Komentarze
Kard. Duka: to Jan Paweł II położył kres fałszywej tolerancji
Jedną z przyczyn skandali seksualnych w Kościele jest osłabienie prawa kanonicznego, które w przeszłości funkcjonowało bardziej precyzyjnie i bezwzględnie – uważa kard. Dominik Duka, prymas Czech. Podkreśla on, że w przeszłości biskup nie miał trudności z rozwiązywaniem takich problemów. Kiedy na przykład okazywało się, że ktoś jest homoseksualistą – mówi kard. Duka - to natychmiast trzeba go było wydalić. Potem jednak w czasach rewolucji seksualnej i soboru wszystko to stało się bardziej dyskusyjne. Twierdzono, że nie można karać człowieka za to, na co nie ma wpływu. Było większe otwarcie, pozostawała tylko spowiedź i nikt sobie z tym nie radził – wspomina 77-letni kard. Duka. Podkreśla on, że przełom wprowadził dopiero Jan Paweł II, który w pewnym momencie jasno powiedział „dość”, położył kres tej fałszywej tolerancji i wskazał na potrzebę współpracy z policją i sądownictwem.
Skandale seksualne to jeden z tematów obszernej rozmowy pomiędzy kard. Duką i czołowym czeskim reżyserem filmowym Jiřím Strachem, opublikowanej w miesięczniu Xantypa. Arcybiskup Pragi przypomina, że jeśli chodzi o wykorzystywanie nieletnich, to w czeskim Kościele wciąż są to przypadki marginalne. Od 1990 r. tylko w dziesięciu sprawach zapadły wyroki.
Jiří Strach pyta się również o uwidaczniające się coraz bardziej rozbicie czeskiego Kościoła. Kluczową rolę odgrywa tu postać praskiego kapłana Tomáša Halíka, który publicznie krytykuje kard. Dukę i skupia wokół własnej osoby jego przeciwników. „Gdyby ktoś na planie filmowym przez cały czas mówił mi, że wszystko, co robię jest złe i nieustannie rzucał mi kłody pod nogi, to moim świętym prawem reżysera byłoby go wyrzucić. Czy arcybiskup Pragi nie może tego zrobić?” – pyta czeski reżyser. „Nie mogę sobie na to pozwolić i nawet nie chcę – odpowiada kard. Duka. Jeśli łączy cię z kimś kawał wspólnego życia, dużo z nim przeżyjesz, współpracujesz, to potem nie jest tak łatwo powiedzieć: zjedź mi z oczu!”.
Zdaniem arcybiskupa Pragi dzielenie Kościoła na dwa obozy świadczy o nieumiejętności prowadzenia dialogu, o brakach w postawie demokratycznej. Problemem dzisiejszego społeczeństwa jest straszna nienawiść. Jeśli ktoś mi nie pasuje, to wszystko będę robił przeciwko niemu. Jeśli nie wybraliście mojego kandydata, to nie będę z wami współpracował. Pod tym względem, zauważa kard. Duka, doszło do strasznego upolitycznienia życia społecznego, kulturalnego i religijnego.
Arcybiskup Pragi odniósł się również do stawianego mu często zarzutu, że za bardzo przyjaźni się czeskimi prezydentami. Przyznał, że z Milošem Zemanem zna się od dawna, wie dużo o jego życiu osobistym i problemach. „Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie utrzymujemy przyjacielskich relacji, choć niekiedy się nie zgadzamy” – powiedział Prymas Czech. Z Václavem Klausem odbył wiele dyskusji, również na tematy religijne. „Wzajemnie się szanujemy i w wielu sprawach się rozumiemy” – potwierdza kard. Duka. Sięgając natomiast do przyjaźni z Václavem Havlem, przypomina, że zawiązała się ona w komunistycznym więzieniu. Przywołuje też swe ostatnie spotkanie z byłym prezydentem, kiedy to w słowach na pożegnanie, Havel, który przez całe życie deklarował się jako agnostyk, przyznał się jednak do wiary z Boga. „Jaroslavie – mówił Vaclav Havel, zwracając się do kard. Duki, jego cywilnym, więziennym, a nie zakonnym imieniem – przecież to wiemy, On istnieje!”.