Imieniny: Blazeja, Saturnina

Wydarzenia: Święto Straży Ochrony Kolei

Pod oknem

Ewangelizacja na Barce: Miłość uczy odczytywać Boże znaki

 fot. Łukasz Kaczyński

W piątek 26 października, odbyła się 50. odsłona krakowskiej „Ewangelizacji na Barce”. Jej prelegentem był bp Damian Muskus.

Zwracając się do zebranych odwołał się on do słów Chrystusa z Ewangelii św. Łukasza, w której zarzuca On ludziom, że umieją odczytywać znaki codzienności, ale nie widzą Bożej obecności w świecie. Biskup ocenił, że podobnie jest współcześnie.

- Czy my ludzie żyjący tu i teraz, znający Ewangelię i wierzący w cuda i znaki, jakie Pan Bóg zdziałał i przyjmujący Dobrą Nowinę jako regułę naszego życia, umiemy odczytywać znaki czasu? Czy my dziś wielu rzeczy nie interpretujemy w sposób zbyt naukowy? Czy naprawdę wierzymy Jezusowi bez reszty? - nie unikał trudnych pytań.

Dodał, że ważne jest przy tym prawidłowe rozumienie pojęcia „królestwa Bożego”. Przypomniał, że Ojcowie Kościoła nauczali, iż jest nim sam Jezus, który głosił jego nadejście ponad 2 tysiące lat temu.

- Problem jednak polega na tym, że dziś na królestwo Boże patrzymy coraz bardziej po ludzku. Kojarzymy je z lepszym światem. Można odnieść wrażenie, że w świecie tym chodzi już nie tyle o Boga, co o człowieka i jego potrzeby. Szukamy Chrystusa nie po to, by Nim żyć, nie po to, by On żył w nas, ale po to, by nam było po prostu lepiej - uwrażliwiał.

Zachęcił przy tym do odbudowywania spojrzenia na to królestwo jako stałą obecność Boga w rzeczywistości człowieka i jego sercu. - Żyjemy w świętym „teraz”, przenikniętym Bożą obecnością. Problem z nami polega na tym, że się do tego przyzwyczailiśmy i nie potrafimy już zachwycić się tą niesłychaną prawdą, że żywy Bóg jest i działa w naszej codzienności. Albo jesteśmy w tej codzienności zanurzeni bez reszty i poza jej zewnętrzną powłoką nic więcej już nie potrafimy zobaczyć - ocenił.

Szukając odpowiedzi na to, w jaki sposób usłyszeć to, co mówi Bóg do współczesnego świata, hierarcha odniósł się do przykładu świętych, a zwłaszcza św. Franciszka, którego uznał za wzór uważności. - Bóg mówił do niego, jak i do nas dziś mówi, przez ludzi, zdarzenia, sytuacje. Orędzie Ewangelii docierało do niego  całej swojej czystości i pięknie, bo był w relacji z Jezusem, łączyła ich szczególna więź miłości - stwierdził.

Biskup podkreślił, że to właśnie głęboka relacja z Bogiem jest kluczem do rozpoznawania tajemnicy znaków czasu. - Nie rozpozna głosu Boga ktoś, kto głosi własną ewangelię sukcesu, kto traktuje Go utylitarnie, czyli by sobie coś z Nim załatwić. By odczytać Boże znaki w świecie trzeba po prostu kochać i to bezwarunkowo. Miłość otwiera oczy, otwiera serce, miłość odmładza - nauczał.

Duchowny odwołał się też do Synodu Biskupów o młodzieży i powołaniu, wskazując, że poruszane zagadnienia i relacje dowodzą, że Kościół jest coraz bardziej słuchającym człowieka i świata, ale jednocześnie pamiętającym, że odpowiedzią na wszystkie pytania pozostaje Ewangelia.

- Doświadczamy więc młodości Kościoła - nie tylko dlatego, że właśnie odbywa się synod dedykowany młodym. Doświadczamy młodości Kościoła. Chcemy patrzeć na Kościół jako wciąż nową rzeczywistość, który dzieje się tu i teraz. Bo to Chrystus wciąż ożywia Kościół, dając mu nowość, młodość i wigor. Doświadczamy młodości Kościoła, który na nowo odkrywa piękno wiary i jej przemieniającą moc - powiedział bp Muskus.

Na zakończenie wspomniał słowa bp. Ratzingera z 1969 r., który stwierdził wtedy, że Kościół w przyszłości może nie będzie wielki, ale na pewno zależny od osób postępujących drogą świętości, czyli „ludzi, których umysły nie zatrzymują się na hasłach dnia, ale dociekają głębiej, którzy widzą więcej niż widzą inni, ponieważ ich życie obejmuje szerszą rzeczywistość”.

Oceń treść:
Źródło:
;