Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

Wydarzenia: Dzień Czosnku

Świat

fatima fot. Krzysztof Petela

17 lipca 1917 r. w Fatimie mali wizjonerzy otrzymali od Matki Bożej jeszcze jeden sekret. Ze względu na jego treść długo pozostawał on prawdziwą tajemnicą.

 

Tak zwana trzecia tajemnica fatimska mówi o szeroko rozumianych prześladowaniach Kościoła (patrz ramka). Kluczem do jego zrozumienia jest - zdaniem kard. Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI - trzykrotnie powtórzone słowo „pokuta”. Całość sekretu tworzy ciąg niepokojących czy wręcz przerażających obrazów: anioł z ognistym mieczem, śmierć papieża zabitego przez żołnierzy, zrujnowane miasto i ciała zabitych chrześcijan. „Droga Kościoła zostaje tu zatem opisana jako Droga Krzyżowa, jako wędrówka przez czas przemocy i zniszczenia” - komentował kard. Ratzinger.

 

Stulecie męczenników

Istotnie, o wieku XX mówi się, że był stuleciem męczenników. Nawet krwawe prześladowania Kościoła z czasów rzymskich nie przyniosły tylu ofiar, co minione stulecie. W XXI w. sytuacja wcale nie uległa poprawie. Jednak krew męczenników staje się zasiewem chrześcijan, wydaje błogosławione owoce dla życia całego Kościoła. Nawet z niewyobrażalnego morza łez, bólu, cierpienia i śmierci Bóg potrafi wyprowadzić dobro. Ta krew staje się w jakiś sposób drogowskazem dla współczesnego świata.

 

Ręka zmieniła bieg kuli

Często możemy spotkać się z odniesieniem trzeciej tajemnicy fatimskiej do zamachu na życie Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. Do myślenia daje już fakt, że zamach odbył się dokładnie w rocznicę pierwszego objawienia. Sam Jan Paweł II wierzył, że zawdzięcza życie wstawiennictwu Maryi. Rok po zamachu był w Fatimie, by dziękować za ocalenie. Z kolei w 1994 r. powiedział: „macierzyńska dłoń kierowała biegiem tej kuli i papież (...) w agonii (...) zatrzymał się na progu śmierci”. To uświadamia nam, że „nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji” (kard. Ratzinger).

 

Drogowskaz

W świetle wszystkich trzech tajemnic fatimskich, treść tych objawień jawi się jako drogowskaz kierujący nas w stronę słuchania Boga. Słowa, takie jak: „pokuta, nawrócenie, odpowiedzialność, refleksja, modlitwa, zawierzenie” są dziś może z lekka „niemodne” i „mało postępowe”. Jednak głos z Fatimy przypomina nam, że człowiek nie jest i nigdy nie będzie Bogiem. Mimo różnych możliwości i rozwoju cywilizacji musimy pamiętać, że jesteśmy tylko dzierżawcami świata i naszego życia, a nie jego właścicielami. Zaś dzierżawca musi kiedyś rozliczyć się z właścicielem z tego, jak wykorzystał swoją szansę.

 


Treść trzeciej tajemnicy fatimskiej

„Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani, nieco wyżej, Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: «Pokuta, Pokuta, Pokuta!» I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim - Biskupa odzianego w Biel - mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga”.


 

Nic nie jest w stanie ich zastraszyć

Z ks. Mariuszem Telaczyńskim z polskiej sekcji Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie i studentem misjologii na UKSW rozmawia Agnieszka Wawryniuk.

 

W jakich krajach chrześcijanie są dziś najmocniej prześladowani?

Według „Raportu o stanie wolności religijnej w latach 2014-2016” chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną na całym świecie. Statystyki, które prowadzi nasze stowarzyszenie, pokazują, że podstawowe prawo człowieka do wolności religijnej, zamieszczone w art. 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ, jest poważnie naruszane w 38 krajach, z czego w 23 dochodzi do regularnych prześladowań. Warto w tym miejscu przywołać konkretne dane liczbowe: od początku chrześcijaństwa do 2016 r. za wiarę w Chrystusa zginęło ponad 70 mln chrześcijan. Natomiast w samym XX w. było ich 45 mln. Dane Radia Watykańskiego mówią, że rocznie ginie aż 105 tys. chrześcijan, przeliczając - co pięć minut na świecie traci życie wyznawca Chrystusa. Nie możemy również zapomnieć o tym, że dziś z powodu wyznawanej wiary blisko 350 mln chrześcijan doświadcza różnych form dyskryminacji.

