Imieniny: Bonifacego, Dobieslawa, Macieja

Wydarzenia: Dzień Farmaceuty

Wspomnienia

Kard. Stanisław Dziwisz w 44. rocznicę zamachu na Ojca Świętego: Św. Jan Paweł II wiedział, że cierpienie ma sens i że również cierpieniem może służyć

kardynał dziwisz przy grobie Jana pawła drugiego fot. Vatican Media

Podczas Mszy św. odprawionej w bazylice św. Piotra na Watykanie, kard. Stanisław Dziwisz wspominał moment zamachu na św. Jana Pawła II przed 44 laty. - W tamtych chwilach i godzinach Ojciec Święty nie myślał o sobie. Nie interesowało go, kto strzelał, choć od samego początku wypowiadał słowa przebaczenia dla „brata” – jak nazwał zamachowca – który go ugodził. Ranny papież modlił się za Kościół i świat. Wiedział, że cierpienie ma sens i że również cierpieniem może służyć – mówił arcybiskup senior Archidiecezji Krakowskiej.


– Sprawując Eucharystię w Bazylice św. Piotra, w sposób szczególny mamy świadomość przynależności do Kościoła – do wielkiej wspólnoty uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, ogarniającej dziś wszystkie kontynenty i narody, kultury i języki – podkreślił na początku homilii kard. Stanisław Dziwisz i zauważył, że ostatnie miesiące pozwoliły być jeszcze bliżej Kościoła.

Wierni towarzyszyli Ojcu Świętemu Franciszkowi w jego chorobie i rekonwalescencji, otrzymali jego ostatnie błogosławieństwo, i z żalem go pożegnali. Potem towarzyszyli modlitwą Kolegium Kardynalskiemu, wybierającemu nowego papieża. – Od pięciu dni radujemy się z wyboru Ojca Świętego Leona XIV. Przyjmujmy ten wybór jako dar Zmartwychwstałego Pana dla swojego Kościoła i jako kolejne spełnienie Bożej obietnicy zapisanej w Księdze proroka Jeremiasza: „Dam wam pasterzy według mego serca” (Jr 3, 15). Będziemy zawsze pamiętać, że nowy Papież został wybrany w dniu, w którym Kościół w Polsce obchodził uroczystość swojego głównego Patrona – św. Stanisława, Biskupa i Męczennika – zauważył kardynał.

Stwierdził, że w oczekiwaniu na uroczystą inaugurację pontyfikatu Leona XIV, wszyscy wspominają jego poprzedników, a tego dnia, w 44. rocznicę zamachu na jego życie, w sposób szczególny św. Jana Pawła II. – Wracają wspomnienia z 13 maja 1981 roku. Wrogowie Chrystusa i Kościoła usiłowali pozbawić życia pasterza, który głosząc Ewangelię miłości i pokoju, przywracał nadzieję uciemiężonym i zniewolonym narodom, łaknącym prawdy i wolności – mówił arcybiskup senior. W dalszej części homilii przywołał swoje osobiste wspomnienia związane z tym wydarzeniem. – W tych dramatycznych chwilach podtrzymywałem go w ramionach, a potem cały czas byłem przy nim w pędzącym zatłoczonymi ulicami Rzymu ambulansie do Polikliniki Gemelli. Udzieliłem mu sakramentu chorych. Czuwałem przy nim po wielogodzinnej operacji i modliłem się o cud ocalenia jego życia, bo był potrzebny Kościołowi i światu. W tamtych chwilach i godzinach Ojciec Święty nie myślał o sobie. Nie interesowało go, kto strzelał, choć od samego początku wypowiadał słowa przebaczenia dla „brata” – jak nazwał zamachowca – który go ugodził. Ranny papież modlił się za Kościół i świat. Wiedział, że cierpienie ma sens i że również cierpieniem może służyć – opowiedział kard. Dziwisz i stwierdził, że plany zamachowca pokrzyżowała sama Matka Boska.

W tym kontekście długoletni osobisty sekretarz świętego papieża zauważył, że Maryja z Nazaretu była dla Chrystusa niezastąpiona od momentu poczęcia, towarzysząc Mu wiernie podczas Jego publicznej działalności. Przypomniał również słowa anonimowej kobiety z tłumu: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś” i odpowiedź Zbawiciela: „Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują je”. – Oto droga, oto postawa, jaką wskazuje Jezus swoim uczniom, a więc nam wszystkim. Taki może być i powinien być nasz wkład w życie współczesnego Kościoła, w jego misję głoszenia Dobrej Nowiny niespokojnemu światu — mówił kard. Stanisław Dziwisz.

Kardynał podkreślił także, że w swej pierwszej homilii Leon XIV nakreślił obraz współczesnego świata, w którym wiara chrześcijańska spotyka się z lekceważeniem, a ludzie szukają „innych zabezpieczeń, takich jak technologia, pieniądz, sukces, władza i przyjemności”. Papież mówił, że tym pilniejsza jest misja Kościoła, ponieważ „brak wiary często pociąga za sobą dramaty, jak utrata sensu życia, zapomnienie o miłosierdziu, naruszanie godności osoby ludzkiej w jej najbardziej dramatycznych formach, kryzys rodziny i wiele innych ran, przez które cierpi nasze społeczeństwo, i to niemało”.

– Przygotowując się w tych dniach do inauguracji pontyfikatu Ojca Świętego Leona XIV, otoczmy go modlitwą, upraszając dla niego obfitość Bożych łask, by jako Piotr obecnych czasów przewodził Kościołowi powszechnemu i pomagał nam wszystkim dawać żywe świadectwo wiary – zakończył kardynał Stanisław Dziwisz.

Źródło:
;