Wydarzenia w Rzymie
"Jan XXIII i Jan Paweł II mieli odwagę oglądania ran Jezusa"
"Jan XXIII i Jan Paweł II mieli odwagę oglądania ran Jezusa", tak w trakcie uroczystej mszy kanonizacyjnej obydwu papieży mówił dziś w Watykanie Ojciec Święty Franciszek.
W swojej homilii Ojciec Święty zaznaczał, że rany Jezusa są zgorszeniem dla wiary, ale są również jej sprawdzianem. Dlatego w ciele Chrystusa Zmartwychwstałego rany nie zanikają, lecz pozostają, gdyż są trwałym znakiem miłości Boga do nas i są niezbędne, by wierzyć w Boga.
Jak dodał, Jan XXIII i Jan Paweł II mieli odwagę oglądania ran Jezusa i dotykania jego zranionych rąk i przebitego boku. Nie wstydzili się ciała Chrystusa, nie gorszyli się Nim ani jego krzyżem, ponieważ w każdej osobie cierpiącej dostrzegali Jezusa. W opinii Ojca Świętego byli to dwaj ludzie mężni, pełni szczerości Ducha Świętego, którzy złożyli Kościołowi i światu świadectwo dobroci Boga i jego miłosierdzia.
- Byli kapłanami, biskupami i papieżami dwudziestego wieku. Poznali jego tragedie, ale nie byli nimi przytłoczeni. Silniejszy był w nich Bóg; silniejsza była w nich wiara w Jezusa Chrystusa, Odkupiciela człowieka i Pana historii; silniejsze było w nich miłosierdzie Boga, które objawia się w tych pięciu ranach; silniejsza była macierzyńska bliskość Maryi - mówił Franciszek.
Zdaniem Papieża, w tych dwóch ludziach kontemplujących rany Chrystusa i świadkach jego miłosierdzia była żywa nadzieja i radość, jaką zmartwychwstały Chrystus daje swoim uczniom i których nic i nikt nie może ich pozbawić. - Paschalna nadzieja i radość, przeszedłszy przez tygiel odarcia z szat, ogołocenia, bliskości z grzesznikami aż do końca, aż do mdłości z powodu goryczy tego kielicha. Oto są nadzieja i radość, jaką dwaj święci papieże otrzymali w darze od zmartwychwstałego Pana i z kolei przekazali obficie Ludowi Bożemu, otrzymując za to nagrodę wieczną - podkreślał Ojciec Święty.
Taką nadzieją i radością - mówił papież - żyła pierwsza wspólnota wierzących w Jerozolimie, o której mówią nam Dzieje Apostolskie, taki obraz Kościoła miał też przed sobą Sobór Watykański. Jan XXIII i Jan Paweł II współpracowali zaś z Duchem Świętym, aby odnowić i dostosować Kościół do jego pierwotnego obrazu, który w ciągu wieków nadali mu święci . Bo to właśnie oni prowadzą Kościół naprzód i sprawiają, że się rozwija. - Zwołując Sobór, Jan XXIII okazał taktowne posłuszeństwo Duchowi Świętemu, dał się jemu prowadzić i był dla Kościoła pasterzem, przewodnikiem, który sam był prowadzony. To była jego wielka posługa dla Kościoła. Był papieżem posłuszeństwa Duchowi Świętemu - twierdził Franciszek.
Jak dodał Ojciec Święty, w tej posłudze Ludowi Bożemu Jan Paweł II był natomiast papieżem rodziny sam zresztą o tym mówił, że właśnie tak chciałby być zapamiętany. Zdaniem Franciszka w czasie, gdy przeżywamy proces synodalny o rodzinie i z rodzinami, Papież Polak na pewno towarzyszy mu z nieba i wspiera go.
Uroczystą Mszę św. na Placu św. Piotra koncelebrowało blisko tysiąc kapłanów. Wśród nich był również Papież - Senior Benedykt XVI.
Autor: Michal Henkel
Źródło: Franciszkanska3.pl