W 2007 i 2008 r. miały miejsce prześladowania chrześcijan w Orisie, następnie Iraku, Syrii, Nigerii. Obecnie zagrożone jest życie chrześcijan mieszkających w Pakistanie, Sudanie, Arabii Saudyjskiej i Chinach. Zresztą, ciągle pojawiają się nowe miejsca na ziemi, gdzie chrześcijanie cierpią prześladowania. W ubiegłym roku, kiedy w Polsce w gronie rodzinnym świętowaliśmy Zmartwychwstanie Pańskie, w Lahore we wschodnim Pakistanie dokonano zamachu terrorystycznego, w którym zginęło ponad 70 osób, a ok. 300 zostało rannych.

 

Z jakimi problemami borykają się wyznawcy Chrystusa mieszkający w krajach, o których Ksiądz wspomina?

Problemy towarzyszą chrześcijanom w krajach ogarniętych wojną, takich jak Syria czy Irak, gdzie mamy do czynienia z ekstremizmem islamskim, ale wyznawcy Chrystusa są doświadczani także na inne sposoby. Klamrą spinającą jest brak wolności religijnej. To dociera także do Europy. Przed kilkoma dniami znanej norweskiej dziennikarce telewizyjnej zabroniono nosić w pracy krzyżyk. Argumentowano, że prezenterzy muszą być neutralni, gdyż symbol religijny poddaje w wątpliwość bezstronność stacji. Z podobną sytuacją zetknęła się stewardesa linii lotniczych British Airways, która została zwolniona z pracy, ponieważ nie zgodziła się zdjąć krzyżyka z piersi. Ciągle docierają do nas także informacje z Aleppo, gdzie mimo ogłoszonego rozejmu wybuchające bomby są niemal codziennością. Ludzie niekiedy śpią pod gołym niebem, ponieważ ich mieszkania zostały zburzone. Brakuje tam wody, żywności oraz lekarstw.

 

Ksiądz wielokrotnie rozmawiał z chrześcijanami dotkniętymi prześladowaniami. Co najbardziej utkwiło Księdzu w pamięci?

Każdorazowo, kiedy mam możliwość rozmowy z przedstawicielami Kościoła prześladowanego, mogę dostrzec na twarzach tych ludzi wielką radość. Oni cieszą się, że są wyznawcami Chrystusa. Chciałbym przywołać świadectwo ks. Douglasa Baziego, który został pochwycony w listopadzie 2006 r. przez członków organizacji terrorystycznej Al-Kaida, kiedy wracał do domu po Mszy św. Przez dziewięć dni był torturowany, wybito mu wszystkie zęby, połamano kości i półumarłego w przebraniu kobiety porzucono na autostradzie w Bagdadzie. Jak sam mówił, po tym, co wówczas przeżył, dziś nic nie jest w stanie go zastraszyć. Cierpienia mógł przetrwać dzięki modlitwie różańcowej. Mając skrępowane łańcuchem ręce, na jego „oczkach” odliczał kolejne „Zdrowaś Maryjo”. Po kilkuletniej rekonwalescencji w Europie powrócił do Iraku, aby posługiwać w obozie dla przesiedlonych. „Jesteśmy tutaj, aby służyć”- mówi.

 

Jak możemy pomóc prześladowanym z powodu wiary w Jezusa?

Każdy może pomóc naszym braciom i siostrom w Chrystusie Panu poprzez codzienną modlitwę. Papież Franciszek, widząc dramat prześladowań, jakich doświadczają dziś chrześcijanie, zachęca do modlitwy, podając intencję różańcową na marzec. Ojciec Święty pyta każdego z nas: „Ilu z was modli się za prześladowanych chrześcijan? Proszę was, zacznijcie się modlić za nich razem ze mną. Zacznijmy ich wspierać duchowo i materialnie”. Czas Wielkiego Postu może być okazją do podjęcia form umartwienia ofiarowanych za prześladowanych. Jeżeli ktoś miałby takie pragnienie serca, może wesprzeć konkretny projekt ofiarą materialną. Taka pomoc może być formą jałmużny wielkopostnej. Od 1 lutego rozpoczęliśmy akcję pt. „Mleko dla Aleppo”. Ok. 80% mieszkańców tego miasta zostało wysiedlonych ze swoich domów, a ponad 70% żyje poniżej poziomu ubóstwa. Dramat dotyka także matki nowo narodzonych dzieci, które z powodu niedożywienia nie są w stanie karmić ich piersią. Nasz projekt ma pomóc w dostarczeniu mleka dzieciom z Aleppo, które nie ukończyły dziesiątego roku życia. Ofiary na ten cel można wpłacać na konto w ING Bank Śląski o/ Warszawa 31 1050 1025 1000 0022 8674 7759 z dopiskiem „Podaruj puszkę mleka”. Już teraz dziękuję wszystkim, którzy włączą w to nasze wspólne dzieło.

Bóg zapłać za rozmowę!

Oceń treść:
Źródło:
;