Pod oknem
Kard. Stanisław Dziwisz w Wielki Czwartek: Jezus wzywa nas, byśmy kochali swych bliźnich i im służyli
- Niech każdy z nas pomyśli, gdzie, kiedy, jak i komu może oddać przysługę, traktując poważnie wezwanie Jezusa do umywania sobie nawzajem nóg. Oto szczególna lekcja i zadanie Wielkiego Czwartku 2020 roku - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Liturgii Mszy Wieczerzy Pańskiej w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.
Na początku homilii kardynał stwierdził, że Ostatnia Wieczerza rozpoczęła się od nieoczekiwanego gestu Chrystusa, który umył apostołom nogi. W ten sposób Zbawiciel potwierdził Swe słowa, że „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Postawę Jezusa streszczają słowa „kochać i służyć”. Zależało Mu, by zapisać ją w sercach wszystkich uczniów. - Mamy sobie nawzajem umywać nogi. Czy jesteśmy do tego gotowi? Czy Jezus nie żąda od nas zbyt wiele? Czy te słowa nie podważają naszego utrwalonego sposobu zachowania i postępowania wobec bliźnich? – pytał kardynał. Stwierdził, że troska rodziców o dzieci, spieszenie z pomocą ofiarom epidemii to umywanie nóg bliźniego. - Niech każdy z nas pomyśli, gdzie, kiedy, jak i komu może oddać przysługę, traktując poważnie wezwanie Jezusa do umywania sobie nawzajem nóg. Oto szczególna lekcja i zadanie Wielkiego Czwartku 2020 roku – powiedział.
Nawiązał do Listu św. Pawła do Koryntian, w którym apostoł przypomina moment ustanowienia Eucharystii. Jezus uczynił dar z samego siebie. Podczas Mszy św. wśród wiernych staje żywy Chrystus, który staje się pokarmem i napojem. Zbawiciel mówił o sobie, że jest chlebem żywym i nie odwołał tego nawet gdy część uczniów Go nie zrozumiała. - W tych dniach i tygodniach, mając utrudniony dostęp do Eucharystii, być może odczuwając głód Eucharystii, przede wszystkim podziękujmy Panu za ten niepojęty dar Jego miłości. Pomyślmy o tym jak dotychczas żyliśmy tym darem, jak przeżywaliśmy zwłaszcza niedzielną Eucharystię – stwierdził kardynał.
Wskazał, że z darem Eucharystii łączy się dar kapłaństwa służebnego. Chrystus polecił apostołom odtwarzać i uobecniać to, co wydarzyło się w Wieczerniku i na Golgocie. Jan Maria Vianney mówił, że kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego. Św. Jan Paweł II wskazywał, że bez kapłanów Kościół nie mógłby wypełniać nakazu głoszenia Ewangelii i ponawiać każdego dnia ofiary Ciała Jezusa. - Dziś wezwani jesteśmy do solidarnej modlitwy za kapłanów i do modlitwy o nowych, świętych, wiarygodnych kapłanów, „wziętych z ludu i dla ludu”, by Kościół mógł pełnić swoją misję we współczesnym świecie – zauważył kardynał.
Przypominał postać św. Jana Pawła II, który był pasterzem według Bożego Serca i nadal służy ludowi Bożemu swoim nauczaniem, przykładem służby i świętości. - Niech te najbliższe dni wypełni nam czuwanie, modlitwa i refleksja, nawet z dala od świątyń, w naszych domach. Stając pod krzyżem z Maryją, Matką Chrystusa i św. Janem, Jego umiłowanym uczniem, powiedzmy Chrystusowi to, co nam podyktuje wdzięczne serce – zakończył kardynał.