Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Świat

papież na pielgrzymce do krajów bałtyckich fot. Laima Penek

Rozwój wspólnoty nie mierzy się tylko potencjałem ekonomicznym, ale także pragnieniem przekazywania życia i tworzenia przyszłości – to słowa Papieża skierowane do przedstawicieli władz łotewskich, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego. Zwrócił on także uwagę na rolę Kościoła w drodze do odzyskania niepodległości.

 

Już o godz. 7.00 czasu lokalnego Franciszek opuścił nuncjaturę w Wilnie i samolotem udał się do Rygi. Tamtejszy prezydent Raimonds Vējonis podejmował Papieża już na lotnisku. Jednakże oficjalna ceremonia powitalna miała miejsce na ryskim zamku.

Prezydent Vējonis przypomniał wizytę św. Jana Pawła II, jego nauczanie o wolności oraz zachętę do rozwoju demokracji i pełnego powrotu do „wspólnej przestrzeni europejskiej”. Łotewski prezydent mówił też o nadziejach, jakie jego rodacy wiążą z wizytą Franciszka. W szczególności wskazał na pragnienie umocnienia rodzin. „Żadne prawo nie może nikomu narzucić szacunku do rodziców i miłości do dzieci. Tylko rodzina może to przekazać i tego nauczyć” – mówił łotewski prezydent.

Raimonds Vējonis towarzyszył też Papieżowi w kolejnym punkcie jego wizyty na Łotwie, a mianowicie podczas złożenia wieńca przed pomnikiem wolności w Rydze. Gest ten miał o tyle ważne znaczenie, że jedną z głównych okoliczności papieskiej wizyty jest 100-lecie odzyskania przez kraje bałtyckie niepodległości.

Papież: miernikiem rozwoju zdolność do przekazywania życia 

Rozwój wspólnoty nie mierzy się tylko potencjałem ekonomicznym, ale także pragnieniem przekazywania życia i tworzenia przyszłości – to słowa Papieża skierowane do przedstawicieli władz łotewskich, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego. Zwrócił on także uwagę na rolę Kościoła w drodze do odzyskania niepodległości.

Franciszek odwołał się do 100. rocznicy obchodów tego wydarzenia. Zaznaczył, że otrzymana wolność była możliwa dzięki korzeniom, z których wyrasta ten naród, a one, jak mówi łotewska pisarka Zenta Mauriņa, znajdują się w niebie. Stąd bez patrzenia w górę, bez odwołania się do transcendentnej godności każdego człowieka odbudowa narodu nie byłaby możliwa.

Papież wskazał także na rolę Kościoła katolickiego, który we współpacy z innymi Kościołami chrześcijańskimi odegrał ważną rolę w dziele odzyskania niepodległości. Jest to oznaką jedności, mimo trwających różnic. Dodał, że postawa taka jest możliwa dzięki wychodzeniu poza konfiktową powierzchowność i spojrzeniu na swą najgłębszą godność, przekraczając jednocześnie osobiste interesy. Tej postawy uczy nas dziś, jak i protagonistów łotewskiej niepodległości, także Ewangelia.

Mówiąc o wolności i niezależności Łotwy, Franciszek podkreślił, że są one nie tylko darem, ale także zadaniem, które angażuje wszystkich. Ci, którzy walczyli o wolność zostawili w spadku wezwanie do otwierania się na przyszłość, aby wszystko służyło życiu i rodziło życie – zaznaczył Papież.

W tym kontekście nawiązał do motta tej wizyty: „Okaż się nam Matką” i podkreślił, że „macierzyństwo Łotwy” wyraża się w umacnianiu i wspieraniu  rodzin, osób starszych, dzieci i młodzieży bardziej, niż w prymacie ekonomii oraz w tworzeniu możliwości zatrudnienia tak, aby nikt nie musiał opuszczać swej ojczyzny.

“Wskaźnik rozwoju społecznego mierzy się również zdolnością do wzrostu i przekazywania życia. Rozwój wspólnot nie dokonuje się, ani się nie mierzy wyłącznie potencjałem posiadanych dóbr i zasobów, ale także pragnieniem rodzenia życia i tworzenia przyszłości – zaznaczył Ojciec Święty. - Jest to możliwe tylko w takim stopniu, w jakim istnieje zakorzenienie w przeszłości, kreatywność w teraźniejszości oraz zaufanie i nadzieja w przyszłość. Miarą tego jest zdolność do poświęcenia się, o czym poprzednie pokolenia potrafiły dać nam świadectwo”.

