Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Pod oknem

Dziękczynienie za beatyfikację bł. ks. Michała Rapacza w Płokach

trumna z relikwiami fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

– On wstawia się za nami, pokazuje nam dzisiaj, jak żyć wpatrując się w Matkę Jezusa i wsłuchując się w słowa Chrystusa zawarte w Ewangelii – mówił abp Marek Jędraszewski w Sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin Robotniczych w Płokach, gdzie posługiwał i zginął bł. ks. Michał Rapacz, w czasie parafialnych uroczystości odpustowych, które miały charakter dziękczynienie za beatyfikację kapłana-męczennika.

 

Na początku homilii abp Marek Jędraszewski przypomniał historię Płok i tutejszej parafii, sięgającą XIV w. Szczególną uwagę zwrócił na obraz Matki Bożej Płockiej, który od wieków przyciąga ludzi. Zauważył, że obraz należy do typu ikon zwanych hodegetria, co znaczy „wskazująca drogę”, bo Maryja wskazuje ręką na Dzieciątko Jezus.

Szczególnym wyrazem czci okazywanej Maryi w Płokach stała się koronacja obrazu koronami papieskimi w 1982 roku dokonana przez kard. Franciszka Macharskiego, który nadał wówczas – a był to czas stanu wojennego w Polsce – Matce Bożej tytuł Patronki Polskich Rodzin Robotniczych. Abp Marek Jędraszewski przypomniał apel ówczesnego metropolity krakowskiego: „Rodzino polska, bądź sobą, a uratujesz Polskę i chrześcijaństwo na tej ziemi”.

– Nie musimy się przekonywać, jak bardzo aktualne jest to wezwanie dzisiaj, kiedy te dwie święte instytucje Kościoła – rodzina i małżeństwo – są tak bardzo zagrożone, wyśmiewane i niejako systematycznie niszczone. A wraz z podważaniem świętości małżeństwa i rodziny, podważa się same fundamenty życia społecznego. I stąd ten wielki kryzys chrześcijańskich korzeni, nie tylko Europy, ale także Polski i kryzys, jaki przeżywamy aktualnie w naszej ojczyźnie. Więc uciekamy się pod Jej obronę, szukając pociechy, siły, nadziei i ratunku – mówił arcybiskup. 

Przypomniał, że jednym z czcicieli Matki Bożej Płockiej był bł. ks. Michał Rapacz, który w Płokach był najpierw wikarym a później proboszczem. Pozostały liczne świadectwa, że przychodził do kościoła za dnia i w nocy i modlił się godzinami przed Najświętszym Sakramentem i przed cudownym obrazem Matki Bożej. Modlił się często leżąc krzyżem, a jednocześnie czytając specjalnie utworzoną przez siebie Liber animarum (Księgę dusz), wczytując się w historię rodzin swojej parafii.

Arcybiskup zwrócił uwagę, że ks. Michał Rapacz głosił Słowo Boże „w porę i nie w porę”. W czasie niemieckiej okupacji zwrócił się do swoich parafian z apelem, aby rodzice posyłali swoje dzieci na lekcje religii. „Wszystko w dużym stopniu zależy od wychowania, gdy chodzi o przyszłość dzieci. Dlatego postarajcie się za wszelką cenę posyłać dzieci na naukę religii do kościoła” – zachęcał wówczas proboszcz z Płok. Metropolita podkreślił również jednoznaczność postawy ks. Michała Rapacza, która wyrażała się m.in. w dbaniu o czystość sakramentów. Przyszły błogosławiony zabronił np. parafianom, aby brali na rodziców chrzestnych swoich dzieci ludzi niepraktykujących. Innym razem nie zgodził się na przystrojenie kościoła niemieckimi flagami w dniu urodzin Hitlera, za co groziło mu wywiezienie do obozu koncentracyjnego. Ryzykował także życie przechowując na plebanii Polaka z Bydgoszczy. Nakłaniany do opuszczenia Płok, po wydaniu na niego wyroku śmierci, na jednym z ostatnich kazań powiedział: „Choćbym miał trupem paść, nie zaprzestanę tej Ewangelii głosić i nie wyrzeknę się własnego krzyża”. Wychodząc na śmierć w nocy z 11 na 12 maja 1946 roku mówił głośno: „Fiat voluntas Tua, Domine” – „Niech się stanie Twoja wola, Panie”. A podczas odczytywania wyroku: „O Maryjo, Matko Boska”.

Podsumowując arcybiskup zaznaczył, że ks. Michał Rapacz wypełnił to, co Matka Boska Płocka mówi wskazując ręką na Jezusa: „Uczyńcie cokolwiek wam powie”. W ten sposób przyczynił się do chwały, jaką otoczył go Kościół wynosząc na ołtarze. – On wstawia się za nami, pokazuje nam dzisiaj, jak żyć wpatrując się w Matkę Jezusa i wsłuchując się w słowa Chrystusa zawarte w Ewangelii – zakończył metropolita.

Na koniec liturgii głos zabrał bp Kazimierz Górny, biskup rzeszowski senior, pochodzący z Lubnia – rodzinnej parafii ks. Michała Rapacza, który jako 8-latek uczestniczył w pogrzebie proboszcza z Płok. Podziękował abp. Markowi Jędraszewskiemu, że doprowadził do końca proces beatyfikacyjny ks. Michała Rapacza. – Niech błogosławiony kapłan Michał Rapacz będzie nam wzorem do naśladowania i niech się wstawia u Pana Boga za nami, byśmy wypełnili chrześcijańskie powołanie do świętości jak najpiękniej – mówił bp Kazimierz Górny.

Mszę św. koncelebrowali m.in. postulator ks. Paweł Ptasznik, ks. Dionizy Jedynak – kapłan pochodzący z Płok, który brał udział w obu ekshumacjach szczątków męczennika – zarówno tej w roku 1980 r., gdy jego ciało powróciło do Płok, jak i tej w 2024 r. poprzedzającej jego beatyfikację oraz ks. Andrzej Scąber – referent ds. kanonizacyjnych Archidiecezji Krakowskiej.

Źródło:
;