Pod oknem
Kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył centralnym uroczystościom odpustowym w sanktuarium w Limanowej
- Cudowna Limanowska Figura Matki Boskiej Bolesnej przemawia do naszej wyobraźni, do naszych umysłów i serc. Budzi w nas współ-czucie, czyli czucie razem, bycie razem z Maryją w najbardziej bolesnym momencie Jej niezwykłego życia i „równocześnie najpełniejszej współpracy i udziału w odkupieńczym dziele Syna: w momencie, gdy Ona trzyma na swych matczynych kolanach martwe ciało Chrystusa” – mówił podczas centralnych uroczystości odpustowych w sanktuarium w Limanowej kard. Stanisław Dziwisz.
W Limanowej rozpoczął się tygodniowy odpust ku czci Matki Boskiej Bolesnej. W tym roku przebiega on pod hasłem: „Maryjo, Matko Kościoła, strzeż naszej wiary!” i jest on okazją do dziękczynienia za rekoronację cudownej figury Piety Limanowskiej, której na krakowskich Błoniach 22 czerwca 1983 r. dokonał św. Jan Paweł II. Centralnym uroczystościom odpustowym w niedzielę przewodniczył osobisty świadek wydarzeń sprzed 40 lat — kard. Stanisław Dziwisz. Mszę św. koncelebrował bp Mirosław Gucwa, biskup diecezjalny Bouar, a także licznie zgromadzeni kapłani.
W homilii metropolita krakowski senior powracał do swojej wizyty w limanowskim sanktuarium w 2016 r., gdy świętowano 50. rocznicę pierwszej koronacji Cudownej Figury Matki Boskiej Bolesnej. – Sięgaliśmy pamięcią do dnia 11 września 1966 roku, w którym młody arcybiskup metropolita krakowski Karol Wojtyła włożył na skroń Jezusa i Jego Najświętszej Matki złote królewskie korony. Jednocześnie wtedy, siedem lat temu, dziękowaliśmy Bogu za Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, które były wielkim świętem wiary całego Kościoła – przypominał kardynał.
Odwołując się do postaci patronki świątyni w Limanowej, mówił, że całe życie Maryi, od „Fiat” przy zwiastowaniu, było służbą Chrystusowi. – Jej Serce biło w rytmie Jego Serca. Fizycznie lub duchowo była zawsze tam, gdzie był On – w Nazarecie, w Betlejem, podczas ucieczki do Egiptu, najdłużej w zaciszu domu nazaretańskiego, a potem towarzyszyła Mu dyskretnie podczas kilkuletniej działalności publicznej […]. Była z Nim do końca, również podczas dramatycznej męki i śmierci, kiedy to opuściła Go większość najbliższych uczniów – tłumaczył kard. Stanisław Dziwisz. Podkreślał także, że Zbawiciel w chwili śmierci nie myślał o sobie i swoim cierpieniu, ale o nas wszystkich. Świadczą o tym słowa skierowane do Maryi i Jana. – Odtąd wspólnota uczniów Jezusa, ogarniająca dziś wszystkie kontynenty, stała się domem dla Maryi, a Ona stała się Matką tej wspólnoty, czyli Kościoła – mówił metropolita krakowski senior.
Wskazywał też na Cudowną Limanowską Figurę Matki Boskiej Bolesnej, która „przemawia do naszej wyobraźni, do naszych umysłów i serc”. – Budzi w nas współ-czucie, czyli czucie razem, bycie razem z Maryją w najbardziej bolesnym momencie Jej niezwykłego życia i „równocześnie najpełniejszej współpracy i udziału w odkupieńczym dziele Syna: w momencie, gdy Ona trzyma na swych matczynych kolanach martwe ciało Chrystusa” – wyjaśniał kard. Dziwisz, przywołując słowa Jana Pawła II z krakowskich Błoń z 1983 r.
W dniu 84. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę metropolita krakowski senior dziękował Bogu, który przez stulecia troszczy się o nasz naród. – Wyprowadził nas z tego wielkiego nieszczęścia i po latach panowania komunistycznego systemu przywrócił nam wolność i suwerenność. Mamy za co dziękować naszemu Stwórcy i Panu – mówił, dodając, że te doświadczenia sprawiają, że lepiej możemy zrozumieć to, co przeżywają obecnie nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy. – Współczując im, dziękujemy Bogu, że otworzył serca tak wielu Polek i Polaków, którzy pospieszyli z pomocą bliźnim ze Wschodu. Prosimy również, by nie ustawało w nas pragnienie i wola trwania w tej postawie samarytańskiej miłości. Zdajemy przecież egzamin dojrzałości z naszej chrześcijańskiej wiary – podkreślał.
Podczas uroczystości odpustowych w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej, Pani Limanowskiej kard. Stanisław Dziwisz poświęcił również wieńce dożynkowe i bochenki chleba z tegorocznego ziarna, które do świątyni przynieśli rolnicy.
Obchody Wielkiego Odpustu Limanowskiego potrwają do 22 września.