Imieniny: Mateusza, Izaaka, Stanislawa

Wydarzenia: Międzynarodowy Dzień Niewidomych

Pod oknem

Duch Święty pomaga zrozumieć stworzenie Boże

 fot. Łukasz Kaczyński Ks. Mario Cornioli.

O tym, że Duch Święty uzdalnia serce człowieka do zachwytu nad Bożym stworzeniem mówił w sobotę, 11 marca, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia ks. Mario Cornioli. Misjonarz z Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy był prelegentem kolejnej odsłony rekolekcji "Ogień dla nas i całego świata".

Z racji pełnionej posługi włoski misjonarz opowiedział przybyłym wiele o sytuacji w Ziemi Świętej. Mówił o dziełach, nad którymi czuwa, m.in. modlitwie o pokój w Betlejem i domu rodzinnym dla niepełnosprawnych dzieci HOGAR NINO DIOS, czy też o problemach rówieśników młodzieży z Ziemi Świętej, takich jak brak pracy czy konieczności porzucania własnych domów, marzeń i przyszłości w przypadku przebywających tam uchodźców np. z Iraku.

Jak przyznał do Jerozolimy zaprowadził go Duch Św., by służyć i kochać tamtejszą wspólnotę chrześcijańską. "To jest bardzo ważna misja, bo oni są pomostem między Wschodzem i Zachodem. Bo mają język, kulturę i literaturę identyczną jak ich bracia muzułmanie. Ale mają też wartości chrześcijańskie i ich obecności tam trzeba strzec i bronić, bo to podstawa pokoju" - wskazał.

Powiedział przy tym, że jakiekolwiek konfilkty oraz działania zmierząjące do budowania pokoju trzeba rozpoczynać od wprowadzania uporządkowania w sobie samym. "By być skutecznym narządziem pojednania, trzeba najpierw pojednać się z samym sobą. Wtedy dopiero staniemy się narządziem w ręku Ducha Św., by pojednywać innych. Trzeba też umieć zostawić mu przestrzeń - On na pewno podpowie jak budować najlepsze drogi i mosty dla pokoju" - wyjaśnił.

Duchowny podkreślił, że odpowiedzią na wszelki brak porozumienia jest miłość. "Tylko ona może zwyciężyć nienawiść, zadawane zło czy niezgodę. Tylko dzięki niej światło może zabłysnąć na nowo nad Ziemią Świętą. Tylko miłość może zapalić na nowo światło tam, gdzie żyjemy. Do takiej miłości dochodzi się poprzez paschę. To droga nawrócenia, które wymaga walki i odwagi" - nauczał.

Dodał, że ludzie muszą sobie przypomnieć także wagę jednego czasownika, "dzielić się", by przeżywanie relacji braterskich było jeszcze mocniejsze. Zaznaczył jednak przy tym, że miłość nieprzyjaciół może też oznaczać czasem odwagę i wolność w poprawianiu i napominaniu drugiego.

"Miłość i przebaczenie wraz z modlitwą to jedyna broń jaką mamy w tej duchowej batalii, do której jesteśmy wezwani. I tylko Duch Św. może nas nauczyć kochać tak jak Bóg, który przecież pierwszy nas ukochał" - stwierdził.

Tłumaczył przy tym młodzieży, że to właśnie dar umiejętności uzdalnia człowieka do przemiany swego życia na obraz i podobieństwo Boże. "Przez ten dar Duch Św. otwiera nasze oczy na piękno stworzenia. Pozwala, by w naszym sercu zrodziły się uczucia zachwytu i wdzięczności za Boże dzieła" - mówił.

Ks. Cornioli przyznał, że z tego daru wynika również ogromna odpowiedzialność za wszystko, co Pan Bóg stworzył i oddał pod opiekę człowiekowi. "Niestety ludzie nie mają w sobie pragnienia, żeby strzec i zachowywać te dary na przyszłość. Widzimy, że stworzenie jest niszczone, a dużo zasobów marnowanych. To dowodzi, że ludziom brakuje daru umiejętności" - ocenił. Na zakończenie zachęcił młodzież do modlitwy o dar umiejętności oraz pokój w Ziemi Świętej.

Następne spotkania w ramach cyklu „Ogień dla nas i całego świata” odbędą się 8 kwietnia i 13 maja.

Oceń treść:
Źródło:
;