Pod oknem
Jedność życia i przepowiadania
Kościół Mariacki w Krakowie był kolejnym miejscem pielgrzymowania w ramach liturgii stacyjnej archidiecezji krakowskiej. "Za kerygmatem Jonasza stał znak Jonasza. A za kerygmatem Jezusa stoi Golgota. Inaczej się nie da" - mówił do zebranych w świątyni w środę wieczorem biskup Grzegorz Ryś.
Hierarcha przypomniał na wstępie historię proroka Jonasza, w tym jego niechęć do Niniwitów, którym głosił nawrócenie, i wskazał, że Bóg uczy przez nią wiernych, że kocha też nieprzyjaciół danego człowieka.
"Bóg kocha moich wrogów - powiedzcie to sobie do ucha. Przeszkadza Wam to? Często myślimy: »Niech sobie Bóg kocha, kogo chce. Tylko dlaczego moim sercem, moimi rękami, moim działaniem? Dlaczego ja mam moich wrogów ocalać?«" - wskazał.
Wyjaśnił, że to właśnie dowodzi dlaczego znak Jonasza jest taki ważny. "Jego słowo było mocne, gdyż on sam był jego streszczeniem. Przyszedł i mówił do ludzi o tym, że zmierzają do śmierci, że mogą żyć, jeśli się nawrócą i sam był człowiekiem, który właśnie od Boga dostał drugie życie" - stwierdził.
Odwołując się do Ewangelii św. Łukasza, biskup dodał, że Chrystus odnosi znak i przepowiadanie Jonasza do siebie. "Jezus wchodzi w doświadczenie Jonasza z własnej woli, i z miłości. To jest ten, który ma w sobie to doświadczenie przejścia przez śmierć do życia – On staje przed nami i nas uczy, a jednocześnie On jest tym, który za nas umarł" - opisał.
Zaznaczył, że to właśnie doświadczenie krzyża nadaje moc przepowiadaniu Jezusa. "To jest przepowiadanie, za którym stoi śmierć i cierpienie za nas" - powiedział, wskazując, że na tym właśnie polega Chrystusowa jedność słowa i życia.
Bp Ryś w homilii wytłumaczył także, że sprawowana liturgia odbywa się w Kościele Mariackim, gdyż właśnie w tym dniu przystankiem w rzymskiej liturgii stacyjnej jest bazylika Santa Maria Maggiore. To w niej w starożytnej formie tego kultu odbywało się liczenie kandydatów do święceń.
Tłumaczył przy tym jak ważna jest modlitwa w intencji powołań i przyszłych kapłanów. "W Rzymie nawet obowiązywał wtedy post. By pokazać Bogu, że wierni są głodni nowych kapłanów. Pościliście kiedyś w intencji nowych powołań? Pokażcie Bogu, że jesteście głodni ich kapłaństwa" - głosił.
Hierarcha wyjaśnił, że święcenia kapłańskie symbolizują moment macierzyństwa w Kościele. "Tego się nie załatwia akcją powołaniową. Nie wystarczy sobie napisać projektu powołaniowego. Do kapłaństwa Kościół-Matka rodzi swoich synów w ten sposób, że czyni ich najpierw ludźmi wiary" - mówił. Następnie dodał, że także powołanie rozeznaje się w Kościele i to on ostatecznie wzywa, by go podjąć.
Kandydatom do kapłaństwa obecnym w świątyni bp Ryś życzył, by doświadczyli w swoim życiu spełnienia znaku i przepowiadania zarówno Jonasza, jak i Chrystusa. "Modlimy się dla was o jedność przepowiadania i życia. Inaczej się nie da. Modlitwa wiernych niech będzie wielką modlitwą o powołania i za tych, którzy są na drodze do kapłaństwa" - zakończył.