Pod oknem
Kard. Dziwisz wspomina inż. Ziębę
"Dr inż. Antoni Zięba całe swoje życie, zdolności i energię oddał sprawie największej: obronie najmniejszych i najsłabszych, a także trosce o rodzinę. Niestrudzenie upominając się o prawa tych, którzy sami głosu nie mają, budził sumienia ludzkie i mobilizował do stawania zawsze po stronie człowieka" - czytamy we wspomnieniu kard. Stanisława Dziwisza o zmarłym 3 maja śp. inż. Antonim Ziębie - zasłużonym obrońcy życia.
Dr inż. Antoni Zięba całe swoje życie, zdolności i energię oddał sprawie największej: obronie najmniejszych i najsłabszych, a także trosce o rodzinę. Niestrudzenie upominając się o prawa tych, którzy sami głosu nie mają, budził sumienia ludzkie i mobilizował do stawania zawsze po stronie człowieka. Był stanowczy i bezkompromisowy, słusznie przeświadczony, że tam, gdzie chodzi o życie, nie ma miejsca na ustępstwa. Z wielką siłą i przekonaniem stawał zawsze w obronie nienarodzonych. Z odwagą głosił prawdę o nienaruszalnej godności i wartości życia ludzkiego. Dla tej prawdy gotów był na wielkie poświęcenia. W świecie, który odmawia maleńkiemu człowiekowi prawa do istnienia, był głosicielem Ewangelii życia, jej niezłomnym apostołem i świadkiem.
Śp. Antoni Zięba rozumiał, że obrona życia wspiera się na dwóch fundamentach: edukacji i modlitwie. Całą działalność publicystyczną w środkach przekazu skoncentrował na wysiłkach przemiany świadomości społecznej. Wiele jest jeszcze do zrobienia w tej kwestii, ale dziś wiemy, że jego dzieło promocji wartości ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci przyniosło owoce.
Drugim filarem, na którym wsparł swoją misję Pan Inżynier, była modlitwa. Sam zawierzył swoje zaangażowanie Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce. Był pomysłodawcą krucjat modlitewnych w obronie życia nienarodzonych. Do dziś te dzieła modlitewne skupiają rzesze ludzi, którzy szturmują niebo w tej intencji. Jestem przekonany, że dzięki ogromnej sile tej modlitwy wiele istnień ludzkich zostało ocalonych.
Wielką troską śp. Antoniego Zięby była rodzina. Bliskie mu były słowa św. Jana Pawła II, które stały się jego przesłaniem: „I życzę i modlę się o to stale, ażeby rodzina polska dawała życie, ażeby była wierna świętemu prawu życia". Jako dobry mąż, ojciec i dziadek świadczył o tym, że rodzina budowana na fundamencie wartości ewangelicznych jest bezpiecznym i szczęśliwym środowiskiem miłości, promieniującym nadzieją na najbliższe otoczenie. Jednocześnie nie był ślepy na czyhające na rodzinę zagrożenia. Przeciwnie - z wielką przenikliwością potrafił je opisać i wskazać, że wobec przemian cywilizacyjnych i prądów kulturowych, które kwestionują bezwzględną wartość życia, tylko wiara i przywiązanie do Ewangelii są gwarantem trwałości rodziny.
Dawał świadectwo zaufania Bożej Opatrzności do ostatnich chwil. Mimo ciężkiej choroby nie ustawał w pracy na rzecz człowieka, aktywnie włączał się w projekty służące życiu i dopóki starczyło mu sił, zabierał głos w debacie publicznej, toczącej się zwłaszcza wokół postulatów prawnej ochrony życia dzieci chorych. Mimo cierpienia ostatnich dni, nie tracił optymizmu. Budował swoje otoczenie radością i entuzjazmem, w sposób bohaterski znosząc krzyż choroby i bolesnego odchodzenia.
Jest twórcą środowiska, które, wierzę w to głęboko, godnie podejmie jego dzieło. Miał wielki talent - potrafił jednoczyć ludzi dobrej woli wokół misji ochrony życia i wychował kilka pokoleń młodzieży. Od wielu młodych słyszę dziś, że odszedł ich mistrz, mentor i przyjaciel. Wierzę, że z zapałem podejmą jego testament i będą kontynuowali drogę Pana Antoniego.
Podczas jednego z ostatnich publicznych wystąpień śp. Antoni Zięba wyznał: „Mam nadzieję na wieczność z Chrystusem". Dziś i my tę nadzieję wyrażamy, wierząc, że po trudach pięknej wędrówki na ziemi Pan Inżynier spotkał w niebie umiłowanego św. Jana Pawła II i wraz z nim dzieli radość oglądania twarzą w twarz Boga, który jest Dawcą życia.
+ Stanisław Kardynał Dziwisz