Komentarze
Franciszek i Hiacynta byli świętymi, bo przyjęli powierzoną im misję
Pastuszkowie z Fatimy zostaną kanonizowani, bo przyjęli misję powierzoną im przez Boga, godząc się tym samym na wiele ciężkich wyrzeczeń. W jakimś sensie przyjęli odpowiedzialność za świat – uważa ks. prof. Gian Matteo Roggio, mariolog z Papieskiego Wydziału Teologicznego Marianum, specjalista od objawień maryjnych.
Czciciele błogosławionych Franciszka i Hiacynty z radością przyjęli wczorajszą decyzję Papieża o rychłej kanonizacji świadków objawień maryjnych z Fatimy. Zdaniem ks. prof. Roggio w ten sposób Kościół pokazuje, że świętość nie zależy od wieku. Można ją osiągnąć już w dzieciństwie, czego najlepszym przykładem jest sama Maryja. Mówi ks. Roggio.
Ich świadectwo w istocie polega na podjęciu odpowiedzialności w imię Boga za innych. Żyli oni podczas I wojny światowej, a zatem w czasach nienawiści, w obliczu wielkiej tragedii. W takich okolicznościach, kiedy wszyscy myślą tylko o wygraniu wojny, branie odpowiedzialności za innych mogło się wydawać czymś obraźliwym, swoistą formą defetyzmu. A jednak takie było powołanie tych dzieci, dar, który otrzymali od Boga: poczuwać się do odpowiedzialności za innych. Okazuje się, że właśnie w ten sposób, poprzez odpowiedzialność, rozwija się człowiek i kładzie się podwaliny pod nową cywilizację, inną, niż ta, która prowadzi do wojen. W praktyce przejawiało się to w wielu wyrzeczeniach i umartwieniach, które podejmowały te dzieci. Tak bowiem w tamtych czasach była rozumiana pokuta. Umartwiały się, ale zawsze z myślą o innych, aby dla innych wyniknęło z tego jakieś dobro.