Pod oknem
Dzień Dobra. Żeby ludzie po prostu się uśmiechali
Dobro się mnoży, gdy się je dzieli – wiedzą o tym uczestnicy i instruktorzy Warsztatu Terapii Zajęciowej w Zembrzycach, którzy ze śpiewem na ustach, z radością i z pokrzepiającymi słowami dla każdej napotkanej osoby, przeszli dziś po ulicach Zembrzyc w Marszu Dobra.
Dzień Dobra w Zembrzycach przyjął formę niezwykłych spotkań. Najpierw pracownicy Caritas Archidiecezji Krakowskiej spotkali się z uczniami Zespołu Szkół w Zembrzycach, by podziękować za ich zaangażowanie w wolontariat. – Uczniowie przez cały rok biorą udział w różnych akcjach związanych ze szkolnym kołem Caritas. Dziś chcemy im podziękować i docenić za dobro, które bezinteresownie niosą. Często przyzwyczajamy się do tego, że ktoś jest wolontariuszem, więc zawsze jest i można na niego liczyć. W tym dniu warto zauważyć, że ci ludzie robią to dlatego, że są wrażliwi, bezinteresowni i odważni. Dzień Dobra to takie dziękczynienie za wolontariuszy, którzy dobro robią codziennie – wyjaśnia s. Teresa Pawlak, koordynator ds. wolontariatu Caritas.
Następnie uczestnicy WTZ wraz z instruktorami, pracownikami Caritas oraz Centrum Migranta i Uchodźcy w kolorowym i rozśpiewanym marszu wyruszyli na ulice. Z mieszkańcami dzielili się uśmiechami, słodkościami, dobrym słowem mówionym oraz pisanym. Ale nie tylko na papierze. Od rana w różnych miejscach wsi znajdowały się kolorowe kamienie z budującymi zdaniami. – Pomysł, by pomalować kamienie, na których będą dobre myśli dla mieszkańców Zembrzyc, zaproponowała jedna z instruktorek, która widziała taką akcję za granicą, i do dzisiaj ją wspomina. Pomyśleliśmy, że to jest to, czym chcielibyśmy się w Dniu Dobra podzielić – opowiada Justyna Tokarz, kierownik placówki. – Podczas całodziennego spaceru przy rzekach zebraliśmy ok. 60 kamieni. Każdy został ręcznie pomalowany przez uczestników warsztatu terapii zajęciowej. To, co jest najpiękniejsze to to, że wszystkie sentencje, które były na kamieniach, płynęły z serc osób z niepełnosprawnościami. Byliśmy zachwyceni, ogromnie dumni z tego, że sami zechcieli to napisać, nie wstydzili się, że mieli mnóstwo kreatywnych pomysłów. Tym dobrem dzielą się codziennie, współtworząc cały warsztat. To są bardzo dobrzy ludzie, empatyczni, dbający i opiekujący się sobą nawzajem – dodaje J. Tokarz. O tym, że kolorowe niespodzianki zostały zauważone, świadczą wiadomości i telefony od mile zaskoczonych mieszkańców.
– Przygotowań było dużo, a teraz jest we mnie radość i cieszę się, że ludzie nas tak pozytywnie przyjęli. Bardzo podoba mi się, że dużo śpiewaliśmy – dzieli się Edyta. – Pisaliśmy pozytywne słowa, żeby ludzie po prostu się uśmiechali – przyznaje uczestniczka warsztatu.
Ostatnim punktem świętowania były odwiedziny mieszkańców Domu Wczasowo-Rehabilitacyjnego im. św. Br. Alberta. Spotkanie wypełnił wspólny śpiew, uśmiechy i rozmowy przy stole.