Kluczowym elementem papieskiej wizyty na Łotwie było spotkanie ekumeniczne. W odróżnieniu od Litwy, Łotwa jest bowiem krajem zróżnicowanym pod względem wyznaniowym. 30 proc. mieszkańców to luteranie, 20 proc. – katolicy, a 15 – prawosławni. Z przedstawicielami głównych wspólnot chrześcijańskich Franciszek spotkał się w romańskiej katedrze Maryi Panny, która od XVI w. jest świątynią luterańską. Franciszek modlił się tam przed grobem św. Meinarda, pierwszego biskupa w krajach bałtyckich. Jego rozpoczętą przed ponad 800 laty misję przypomniał też w słowie powitalnym gospodarz spotkania luterański biskup Jānis Vanags. Podkreśli, że od tej pory ziemie te należą do przestrzeni europejskiej i cywilizacji chrześcijańskiej. Zwierzchnik luteranów wspomniał też o konfliktach i podziałach między chrześcijanami. „Jednakże – dodał bp Vanags – trudne półwiecze pod ciężkim jarzmem sowieckiego ateizmu w bolesny sposób przypomniało nam, o co prosił nasz Pan: aby wszyscy stanowili jedno”.

Niech stale brzmi pośród nas muzyka Ewangelii

„Niech nie przestaje brzmieć pośród nas muzyka Ewangelii!” – apelował Papież podczas spotkania ekumenicznego w katedrze ewangelicko-augsburskiej w Rydze. Franciszek podkreślił, że jedność, do której wzywa nas Pan jest zawsze jednością w kluczu misyjnym, wymagającą od nas wyjścia i dotarcia do serca postmodernistycznego społeczeństwa, w którym żyjemy.

Ojciec Święty podkreślił, że „ekumenizm żywy” stanowi jedną z cech charakterystycznych Łotwy. Wskazał, że ta ziemia charakteryzuje się urzeczywistnianiem drogi szacunku, współpracy i przyjaźni między różnymi Kościołami chrześcijańskimi, którym udało się stworzyć jedność, zachowując charakterystyczne dla siebie bogactwo i to, co je wyróżnia. Przypomniał też, że katedra, w której odbywało się spotkanie, od ponad 800 lat jest ważnym punktem życia chrześcijańskiego Rygi, a w jej wnętrzu znajdują się jedne z najstarszych organów Europy. Papież zauważył, że dla mieszkańców są one częścią tożsamości, a dla turystów obiektem artystycznym, który trzeba poznać i sfotografować. Jednocześnie przestrzegł by mieszkańcy nie zamieniali się w turystów, dla których istotne elementy tożsamości stają się jedynie muzealną atrakcją turystyczną, nie poruszającą już serca. Franciszek zauważył, że podobnie może stać się z wiarą.

“Możemy przestać czuć się chrześcijanami będącymi u siebie i stać się turystami. Co więcej, możemy powiedzieć, że całą naszą tradycję chrześcijańską może spotkać ten sam los: może być w końcu sprowadzona do obiektu z przeszłości, zamkniętego w murach naszych kościołów – mówił Franciszek. – Przestaje nadawać ton melodii zdolnej do poruszenia i inspirowania życia i serca tych, którzy jej słuchają. Jednak, jak stwierdza usłyszana przez nas Ewangelia, nasza wiara nie ma być ukryta, ale upowszechniana i powinna rozbrzmiewać w różnych dziedzinach życia społecznego, aby wszyscy mogli podziwiać jej piękno i być oświeconymi jej światłem”.

Ojciec Święty wskazał, że jeśli muzyka Ewangelii stanie się tylko piękną partyturą przeszłości, a nie będzie rozbrzmiewała, to przestanie poruszać i inspirować życie i serca tych, którzy jej słuchają. Przypomniał, że chrześcijanie powołani są do ukazywania innym piękna swej wiary. W przeciwnym razie światu grozi zatracenie nadziei, radości, ufności, zdolności do pojednania, do walki o godność człowieka. Grozi mu zamknięcie w samotności i izolacji. Papież nawiązał też do słów Jezusa, „aby wszyscy byli jedno, aby świat uwierzył”.

