Pod oknem
Kard. Stanisław Dziwisz w czasie Pasterki: Bez Chrystusa nie będzie pokoju
Jeśli nie pozwolimy Jezusowi ukształtować naszych umysłów i serc będą one wciąż narażone na nienawiść, głupotę, egoizm, pragnienie odwetu i zemsty. Jeśli nie uwierzymy i szczerze nie przyjmiemy Jego przesłania, przesłania tej betlejemskiej nocy sprzed dwudziestu wieków pozostanie nam jedynie smutek i zniszczenie – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Pasterki transmitowanej w TVP z parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Czerwiennem-Bachledówce.
W czasie homilii kard. Stanisław Dziwisz zauważył, że na Pasterkę przychodzi się po to, aby doświadczyć radości, która płynie z narodzenia Bożego Syna. – Chcemy wzajemnie pocieszyć się Jego obecnością z nami. Chcemy się nią podzielić nawzajem niczym wigilijnym opłatkiem – mówił metropolita krakowski senior podkreślając, że obecności Jezusa może doświadczyć każdy człowiek – „ten bogaty i ten ubogi, zdrowy i chory, radosny i smutny, mały i wielki, znany i nieznany, żyjący w pokoju i objęty wojennym chaosem, osadzony i wolny”. – Dzisiaj wszyscy razem jesteśmy przy Jezusie i dlatego jakby bliżej siebie. Niech ta bliskość nie kończy się po świętach! – apelował kardynał.
Zwrócił uwagę na „boską zazdrość”, czyli walkę Boga o dobro człowieka. – Bóg kocha nas miłością zazdrosną, to znaczy nigdy nas nie zostawi, nie odda nas złu, nie pozostawi nas na pastwę złego losu, nie wyda nas w ręce nieprzyjaciół. Nie stworzył nas, abyśmy błąkali się w samotności i nieszczęściu, oddani pod władanie żywiołów tego świata. On stworzył nas do szczęścia – mówił kard. Stanisław Dziwisz zaznaczając, że najpiękniejszym znakiem tej świętej i dobrej zazdrości Boga jest delikatność małego Jezusa w betlejemskim żłobie. – Ta zazdrosna miłość jest pokorna, pozwala nam zbliżyć się do siebie, nie oślepia nas, nie wykorzystuje przemocy, ale delikatnie pociąga, zachęca, wskazuje dobrą drogę – wskazywał.
Metropolita senior stwierdził, że dzisiaj Bóg w małym Jezusie wzywa i zachęca do zaufania. – Skoro On postawił wszystko na jedną kartę, dlaczego i my nie mielibyśmy zaryzykować wszystkiego dla Niego? – pytał retorycznie kardynał zwracając uwagę na zachętę anioła z Betlejem: „nie bójcie się! Idźcie do Jezusa!”. Wieloletni papieski sekretarz przywołał w tym kontekście słowa św. Jana Pawła II, którego nazwał „aniołem nowego tysiąclecia”, z początku jego pontyfikatu: „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!”.
Kardynał stwierdził, że tegoroczne święta zarówno dla Ukraińców, jak i dla Polaków są naznaczone wielkim pragnieniem pokoju. – Obyśmy wszyscy zrozumieli, że prawdziwego pokoju nie osiągniemy nigdy bez Chrystusa – mówił kard. Stanisław Dziwisz zaznaczając, że pokój nie jest tylko wynikiem dyplomacji i negocjacji, układów i traktatów ekonomicznych. – On rodzi się w sercu wierzącym, sercu otwartym na przesłanie Księcia Pokoju, Jezusa Chrystusa. Bez Boga, bez Chrystusa nie będzie pokoju. Jeśli nie pozwolimy Mu ukształtować naszych umysłów i serc będą one wciąż narażone na nienawiść, głupotę, egoizm, pragnienie odwetu i zemsty. Jeśli nie uwierzymy i szczerze nie przyjmiemy Jego przesłania, przesłania tej betlejemskiej nocy sprzed dwudziestu wieków pozostanie nam jedynie smutek i zniszczenie – wskazywał kardynał.
Metropolita senior zauważył święta są szansą na pokój. – Jeśli zjednoczymy się w miłości, wzajemnej sympatii, jeśli przebaczymy sobie grzechy, jak i Pan nam przebacza, jeśli zaufamy Nowonarodzonemu, otworzymy nową przyszłość. Ta noc jest przecież nocą tego co niemożliwe – podkreślał kardynał i zwrócił się z ewangelicznym apelem do wszystkich ludzi dobrej woli: w imię miłości Boga do nas „przekażmy sobie znak pokoju”. – Zróbmy to ponad wszystkimi barierami, różnymi opiniami, ponad dzielącymi nas językami i kulturami – zachęcał metropolita senior. – Również Polska, nasza ukochana ojczyzna, targana różnymi interesami, potrzebuje dzisiaj naszego człowieczeństwa na miarę człowieczeństwa wcielonego Boga. Niech Mu nigdy nie zabraknie miejsca wśród nas! – dodawał.
– Jezus jest tu! I nie przychodzi, żeby zatracać, ale ocalać. Łaska Boża, która ukazała się w Nim rozświetli za chwilę mroki tej nocy z tego ołtarza. Niech rozświetli także wszystkie mroki naszych ludzkich, poranionych serc – kard. Stanisław Dziwisz składał świąteczne życzenia na zakończenie homilii.