Nauczanie
Franciszek przestrzega przed obłudą w wierze
Papież Franciszek zachęcił do zrobienia rachunku sumienia z tego, jak przyjmujemy w naszym życiu słowo Boże. W rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański” przestrzegał przed obłudą w wierze. Wskazał, że nie można nadawać większej wagi formie niż istocie wiary.
Wychodząc od czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii św. Marka Franciszek wskazał na ważną kwestię, jaką jest autentyczność naszego posłuszeństwa słowu Bożemu, wbrew wszelkiemu skażeniu światem lub legalistycznemu formalizmowi. Przypomniał, że Jezus w jasnych i mocnych słowach odpowiada faryzeuszom oskarżającym jego uczniów o nieprzestrzeganie nakazów rytualnych. Nazywa ich obłudnikami ponieważ chodzi o wielką stawkę: „chodzi o prawdę relacji człowieka z Bogiem, o autentyczność życia religijnego”.
“Jezus rzeczywiście chce wstrząsnąć uczonymi w Piśmie i faryzeuszami ze względu na błąd, w który popadli, uchylania się woli Boga, zaniedbując przykazania, aby przestrzegać ludzkich tradycji. Reakcja Jezusa jest surowa, ponieważ chodzi o wielką stawkę: chodzi o prawdę relacji człowieka z Bogiem, o autentyczność życia religijnego. Obłudnik jest kłamcą, nie jest autentyczny – mówił Franciszek. – Także i dzisiaj Pan zachęca nas, abyśmy unikali tego zagrożenia, by nadawać większą wagę formie niż istocie. Wzywa nas, abyśmy nieustannie na nowo rozpoznawali, to, co jest prawdziwym centrum doświadczenia wiary, to znaczy miłość Boga i miłość bliźniego, oczyszczając ją z obłudy legalizmu i rytualizmu”.
Papież nawiązał też do słów Jakuba Apostoła, który mówi, że prawdziwa religia wyraża się „w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata”. Stwierdził, że pierwsze z wezwań oznacza praktykowanie miłosierdzia wobec bliźnich, począwszy od osób najbardziej potrzebujących, najbardziej kruchych i najbardziej zmarginalizowanych.
“«Zachowanie siebie samego nieskalanym od wpływów świata» nie oznacza izolowania się i zamykania się na rzeczywistość. Również w tym wypadku, nie powinna to być postawa zewnętrzna, ale istotna postawa wewnętrzna: oznacza czuwanie, aby nasz sposób myślenia i działania nie był zanieczyszczony przez mentalność światową, to znaczy przez próżność, chciwość, pychę – mówił Ojciec Święty. – W rzeczywistości, mężczyzna czy kobieta, którzy są próżni, chciwi i pyszni, a jednocześnie widzą siebie jako ludzi religijnych i potępiają innych są obłudnikami”.
Zachęcając do przeprowadzenia rachunku sumienia z tego, jak przyjmujemy słowo Boże, Franciszek podpowiedział, by przyjrzeć się naszemu udziałowi w niedzielnej Mszy. Gdy słuchamy Słowa roztargnieni czy w sposób powierzchowny na niewiele nam się to zda. „Powinniśmy przyjąć Słowo z otwartym umysłem i sercem, jako dobra gleba, aby było ono przyswojone i przynosiło owoce w konkretnym życiu. W ten sposób samo Słowo oczyszcza nasze serce, a nasze działania i nasza relacja z Bogiem oraz z innymi zostaje uwolniona od obłudy” - podkreślił Ojciec Święty.
Papież Franciszek zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o zapobieżenie katastrofie humanitarnej w syryjskiej prowincji Idlib. Leży ona w północno-zachodniej części Syrii i ostatnio ponownie stała się areną krwawych starć. Siły rządowe wspierane przez Rosję i Iran przygotowują się tam do decydującej ofensywy przeciwko rebeliantom. Na terenie prowincji mieszka 3 mln osób cywilnych. Zapowiadany atak oznaczać będzie kolejną katastrofę humanitarną.
“Nadal wieją wichry wojny i dochodzą niepokojące wieści o ryzyku możliwej katastrofy humanitarnej w ukochanej Syrii, w prowincji Idlib – mówił Papież Franciszek. – Ponawiam mój pełen bólu apel do społeczności międzynarodowej i wszystkich zaangażowanych podmiotów, by wykorzystali narzędzia dyplomacji, dialogu i negocjacji, zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym, by ocalić życie ludności cywilnej”.
Na zakończenie spotkania z wiernymi na Anioł Pański Franciszek przypomniał też, że od wczoraj Słowacja ma nową błogosławioną, 16-letnią męczenniczkę Annę Kolesárovą. Została ona zamordowana ponieważ przeciwstawiła się mężczyźnie, który chciał naruszyć jej godność i czystość. Franciszek porównał ją do bł. Marii Goretti. „Niech ta odważna dziewczyna pomaga młodym chrześcijanom trwać w wierności Ewangelii, nawet jeśli wymaga to od nich podążania wbrew dominującym nurtom i płacenia za to osobiście” – mówił Ojciec Święty.