Nauczanie
Głosić Ewangelię tak, jak uczył Jezus
Na Anioł Pański Franciszek rozważał ewangeliczne rozesłanie uczniów. Przypominał, że w centrum misji musi być osoba Jezusa. Do ewangelicznego stylu misyjnego należy też ubóstwo środków i zgoda na odrzucenie.
Żaden chrześcijanin nie głosi Ewangelii we własnym imieniu, lecz jako posłany przez Kościół, który został do tego upoważniony przez samego Chrystusa – mówił Papież na Anioł Pański. W rozważaniu skupił się na dzisiejszej Ewangelii, która ukazuje, jak Jezus rozsyła swoich uczniów, by szli po dwóch do wiosek, które sam zamierza odwiedzić i wzywali do nawrócenia. W ten sposób przygotowuje On ich do tego, co będą musieli robić po Jego zmartwychwstania, z mocą Ducha Świętego. Jezus uczy też swoich uczniów właściwego stylu misyjnego.
“Uczeń-misjonarz ma przede wszystkim centralny punkt odniesienia, którym jest osoba Jezusa – mówił Ojciec Święty. – Wskazuje na to szereg czasowników, których On jest podmiotem - przywołał do siebie, zaczął rozsyłać, dał im władzę, przykazał im, mówił do nich (ww. 7.8.10.). Dzięki temu wyjście i działanie Dwunastu wydaje się promieniować od centrum, zdaje się być uobecnianiem samego Jezusa i Jego dzieła w ich działaniu misyjnym. Pokazuje to, że Apostołowie nie mieli do przepowiadania nic swojego, że nie mieli się wykazywać własnymi zdolnościami, ale mówili i działali jako posłani, jako wysłannicy Jezusa”.
Franciszek zauważył, że odnosi się to do nas wszystkich. Nie tylko do kapłanów, lecz do wszystkich ochrzczonych, którzy mają dawać świadectwo o Ewangelii Chrystusa w różnych środowiskach swego życia. Również nasza misja jest prawdziwa tylko wtedy, gdy jej niezmiennym centrum jest Jezus. Nie jest ona inicjatywą pojedynczych wiernych, grup czy całych zgromadzeń, lecz jest to misja Kościoła, który jest nierozerwalnie związany ze swym Panem – mówił Papież. Zastrzegł jednak, że ten, kto nie odczuwa w sobie potrzeby głoszenia Ewangelii nie jest dobrym chrześcijaninem. Zauważył też, że drugą cechą misjonarza Jezusa jest ubóstwo środków.
“Wyposażenie misjonarza kieruje się kryterium wstrzemięźliwości – mówił Ojciec Święty. – Pan bowiem przykazał Dwunastu, «żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie» (w. 8). Nauczyciel chce, aby byli wolni i lekcy, nie licząc na jakieś wsparcie czy czyjeś względy, pewni tylko miłości Tego, który ich posyła, mocni jedynie Jego słowem, które idą głosić. Laska i sandały są wyposażeniem pielgrzymów, bo nimi mają być posłańcy Królestwa Bożego, a nie wszechmocnymi menadżerami, nieusuwalnymi urzędnikami ani też gwiazdami na trasie. I do tej cechy misyjnego stylu należy również sposób, w jaki zostaje przyjęte orędzie: może się bowiem zdarzyć, że nie zostanie ono przyjęte ani wysłuchane (por. w. 11). To także jest ubóstwem: doświadczenie porażki. Historia Jezusa, który został odrzucony i ukrzyżowany zapowiada los Jego posłańca. I tylko wtedy, gdy jesteśmy zjednoczeni z Tym, który umarł i zmartwychwstał, możemy odnaleźć odwagę ewangelizacji”.
Na zakończenie zawierzył Kościół wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny, pierwszej uczennicy i misjonarki Słowa Bożego. „Niech nam pomaga nieść w świat przesłanie Ewangelii z radością pokorną i promieniującą, pomimo wszelkiego odrzucenia, niezrozumienia czy ucisku” – mówił Papież.
Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański Ojciec Święty pozdrowił obecnych w Watykanie wiernych, w tym młodzież z diecezji pelplińskiej, która przybyła do Włoch na rekolekcje w Asyżu. Wyraził też zadowolenie z licznej obecności polskich flag na placu św. Piotra.