Imieniny: Cecylii, Wszemily, Stefana

Wydarzenia: Dzień Kredki

Nauczanie

Franciszek: trzeba opuścić wygody i dotrzeć na peryferie, które potrzebują Ewangelii

 fot. Marc Figueras / wikipedia.org

W każdym z trzech krajów, które Papież odwiedza w czasie swej latynoamerykańskiej podróży, program jest inny, jednak w każdym z nich Franciszek spotyka się duchowieństwem, zakonnikami i seminarzystami. Pierwsze z tych spotkań miało miejsce w sanktuarium maryjnym El Quinche w Quito.

 

Franciszek od razu przypomniał, że „Pan wzywa nas w Ewangelii do bezwarunkowego wyruszenia z misją”. Zauważył, że to ważne przesłanie dla wszystkich powołanych płynie z sanktuarium pod wezwaniem Ofiarowania Matki Bożej. „Jej przykład jest zachętą, jak służyć Bogu” – wskazał Papież. Franciszek całe swe przemówienie improwizował, a przygotowany wcześniej tekst wręczył przewodniczącemu ekwadorskiego episkopatu, prosząc, by go udostępnił.

„W Ofiarowaniu Najświętszej Panny możemy znaleźć pewne sugestie dotyczące naszego powołania. Dziewczynka Maryja była dla swych rodziców i dla całego ludu oczekującego wyzwolenia darem Boga – czytamy w papieskim przesłaniu. - Jest to wydarzenie, które często powtarza się w Biblii: Bóg odpowiada na wołanie swego ludu, posyłając słabe dziecko, które ma przynieść zbawienie, a które jednocześnie przywraca nadzieję rodzicom w podeszłym wieku. Słowo Boże mówi nam, że w historii Izraela sędziowie, prorocy, królowie są darem Pana po to, aby mógł On przez nich okazać czułość i miłosierdzie swojemu ludowi. Są oni znakiem bezinteresowności Boga: to On ich wybrał i wyznaczył ich los. Oddala nas to od autoreferencyjności, uświadamia nam, że już nie należymy do siebie, że nasze powołanie wzywa nas, byśmy byli dalecy od wszelkiego egoizmu, od dążenia do materialnych korzyści czy rekompensaty uczuciowej, jak nam mówi Ewangelia. Nie jesteśmy najemnikami, ale sługami; przyszliśmy nie po to, by nam służono, lecz aby służyć, i czynimy to bez żadnych zabezpieczeń, bez laski i bez trzosa”.

Papież przytoczył historię związaną z twórcą wizerunku Matki Bożej z Quinche. Przypomniał, że Diego de Robles sporządził go na zlecenie Indian, jednak kiedy nie byli oni w stanie zapłacić za wykonaną pracę, przekazał go pierwotnym mieszkańcom w zamian za deski cedrowe. Odmówił im jednak wykonania ołtarza. Spadł wówczas z konia, znalazł się w niebezpieczeństwie i poczuł ochronę Matki Bożej. Wrócił do wioski i wykonał podstawę figurki.

„Również my wszyscy doświadczyliśmy Boga, który przychodzi do nas na rozdroże, który powołuje nas upadłych, rozbitych – pisze Franciszek. - Niech próżność i światowość nie sprawiają, że zapomnimy, skąd uratował nas Bóg! Niech Maryja z Quinche uwolni nas od ambicji, egoistycznych interesów, nadmiernej troski o siebie samych! «Władza», jaką apostołowie otrzymali od Jezusa, nie jest dla ich własnych korzyści: nasze dary są po to, aby odnawiać i budować Kościół. Nie odmawiajcie dzielenia się, nie opierajcie się, by dawać, nie zamykajcie się we własnej wygodzie, bądźcie źródłami wody, które obfitują i odświeżają, zwłaszcza dla dręczonych przez grzech, rozczarowanie, niechęć”.

Franciszek wyznał, że Ofiarowanie Najświętszej Panny przypomina mu o wytrwałości. Wskazał, że w ikonografii tej sceny Dziewczynka Maryja oddala się od rodziców, wchodząc na schody świątyni. „Maryja nie ogląda się i z wyraźnym odniesieniem do ewangelicznego napomnienia idzie zdecydowanie naprzód” – napisał Papież.

„My, jak uczniowie w Ewangelii, również wyruszamy w drogę, aby zanieść do każdego ludu i miejsca dobrą nowinę o Jezusie. Wytrwałość w misji oznacza, by nie chodzić od domu do domu, szukając miejsc, gdzie będziemy lepiej potraktowani, gdzie będzie więcej zasobów i wygód. Zakłada zjednoczenie naszego losu z losem Jezusa aż do końca – czytamy w papieskim przesłaniu. - Pewne relacje o objawieniach Matki Boskiej z Quinche mówią nam, że «Pani z dzieckiem na ręku» nawiedzała w kolejne wieczory Indian Oyacachi, gdy chronili się oni przed nachodzeniem przez niedźwiedzie. Niejednokrotnie Maryja wychodziła na spotkanie swych dzieci; one Jej nie wierzyły, nieufne wobec tej Pani, ale podziwiały Jej wytrwałość, gdy przychodziła co wieczór o zachodzie słońca. Wytrwać, choć nas odrzucają, chociaż co noc narasta zamęt i niebezpieczeństwa. Wytrwać w tym wysiłku wiedząc, że nie jesteśmy sami, że jest pielgrzymujący Święty Lud Boży”.

W swym przesłaniu do ekwadorskiego duchowieństwa Franciszek wskazał, że Kościół wyruszający w drogę przybliża się i dotrzymuje kroku, aby nie być dalekim. Opuszcza własne wygody i śmiało dociera na wszystkie peryferie, które potrzebują światła Ewangelii.

 „W Quinche historia ludzi i historia Boga zbiegają się w dziejach kobiety, Maryi. I w domu, naszym domu, w siostrze-matce ziemi. Tradycje tego wezwania przywołują cedry, niedźwiedzie, skalna szczelina, która była tutaj pierwszym domem Matki Bożej – pisze Ojciec Święty. - Mówią nam o ptakach krążących w przeszłości nad tym miejscem i o kwiatach, które zdobią dziś jego otoczenie. Początki tego kultu przenoszą nas w czasy, kiedy prostsza była «spokojna harmonia ze stworzeniem... kontemplacja Stwórcy, który żyje pośród nas i w tym, co nas otacza, a którego obecności nie powinno się wytwarzać». Odsłania nam się ona w świecie stworzonym, w Jego umiłowanym Synu, w Eucharystii pozwalającej chrześcijanom poczuć się żywymi członkami Kościoła i aktywnie uczestniczyć w jego misji. [Odsłania nam się] w Matce Bożej z Quinche, która stąd towarzyszyła od początków głoszenia wiary ludom tubylczym. Jej zawierzamy nasze powołanie; niech Ona nas uczyni darem dla naszego ludu, niech nas obdarza wytrwałością w oddaniu i radości wyjścia i niesienia Ewangelii Jej Syna Jezusa – razem z naszymi pasterzami – aż po krańce, aż na peryferie naszego ukochanego Ekwadoru”.

Źródło:
;