Kardynał na początku homilii odwołał się do wydarzenia z Księgi Wyjścia, kiedy Izraelici kłaniali się złotemu cielcowi. Zwrócił uwagę, że podobna postawa ma miejsce również współcześnie. – Jeżeli nie postawimy Boga w centrum naszego życia, wszystkich naszych spraw i marzeń, wtedy przysługujące Mu miejsce zajmują inne wartości lub pseudowartości, którymi chcemy zaspokoić najgłębsze pragnienia naszego serca. Boga nikt i nic nam nie zastąpi.

Zauważył, że dzisiejsza Ewangelia pokazuje, że Jezus również zmagał się z niewiarą swoich rodaków, choć o Jego boskości świadczyło Pismo, a także nadzwyczajne znaki, jakich dokonywał. – Dzieje ostatnich dwudziestu wieków to również historia wiary i niewiary w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Dobra Nowina o Nim jako Zbawicielu świata dotarła już do najdalszych zakątków ziemi i wniosła w życie ludów i narodów światło prawdy o Bogu i człowieku, powołanym do życia wiecznego, odkupionym najświętszą Krwią przelaną przez Chrystusa na krzyżu.

Kardynał zachęcał do dziękczynienia za ponad 1000-letnią historię chrześcijaństwa w Polsce. Dodał, że wiele europejskich krajów odwraca się od swoich korzeni i żyje tak jakby Boga nie było. Podkreślił potrzebę podjęcia nowej ewangelizacji, która była bardzo ważna dla Jana Pawła II. Ojciec Święty doskonale wiedział, że choć Ewangelia pozostaje niezmienna, trzeba ją głosić nowym językiem, aby dotarła do współczesnego człowieka. – Jan Paweł II od samego początku pontyfikatu zachęcał gorąco cały świat i nas wszystkich, byśmy nie bali się przyjąć Chrystusa i zawierzyć mu wszystko, bo tylko On ma słowa życia wiecznego. – mówił na zakończenie.

Przez czas trwania Wielkiego Postu, arcybiskup Marek Jędraszewski zaprosił wiernych do codziennego pielgrzymowania do kościołów stacyjnych w Krakowie. Tradycja liturgii stacyjnej zrodziła się w Rzymie. Papież nawiedzał rzymskie kościoły tytularne, by sprawować w nich uroczystą Eucharystię, w której uczestniczyli przedstawiciele wszystkich siedmiu regionów kościelnych Rzymu. Przybycie biskupa Rzymu do lokalnej wspólnoty nadawało Eucharystii szczególnie uroczysty charakter.