Nauczanie
Jedyny ekstremizm chrześcijański to ekstremizm miłości
W homilii, podczas Mszy odprawionej na zakończenie spotkania w Bari, Papież Franciszek mówił o miłości nieprzyjaciół. Zauważył, że nie jest to utopijny ideał, czy metafora, ale zadanie, które stawia Jezus przed każdym chrześcijaninem. „Ekstremizm miłości to jedyny ekstremizm chrześcijański” – powiedział Ojciec Święty. Zaznaczył, że realizację przykazania miłości najlepiej rozpocząć od przezwyciężenia nawyku narzekania.
Franciszek podkreślił, że słowa Jezusa są jednoznaczne: „nie stawiajcie oporu złemu” (Mt 5, 39), co oznacza – nie stosujcie żadnej przemocy. „Jeżeli chcemy nazywać się chrześcijanami, to właśnie taka jest nasza droga. Przykazanie miłości nie jest jakąś prowokacją, jest sednem Ewangelii” – powiedział Papież.
„«Miłujcie waszych nieprzyjaciół». Warto, abyśmy sobie powtórzyli te słowa i zastosowali je wobec osób, które nas źle traktują, irytują nas, które trudno nam zaakceptować, które odbierają nam spokój – powiedział Franciszek. - «Miłujcie waszych nieprzyjaciół». Warto, abyśmy zadali sobie również pytania: «Czym martwię się w życiu: nieprzyjaciółmi, tymi którzy mi czynią zło? Czy miłością?» Nie martw się niegodziwością innych, tych, którzy źle o tobie myślą. Zacznij natomiast «rozbrajać» swoje serce ze względu na miłość Jezusa, bo kto miłuje Boga, nie ma wrogów w swoim sercu. Oddawanie czci Bogu jest przeciwieństwem kultury nienawiści.“
Papież zauważył, że nasze serce może buntować się na wezwanie do takiego radykalizmu. Możemy zastanawiać się, jak żyjąc Ewangelią przetrwamy w świecie, w którym panuje logika siły. Ojciec Święty przypomina, że nikt nie wie lepiej, jak zbudowany jest świat, niż Ten, który go stworzył.
„Bóg widzi dalej. Wie, jak się zwycięża. Wie, że zło można pokonać jedynie dobrem. W ten sposób nas zbawił: nie mieczem, ale krzyżem. Miłować i przebaczać to życie zwycięzców. Przegramy, jeśli będziemy bronili wiary siłą – powiedział Papież. - Pan powtórzyłby również nam słowa, które wypowiedział do Piotra w Getsemani: «Schowaj miecz swój do pochwy» (J 18, 11). W dzisiejszym Getsemani, w naszym obojętnym i niesprawiedliwym świecie, gdzie zdaje się, że jesteśmy świadkami umierania nadziei, chrześcijanin nie może postępować tak, jak ci uczniowie, którzy najpierw chwycili za miecz, a następnie uciekli. Nie, rozwiązaniem nie jest wyjęcie miecza przeciw komuś, ani też ucieczka przed czasami, w których żyjemy. Rozwiązaniem jest droga Jezusa: miłość czynna, miłość pokorna, miłość «do końca» (J 13, 1)”.
Na koniec Papież zauważył, że bez Bożej pomocy nie mamy szans na życie przykazaniem miłości. „Bardzo często prosimy o pomoc i łaski dla nas, ale zapominamy prosić o to, byśmy umieli kochać! Trzeba prosić o łaskę postrzegania innych nie jako przeszkód, ale jako braci i sióstr, których mam kochać” – powiedział Franciszek.