Wywiady
„Dzienniczek” uczy relacji z Bogiem
W tym roku przypada 40. rocznica pierwszego wydania „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny. O bogactwie tego niezwykłego dzieła rozmawiamy z s. Elżbietą Siepak, rzecznikiem Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Łukasz Kaczyński: Dlaczego św. Siostra Faustyna zaczęła pisać „Dzienniczek”?
S. Elżbieta Siepak: - To było pragnienie Jezusa, który chciał, by św. Siostra Faustyna go pisała „dla pociechy i pokrzepienia wielu dusz”. A ponieważ Faustyna niczego nie robiła bez zgody przełożonych i spowiedników, zaczęła go spisywać dopiero wtedy, kiedy otrzymała potwierdzenie od kierowników duchowych. Ksiądz Sopoćko w swoich wspomnieniach zapisał, że zlecił jej spisywanie „Dzienniczka”, ponieważ spowiadała się bardzo długo i inne siostry musiały czekać w kolejce. Ale pierwotną przyczyną jest na pewno pragnienie Chrystusa, by prawda o Jego miłosierdziu rozeszła się po świecie.
„Dzienniczek” określa się mianem perełki literatury mistycznej. Co to oznacza?
- Przede wszystkim to doskonały komentarz do Pisma św., choć nie ma w nim bezpośrednich odwołań do niego. Na jego stronach znajdziemy nie tylko zapis orędzia Miłosierdzia, z którym Jezus wysyła Siostrę Faustynę do całego świata, ale także opis przeżywania przez nią wiary, także na sposób mistyczny. Przeżyła to wszystko, co opisała, nie tylko dla siebie, ale również dla nas. Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach potrzebujemy takiego komentarza miłości Boga i do Boga, który jest pisany z perspektywy doświadczenia mistycznego jednego człowieka, bo on uczy nas, gdzie szukać szczęścia, co ma rzeczywistą wartość, w jaki sposób radzić sobie w trudnych doświadczeniach, jak przeżywać cierpienie i co czynić, by wzrastać duchowo. Faustyna w sposób bardzo praktyczny pokazuje, jak bliskie mogą być relacje z Bogiem, bo wiara to nie tylko przyjęcie prawd objawionych, ale przede wszystkim osobowe relacje z Nim i ludźmi.
Ta mistyka „Dzienniczka” oraz wejście w intymność duchową drugiej osoby może być problemem dla ludzi, dla których wiara kończy się na cotygodniowej Mszy św. i spowiedzi w okresie świątecznym?
- Rozumiem, że pewne mistyczne opisy mogą być trudne do przyjęcia, zwłaszcza dla tych, którzy wszystko chcą do końca zrozumieć. Bo jak wytłumaczyć choćby tak niezwykle bezpośredni kontakt z Jezusem, do którego wierzący tęsknią, ale jednocześnie tak wielu uważa go za nierealny. Jak wytłumaczyć jej mistyczne doświadczenia nieba, czyśćca i piekła oraz wiele innych niezwykłych spotkań z mieszkańcami nieba czy konającymi i zmarłymi? Życie św. Siostry Faustyny pokazuje rzeczywistość, której pragniemy, ale w którą trudno nam wejść, bo bardziej cenimy to, co cielesne i doczesne. W tym dziele jest wiele opisów, które można przyjąć tylko wiarą albo je odrzucić. Podobnie było w przypadku cudów Jezusa, które są opisane w Ewangelii - jedni wierzyli w nie i wielbili Boga, inni mówili: „ma Belzebuba”. Podejście zależy od nas. Prawdą jest, że „Dzienniczek” podobnie jak Biblia nie jest łatwą literaturą. To nie jest książka do poduszki. A jednak ma miliony czytelników na całym świecie, w każdej szerokości geograficznej, w każdej kulturze, bo dla tych ludzi to dzieło jest podręcznikiem życia duchowego, modlitewnikiem, drugą po Ewangelii książką, do której sięgają niemal codziennie. Lektura „Dzienniczka” zaprasza do bardzo osobowej i bliskiej relacji z Bogiem, który mówi o sobie, że jest „miłością i miłosierdziem”. Relacja z Bogiem dla każdego jest jedyna, wyjątkowa i niepowtarzalna, na jego miarę, w której może wzrastać do swojego szczytu zjednoczenia z Chrystusem.
Jakie rady ma siostra dla kogoś, kto chce zacząć czytać „Dzienniczek”?
- Radziłabym najpierw poczytać coś o św. Faustynie, by dowiedzieć się, kim była autorka „Dzienniczka”. Dobrym początkiem może być też praktykowanie nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego w formach, które przekazała, bo ono pozwala doświadczyć miłosiernej miłości Jezusa. I ważne jest jedno, by mieć pragnienie poznawania Boga. Jeśli szukamy Boga prawdziwie, to zetknięcie się z dziełem życia Faustyny, sprawi, że nawet jedno zdanie może trafić w serce i całkowicie przemienić życie.