Pod oknem
Kard. Stanisław Dziwisz: Krzyż mogilski przemawia do serca człowieka i budzi w nim najgłębsze uczucia
– Tylko Ukrzyżowany Pan wie, ile w minionych wiekach skierowano tutaj na Niego spojrzeń pełnych wiary i nadziei, ile powierzono Mu cierpień i trosk oraz próśb, by pomógł utrudzonemu człowiekowi dźwigać nałożony na jego barki krzyż – mówił kard. Stanisław Dziwisz, który w święto Podwyższenia Krzyża Świętego przewodniczył Mszy św. odpustowej w sanktuarium Krzyża Świętego w krakowskiej Mogile.
Na początku Mszy św. kard. Stanisław Dziwisz przypomniał, że od wieków mieszkańcy Krakowa i okolic pielgrzymowali do sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile. Wśród tych pielgrzymów był także biskup, kardynał i papież Jan Paweł II. Wieloletni papieski sekretarz zauważył, że Mogiła była szczególnie bliska Karolowi Wojtyle, bo miał wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej i krzyża mogilskiego.
W czasie homilii metropolita krakowski senior zwrócił uwagę, że krzyż towarzyszy życiu chrześcijan „od kołyski aż po grób” – w świątyniach, w mieszkaniach i w wielu innych miejscach, co może powodować, że „jesteśmy zbyt oswojeni ze znakiem krzyża”. – Podwyższenie Świętego Krzyża oznacza, że z narzędzia okrutnej męki i symbolu haniebnej śmierci przeznaczonej dla złoczyńców, krzyż stał się znakiem największej miłości – mówił kardynał wyjaśniając treść i sens uroczystości Podwyższenia Krzyża Świętego.
Zauważył, że w dzisiejszym świecie, również wśród ochrzczonych, jest sporo ludzi, dla których prawda o ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Panu, oddającym życie za zbawienie świata, jest czymś odległym, nie odgrywającym żadnej roli w ich sposobie życia, w ich spojrzeniu na ludzi i wydarzenia, w ich życiowych planach i zamiarach. – Poszerza się krąg osób urządzających sobie życie tak, jakby Bóg nie istniał, jakby Jezus Chrystus nie miał im nic do powiedzenia. Pokusa fałszywej samowystarczalności zawsze towarzyszyła człowiekowi na ziemi, ale przecież nikt się nie zbawi o własnych siłach. W Bogu są nasze najgłębsze źródła i korzenie, i tylko z Bożą pomocą człowiek może osiągnąć niebo – stanowiące kres i cel jego ziemskiej wędrówki – mówił kard. Stanisław Dziwisz i dodawał, że słabości ludzi Kościoła, bardzo dziś nagłaśniane, nie mogą odrywać chrześcijan od „wspólnoty wiary, nadziei i miłości, zamierzonej przez Chrystusa, stanowiącej dar i oparcie dla Jego uczniów, by sami nie zagubili się w drodze”.
Wieloletni papieski sekretarz przypomniał, że dla kard. Karola Wojtyły i papieża Jana Pawła II sanktuarium mogilskie stanowiło „jedno z najważniejszych i żywych źródeł wiary Kościoła krakowskiego”. – Krzyż mogilski przemawia do serca człowieka i budzi w nim najgłębsze uczucia. Tylko Ukrzyżowany Pan wie, ile w minionych wiekach skierowano tutaj na Niego spojrzeń pełnych wiary i nadziei, ile powierzono Mu cierpień i trosk oraz próśb, by pomógł utrudzonemu człowiekowi dźwigać nałożony na jego barki krzyż – mówił metropolita senior przypominając fragment papieskiej homilii wygłoszonej w Nowej Hucie w 1979 r. oraz fakt, że to właśnie w Mogile Ojciec Święty po raz pierwszy podczas swego pontyfikatu zaczął mówić o potrzebie „nowej ewangelizacji”. – Ta intuicja i myśl, tutaj wyrażona, zaczęła nabierać realnych kształtów i stała się następnie jednym z wiodących programów duszpasterskich całego Kościoła. Taka była i jest odpowiedź na sekularyzację wkradającą się w życie chrześcijan, oddalającą ich od Boga, od wiary w Jego miłosierną miłość – dodawał kard. Stanisław Dziwisz.
Na epidemię i wojnę w Ukrainie kardynał wskazał jako współczesne krzyże. – Wpatrując się w oblicze Ukrzyżowanego Chrystusa w jego mogilskim sanktuarium, przedstawmy Mu wszystkie nasze osobiste sprawy, nasze lęki i niepokoje, nasze radości i pragnienia. Powierzmy Mu to wszystko, co nam najbardziej leży na sercu, z czym wiążemy najgłębsze nadzieje. Prośmy Go, by nam pomagał dźwigać krzyż naszych słabości, niewierności i grzechów, byśmy nigdy nie zwątpili w Jego miłość i przebaczenie, w Jego obecność we wszystkich sprawach naszego życia osobistego, rodzinnego i społecznego – zakończył metropolita senior.
Kard. Stanisław Dziwisz udzielił błogosławieństwa relikwiami Krzyża Świętego, które późnij mogli uczcić także pielgrzymi zgromadzeni w mogilskim sanktuarium.