubańczyków. Bowiem ten sługa Boży nauczył patriotyzmu, będąc wybitnym nauczycielem wartości obywatelskich i chrześcijańskich. Był też wiernym uczniem Jezusa, przebaczając wrogom i pomagając biednym. Podkreślił także znaczenie papieskiej encykliki „Laudato si’” inspirującej do troski o wspólny dom. Wskazał, że Franciszek zachęca w niej do docenienia bogactwa kulturowego, nierozerwalnie związanego z pojęciem dobra wspólnego. Poprosił też o pobłogosławienie krzyża, który będzie towarzyszył młodym Kubańczykom w przygotowaniach do przyszłorocznego Światowego Dnia Młodzieży w Krakowie.
Natomiast młody mężczyzna, Leonardo mówił o nadziejach na lepszą przyszłość w swej ojczyźnie. Prosił o modlitwę za rodziny, przyjaciół i znajomych, mieszkających w kraju lub którzy wyemigrowali. Prosił o słowa odnawiajcie nadzieję, pobudzające do nauki, pracy, bycia szczęśliwym w tej skomplikowanej rzeczywistości, w jakiej żyją młodzi. Zapewnił, że chodzi o budowanie ojczyzny dla dobra wszystkich i ze wszystkimi, niezależnie od tego co myślą.
Zwracając się do młodych Ojciec Święty zachęcił ich do odważnego marzeń. Podkreślił potrzebę umiejętności wspólnego działania z ludźmi innych przekonań, innych ideologii, w tym komunistycznej, aby działać na rzecz dobra wspólnego. Przestrzegł przed nienawiścią, niezdolnością do spotkania i rozmawiania ze sobą. "Bowiem nienawiść społeczna zabija duszę" - zaznaczył.
Inne słowo, nad którym zatrzymał się papież, to „nadzieja”, która nie jest optymizmem, lecz umiejętnością poświęcania się dla przyszłości. Jest ona płodna, dając życie, przyjaźń społeczną.
Franciszek powiedział także o występującym w Europie problemie bezrobocia młodzieży. Naród, który nie troszczy się o to, by dać pracę młodym nie ma przyszłości – stwierdził. Stanowczo potępił kulturę odrzucenia młodych, dzieci, starców, apelując o budowanie kultury spotkania. Udzielając błogosławieństwa papież prosił młodych o modlitwę w swej intencji.
W przekazanym młodym Kubańczykom orędziu papież wskazał na potrzebę wyższej nadziei pochodzącej z wiary w Chrystusa. "Drodzy młodzi Kubańczycy, jeśli sam Bóg wszedł w naszą historię i stał się człowiekiem w Jezusie, jeśli wziął na swe barki naszą słabość i grzech, nie lękajcie się nadziei, nie lękajcie się przyszłości, ponieważ Bóg stoi z wami, wierzy w was, pokłada w was nadzieje" - zaapelował papież wskazując na trzy idee podtrzymujące żywą nadzieję: potrzebę pamięci i rozeznania, spotkania i dialogu oraz solidarności.
Z Centrum Kultury Ks. Felixa Vareli Ojciec Święty powrócił samochodem panoramicznym na nocleg do swej rezydencji w nuncjaturze apostolskiej.
Aresztowania opozycjonistów
Nie doszło do spotkania znanych krytyków komunistycznego reżimu z Franciszkiem - donoszą kubańskie kręgi opozycyjne. Internetowy portal "Diario de Cuba" poinformował, że dwie działaczki opozycji Berta Soler i Martha Beatriz Roque zostały 19 września zatrzymane przez służby bezpieczeństwa, gdy udawały się do budynku nuncjatury apostolskiej w Hawanie, która jest rezydencją papieża w czasie jego pobytu w stolicy Kuby.
Wcześniej otrzymały one ustne zaproszenie od jednego z pracowników nuncjatury - poinformowała rzecznika ruchu na rzecz praw człowieka, znanych jako „Damy w bieli” (Damas de Blanco).
Do aresztowań doszło również przy okazji niedzielnej Mszy św. na palcu Rewolucji w Hawanie. Dwie czołowe działaczki "Dam w bieli" zostały zatrzymane, gdy rozdawały materiały informacyjne" - donosi "Diario de Cuba". Zwraca on uwagę, że Franciszek w swojej homilii powiedział, że swoje słowa kieruje także do tych Kubańczyków, których z różnych przyczyn nie spotkać podczas wizyty.
Natomiast inne ugrupowanie opozycyjne. ruch obywatelski Patriotyczna Unia Kuby (UNPACU) poinformował, że w sobotę aresztowano 26 aktywistek "Dam w bieli" w Santa Clara, gdy chciały pojechać na papieską Mszę św. w Hawanie.
Ponadto na krytycznych wobec komunistycznego reżimu blogach pojawiły się informacje, że zablokowano telefony komórkowe wielu dysydentów, aby nie mogli się między sobą komunikować
Dzisiaj rano czasu lokalnego papież uda się do miasta Holguín, gdzie będzie przewodniczył Mszy św. na tamtejszym Placu Rewolucji, po południu zaś pobłogosławi miasto ze Wzgórza Krzyża (Loma de la Cruz), po czym o godz. 16.00 odleci do Santiago. Spotka się tam z biskupami kubańskimi w Seminarium św. Bazylego Wielkiego, a wieczorem odmówi z nimi modlitwę do Matki Bożej Miłosierdzia w El Cobre w poświęconym Jej sanktuarium.