“Misja wciąż wzywa nas do jedności i domaga się od nas jedności. Jest to misja wymagająca od nas zaprzestania spoglądania na rany przeszłości i zaniechania każdej postawy autoreferencyjnej, aby skupić się na modlitwie Nauczyciela. To misja domaga się, aby muzyka Ewangelii nie przestała rozbrzmiewać na naszych placach – mówił Papież. – Niektórzy mogą posunąć się do stwierdzenia: przyszło nam żyć w czasach trudnych i złożonych. Inni mogą nawet pomyśleć, że w naszych społeczeństwach chrześcijanie mają coraz mniej miejsca do działania i wpływania, ze względu na wiele czynników, takich jak sekularyzm lub logika indywidualistyczna. Nie może to prowadzić do postawy zamknięcia, obrony ani nawet rezygnacji. Nie można nie przyznać, że na pewno nie są to czasy łatwe, zwłaszcza dla wielu naszych braci, którzy na własnym ciele doświadczają wygnania, a nawet męczeńskiej śmierci z powodu swej wiary. Ale ich świadectwo prowadzi nas do odkrycia, że Pan nadal nas wzywa i zaprasza do przeżywania Ewangelii z radością, wdzięcznością i radykalizmem”.

Franciszek podkreślił, że jedność, do której wzywa nas Pan jest zawsze jednością w kluczu misyjnym, wymagającą od nas wyjścia i dotarcia do serca naszych ludzi i kultur, postmodernistycznego społeczeństwa, w którym żyjemy, „tam, gdzie kształtują się nowe narracje i paradygmaty, dotrzeć ze słowem Bożym do najgłębszych zakamarków duszy miasta”. Apelował, by nie przestała brzmieć pośród nas muzyka Ewangelii. „Niech nie przestaje rozbrzmiewać to, co pozwala naszemu sercu, by nadal marzyło i dążyło do pełnego życia, do którego Pan powołuje nas wszystkich: bycia Jego uczniami-misjonarzami pośród świata, w którym żyjemy” – podkreślił Franciszek podczas spotkania ekumenicznego w Rydze.  

Z katolikami łotewskiej stolicy Franciszek spotkał się w katedrze św. Jakuba. Jest to świątynia z XIII w. W dobie reformacji została przejęta przez luteranów. Jednakże już w 1922 r. przywrócono ją katolikom, którzy ustanowili w niej swą katedrę. Głównymi uczestnikami spotkania z Papieżem w katedrze byli ludzie starsi. Wielu z nich – jak powiedział na wstępie ryski arcybiskup – doświadczyło represji ze strony ateistycznej ideologii. Niektórzy ze względu na swą wiarę w Chrystusa zostali poddani prześladowaniom bądź wygnani. „Katolicy na Łotwie są podobni do małej trzódki. Jednakże niczym sól, czy zaczyn mogą wnieść nową jakość w procesy kulturalne i ekonomiczne” – zapewnił abp Zbigniew Stankiewicz.

Papież: cierpliwość przezwycięża próby wiary

Podczas spotkania z osobami starszymi w katedrze Świętego Jakuba w Rydze Papież Franciszek, wychodząc od Listu Św. Jakuba, podkreślił wielkie znaczenie wytrwałości w próbach oraz spokojnego trwania w przeciwnościach.

Cierpliwość w znoszeniu prześladowań i represji w okresie totalitarnym w czasach wolności znowu zostaje poddana próbom wiary, chociaż przybiera inne znamiona.

“Wasze postępowanie musiało być wówczas doskonałe i nadal, w nowych okolicznościach, powinno zmierzać do doskonałości. Wy, którzy oddaliście ciało i duszę, którzy poświęciliście życie, dążąc do wolności ojczyzny, tak często czujecie się zapomniani. Choć brzmi to paradoksalnie, dzisiaj, w imię wolności, wolni ludzie poddają osoby starsze samotności, ostracyzmowi, ubóstwu i wykluczeniu, a nawet nędzy”.

