Imieniny: Gabriela, Anastazji

Wydarzenia: Dzień Niedźwiedzia Polarnego

Pod oknem

Kard. Grzegorz Ryś w bazylice Mariackiej w pierwsze, liturgiczne wspomnienie bł. Gwidona z Montpellier: Imieniem Boga jest Miłosierdzie

kardynał Grzegorz ryś fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Pamiętajcie o takich przewodnikach, którzy głosili wam Słowo. Rozpamiętujcie ich wiarę, która pokazuje, kim jest Bóg, a Bóg jest miłosierdziem. Jak to jest przejmujące w tym miejscu. Jak to jest przejmujące w Krakowie, w Krakowie św. Brata Alberta, w Krakowie św. Faustyny — mówił kard. Grzegorz Ryś podczas Mszy św., odprawionej w bazylice Mariackiej w dniu pierwszego liturgicznego wspomnienia bł. Gwidona z Montpellier.

 

Na początku Mszy św. proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ks. Dariusz Raś, powitał metropolitę łódzkiego, kard. Grzegorza Rysia, podkreślając, że jego obecność stanowi szczególny znak łączności z Ojcem Świętym. Przywitał także metropolitę lubelskiego abp. Stanisława Budzika, zebranych duchownych, osoby konsekrowane oraz wiernych.

Kardynał przywołał słowa listu do Hebrajczyków „Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę” i zauważył, że takim przewodnikiem był bł. Gwidon z Montpellier, który Słowo Boże głosił sobą. Błogosławiony wcielał Je w swoją osobę, życie i czyn. – To Słowo jest imieniem Boga, bo imieniem Boga jest Miłosierdzie. Jak ważna jest o tym pamięć. Pamiętajcie o takich przewodnikach, którzy głosili wam Słowo. Rozpamiętujcie ich wiarę, która pokazuje, kim jest Bóg, a Bóg jest miłosierdziem. Jak to jest przejmujące w tym miejscu. Jak to jest przejmujące w Krakowie, w Krakowie św. Brata Alberta, w Krakowie św. Faustyny. Kilka metrów od kościoła św. Barbary i od ks. Piotra Skargi, który w Polsce stworzył pierwsze Bractwo Miłosierdzia – mówił kardynał

W dalszej części homilii kard. Grzegorz Ryś odwołał się ponownie do listu do Hebrajczyków, przytaczając jego tekst w oryginale. – Kochajcie braci, ale kochajcie obcych. Kochajcie braci, kochajcie obcych. To, co jest trudne w miłości braterskiej, to to wezwanie, żeby ona trwała – podsumował te rozważania. Celebrans stwierdził, że „wytrwała miłość braterska jest niemożliwa bez miłosierdzia” i wskazał na wezwanie, by nie zapominać o miłości do obcego. – Boga się przyjmuje wtedy, kiedy przyjmujesz obcego. To mówi nam ten tekst. Kochajcie braci, kochajcie obcych – dodał.

Metropolita łódzki powiedział, że tekst listu mówi dosłownie o tym, by nie zapominać o więźniach „jakbyście byli współuwięzieni”. Kardynał podkreślił, że aby móc poczuć się w ten sposób należy powiedzieć „moja wina”. – A potem jest jeszcze mowa: „Pamiętajcie o cierpiących”. Dlaczego? Bo jesteście z nimi w jednym ciele. To nie chodzi tylko o to, co możesz robić, ale właśnie w jakim duchu, w jakim poczuciu bliskości, jakiej solidarności, jakiej jedności. Kim jest ten cierpiący? To jest ktoś, z kim ja jestem współczłonkami w jednym ciele – zauważył.

Celebrans przytoczył rozważanie papieża Innocentego III na temat Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej. Według papieża sześć stągwi kamiennych to sześć możliwych czynów miłosierdzia, które mogą mieć swe miary. – Napoić kogoś można na trzy sposoby. Możesz go nakarmić, dając mu chleb, możesz go napoić, dając mu kompot, ale możesz go nakarmić sakramentalnie, dając mu do jedzenia Ciało i dając mu do picia Krew Jezusa Chrystusa. Możesz go nakarmić jeszcze intelektualnie, dając mu słowo pouczenia i przekazując mu wodę, którą jest Duch Święty, żeby rozumiał Słowo – zobrazował kardynał i zauważył, że są jeszcze czyny miłosierdzia, które mają dwie miary: odwiedzenie chorego, który może cierpieć na ciele, a także na sercu. Podczas cudu stągwie zostały napełnione aż po brzegi, ponieważ czyn miłosierdzia musi być doskonały i pełny po brzegi, z hojności, w wolności i z radością. – To słowo, które słuchaliśmy z listu do Hebrajczyków, to słowo Ewangelii o Kanie. Ono nas dotyka, ono nas rozpala, ono nas zmienia. Wyjdziemy stąd jak z uroczystej akademii ku czci, czy wyjdziemy stąd jak z Liturgii, która jest spotkaniem z Bogiem, z Jego Słowem i ze świadkami tego Słowa, takim spotkaniem, które rozpala w nas wiarę? Kto tego pragnie, niech powie Amen – zakończył kard. Grzegorz Ryś.

Źródło:
;