Pod oknem
Dzielimy się czasem i dobrem
W drugim tygodniu zimowych wyjazdów bp Robert Chrząszcz odwiedził oazowiczów oraz kandydatów na ceremoniarzy parafialnych. – Ci młodzi ludzie pokazują swoim życiem, że można być wiernym Panu Bogu, że można poświęcać swój czas dla innych. Cieszę się, że swój czas i dobro, którym go wypełniają, starają się łączyć ze swoją wiarą i Bogiem – mówił biskup pomocniczy.
Zimowa przerwa dobiega końca. W trakcie niej dzieci i młodzież brały udział w rekolekcjach oraz warsztatach w kilku miejscach na terenie archidiecezji i poza nią.
Główny cel – spotkać Chrystusa
W siedmiu turnusach rekolekcji Ruchu Światło-Życie wzięło udział 380 osób. Nową propozycją była Dziecięca oaza muzyczna, która w Koninie zgromadziła sympatyków śpiewania i grania. – Poszczególne dni naszych rekolekcji zostały oparte o pięć elementów muzyki: harmonia, dobra współpraca we wspólnocie, artykulacja, rytm, melodia. Szukaliśmy odpowiadających im elementów w życiu duchowym, po to, by ten czas rozwijał nas wszechstronnie – wyjaśnia ks. Mateusz Kozik.
Wyjazd ten wyróżniały dwa śpiewy w ciągu dnia – jeden przed Mszą świętą, drugi warsztatowy, z wszystkimi instrumentami i dłuższą pracą nad utworami. – Polecam te rekolekcje, ponieważ jest dużo śpiewania, grania i ogólnie oazy są fajne. Zawsze jest tu miła atmosfera. Najlepsze dwa punkty programu to pogodny wieczór i czas wolny – wymienia Kamil, dla którego były to już czwarte rekolekcje.
– Bardzo mi się tu podoba, dużo śpiewamy, dużo się modlimy i gramy na instrumentach –przyznaje Zosia, która gra na wiolonczeli.
Młodzież natomiast przeżywała rekolekcje ewangelizacyjne w Lipnicy Małej. Jak przyznaje ks. Piotr Grotowski, proboszcz parafii św. Stefana, uczestnicy rekolekcji zimowych i wakacyjnych wiele wnoszą do parafialnej wspólnoty. Oazowicze zawsze są w niej mile widziani, a ich młoda wiara jest świadectwem dla gospodarzy, że można przeżywać swoją religijność od najmłodszych lat.
Rekolekcje to także wartościowy czas dla animatorów, którzy wybierają się na nie po sesji lub w ramach urlopu. – Gdy byłem młodszy i sam przeżywałem rekolekcje, dużo otrzymywałem, wszystko było przygotowane i dzięki temu mogłem zbliżyć się do samego Jezusa. Jednak na drodze formacji pojawia się moment, gdy człowiek chce się rozdawać innym, ponieważ tak wiele otrzymał. Dlatego pojechałem na oazę ewangelizacji, ponieważ mając chwilę wolnego czasu, chciałem ją jak najlepiej wykorzystać, aby drugi, młodszy ode mnie człowiek, mógł zbliżyć się do Boga – opowiada Kuba. – Jak to ujął ks. Kapłon na początku rekolekcji: „Animatorzy i ksiądz są po to, by nie przeszkadzać Jezusowi”. Tak właśnie odczytywałem moją służbę, która jednak okazała się być wyjątkowo prostą, ponieważ każdy z uczestników wiedział, że głównym celem tych rekolekcji jest spotkanie z Chrystusem. Z uwagą słuchał każdego słowa Bożego oraz wspaniałych kazań księdza, z zaangażowaniem uczestniczył w spotkaniach w małej grupie, a także sumiennie wykonywał każde powierzone obowiązki – opisuje animator.
Skupieni na liturgii
W ramach Szkoły ceremoniarza parafialnego 83 młodych mężczyzn wzięło udział w warsztatach liturgicznych w Tenczynie. Ich celem było przede wszystkim poznanie liturgii od strony teoretycznej, praktycznej i duchowej, by „przyszli ceremoniarze byli nie tylko specjalistami od liturgii, ale także tymi, którzy potrafią się nią modlić, i potrafią czerpać z niej pożytek duchowy”.
– W tym roku warsztaty oparliśmy na Triduum Paschalnym – jak przygotować je w parafii i jak najlepiej je przeżyć – by potem nasi uczestnicy mogli z tego czerpać w swoich wspólnotach, w których będą posługiwać – tłumaczy ks. Artur Czepiel, duszpasterz służby liturgicznej. Jakub, który w tym roku tworzy siedmioosobową kadrę, wspomina swoje warsztaty jako bardzo praktyczne i rozwijające umiejętności.
– Bardzo wam dziękuję za te kilka dni, które zdecydowaliście się poświęcić na formację. Dziękuję wam szczególnie za służbę liturgiczną, którą podejmujecie w swoich parafiach. – mówił do kandydatów na ceremoniarzy bp Chrząszcz podczas wspólnej Eucharystii – Doskonale wiecie, że aby ta liturgia była dobrze przygotowana, trzeba studiować, pytać, szukać, i po to jest ten czas. Troszczcie się z głębi serca o piękno liturgii, aby to wszystko odbywało się na chwałę Bożą, ale zawsze w poczuciu wielkiej odpowiedzialności, pokory i ze świadomością, jaka jest moja rola jako ceremoniarza – zachęcał biskup.
Ładowanie życiowych baterii
Bp Robert Chrząszcz podkreśla, że spotkania z młodymi w trakcie wyjazdów formacyjnych są dla niego fantastycznym czasem. – Każde odwiedziny to ładowanie baterii. Oni ładują swoje baterie, ja swoje. Spotkanie z nimi jest dla mnie radością i potwierdzeniem mojej posługi: to, że słuchają, interesują się, że mają jakieś pytania do biskupa i ja mogę im odpowiedzieć. Radością dla mnie było również to, że z niektórymi spotkałem się już po raz kolejny i pamiętają nasze rozmowy z zeszłego roku. Są już tacy wierni uczestnicy, którzy co roku wyjeżdżają z naszą diecezją – dzieli się biskup.
Najmłodszym i najbardziej rozśpiewanym uczestnikom dziękował za to, ze swoimi talentami wspólnie chwalą Pana. W młodzieży, która przygotowywała się do spowiedzi, dostrzegł radość i przejęcie związane z tym kolejnym krokiem pogłębiającym relację z Panem Bogiem. Radością było dla niego spotkanie z młodymi, którzy przygotowują się do posługi ceremoniarza poprzez modlitwę, poznawanie liturgii i pogłębianie miłości do Pana Boga, by następnie pomagać innym w przeżywaniu nabożeństw w swoich parafiach.
– Ci młodzi ludzie pokazują swoim życiem, że można być wiernym Panu Bogu, że można poświęcać swój czas dla innych. Cieszę się, że swój czas i dobro, którym go wypełniają, starają się łączyć ze swoją wiarą i Bogiem. Wiemy, że też wiele dobra jest poza Kościołem. Wiele osób pomaga na różne sposoby, ale cieszymy się, że my jesteśmy razem – mówił biskup pomocniczy.