Franciszek zachęcił do czujności oraz przezwyciężania zniechęcenia. Wezwał do bycia w rodzinach oraz w ojczyźnie wzorem wytrwałości i nadziei. Przypomniał także o misji starszych wobec młodego pokolenia.

“Wy, którzy przeżyliście wiele, jesteście żywym świadectwem stałości w przeciwnościach, a także daru proroctwa, przypominającego młodym pokoleniom, że ochrona i troska o tych, którzy nas poprzedzili podoba się Bogu, natomiast obraża Go, gdy się tego nie czyni. Wy, którzy przeżyliście wiele, nie zapominajcie, że jesteście korzeniami ludu, korzeniami młodych pędów, które muszą rozkwitać i przynosić owoce. Brońcie tych korzeni, utrzymujcie je przy życiu, aby dzieci i młodzież wszczepiły się w nie oraz zrozumiały, że «wszystkie kwiaty na drzewie pochodzą z tego, co jest pod ziemią»”.

Na zakończenie Franciszek zachęcił osoby starsze, aby zawsze utrzymywały stan młodości ducha.

Po spotkaniu w katolickiej katedrze Franciszek udał się do położonego w historycznym centrum Rygi Archidiecezjalnego Domu Świętej Rodziny. Powstał on przed trzema laty i oferuje różnorodną pomoc małżeństwo i rodzinom. Franciszek zjadł tam obiad z biskupami czterech łotewskich diecezji.

Najważniejszym punktem papieskiej wizyty na Łotwie jest natomiast Msza w głównym łotewskim sanktuarium maryjnym w Agłonie.

Papież: zabrać Maryję do domu i umieścić w centrum życia

W homilii wygłoszonej podczas Mszy Świętej odprawionej przed Sanktuarium w Agłonie Papież nawiązał do postaci Maryi stojącej pod krzyżem Jezusa. Jest obecna przy swoim Synu, okazuje się kobietą otwartą na przebaczenie oraz pozwala się przyjąć przez umiłowanego ucznia. Ona jest zawsze u boku tych, od których ucieka cały świat, także tych, którzy są sądzeni, odrzucani i deportowani.

Ojciec Święty wezwał, abyśmy trwali blisko uciskanych, wykorzystywanych oraz wykluczonych: “Trzeba, aby ci, którzy borykają się z cierpieniem, odczuli, że jesteśmy z nimi, po ich stronie, w sposób zdecydowany, stały, aby wszyscy odrzuceni przez społeczeństwo mogli doświadczyć tej Matki delikatnie bliskiej, bo w człowieku cierpiącym otwarte są rany Jej Syna, Jezusa – mówił Ojciec Święty. – Ona nauczyła się tego u stóp krzyża. Także i my mamy «dotykać» cierpienia innych. Idźmy na spotkanie naszych rodaków, aby ich pocieszyć i towarzyszyć im. Nie bójmy się doświadczenia mocy czułości i angażowania się oraz trudzenia się dla innych”.

Maryja jest kobietą miłosnej akceptacji drugiego, otwiera się na ucznia i przyjmuje go. Odsuwa także na bok urazy i pretensje. Nie daje się pokonać żalowi i bezsilności.  Pozwala się przyjąć, przeprowadza się, wchodzi w życie najmłodszego ucznia. Franciszek podkreślił potrzebę budowania jedności w różnorodności: “Harmonia zawsze kosztuje – mówił Papież – kiedy różnimy się od siebie, kiedy lata, dzieje i okoliczności stawiają przed nami sposoby odczuwania, myślenia i działania, które na pierwszy rzut oka zdają się przeciwne. Kiedy z wiarą słuchamy nakazu przyjmowania i bycia przyjmowanym, możliwe jest budowanie jedności w różnorodności, ponieważ nie hamują nas ani dzielą różnice, ale jesteśmy w stanie spojrzeć dalej, aby zobaczyć innych w ich najgłębszej godności, jako dzieci tego samego Ojca”.

Ojciec Święty zachęcił zebranych, aby  zabrali ze sobą Maryję do domu i umieścili w centrum swojego życia. Ona obdarzy odwagą, pokorą oraz pomoże otworzyć serca na potrzeby najuboższych, podnieść upadających oraz ugościć przybyszów.

O godz. 20.00 Franciszek powrócił na nocleg do Wilna.

Oceń treść:
Źródło:
;