Pod oknem
Kard. Stanisław Dziwisz: Wydział Teologiczny w Krakowie to dzieło ludzi świętych!
- Powtórzmy: nic ważniejszego niż we właściwy sposób mówić o Bogu! To zdanie wyznacza nam jednocześnie istotne zadania teologii na dzisiaj. Również w naszych czasach, a może nawet dzisiaj bardziej niż wcześniej, świat potrzebuje dobrego słowa o Bogu - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. z okazji promocji akademickich na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w roku jubileuszu 625-lecia erygowania Wydziału Teologicznego. Eucharystia, pod przewodnictwem abp. Marka Jędraszewskiego, odbyła się w Sanktuarium św. Jana Pawła II.
Poniżej publikujemy pełny tekst homilii ks. kardynała:
Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie Metropolito Krakowski,
Magnificencjo, Księże Rektorze Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II,
Bracia i Siostry!
Świętując dzisiaj sześćset dwudziestą piątą rocznicę założenia Wydziału Teologicznego w Krakowie, nie możemy zapomnieć o tych, którym go zawdzięczamy. Nie byłoby zatem tego Wydziału, gdyby nie mądra wiara św. Jadwigi Królowej. To ona w iście proroczym geście zdecydowała o jego otwarciu. To ona ofiarowała temuż Wydziałowi część swojego własnego majątku czyniąc możliwym jego otwarcie. Ten gest Jadwigi daleko wykracza poza jej zdolności strategiczne i stanowi wyraz żywej wiary, rozumienia, iż tak jak nie może istnieć uniwersytet bez namysłu nad Bogiem, tak również sama wiara Kościoła nie może się ostać bez stale ponawianego wysiłku zrozumienia tego, co Bóg nam powiedział w swoim Synu Jednorodzonym. Potwierdzeniem Jadwiżańskiej intuicji była bulla papieża Bonifacego IX Eximiae devotionis affectus, skierowana do Władysława Jagiełły i Jadwigi, w której następca Piotra potwierdzał i autoryzował swoim apostolskim autorytetem istnienie i działanie Wydziału Teologii w Krakowie.
Kiedy w 1954 roku władze komunistyczne postanowiły zamknąć Wydział Teologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, przenikliwa troska pasterzy Kościoła krakowskiego zadbała o to, aby wielowiekowa tradycja teologiczna przetrwała w mieście polskich królów. Pasterzem tego Kościoła, który dla teologii w Krakowie w tym ogromnie trudnym czasie uczynił szczególnie dużo, jest św. Jan Paweł II. To dzięki staraniom kard. Karola Wojtyły, jego trosce i pomysłowości, w 1974 roku Wydział Teologiczny w Krakowie otrzymał status wydziału papieskiego. Kiedy zaś Karol Wojtyła został wybrany na stolicę Piotrową, utworzył w Krakowie 8 grudnia 1981 roku Papieską Akademię Teologiczną. Wspominam dzisiaj o tej decyzji papieża Polaka, ponieważ wpisuje się ona bez wątpienia w fundacyjne zamiary św. Jadwigi i jest bezpośrednim podjęciem ideałów, które przyświecały tej wielkiej duchem polskiej monarchini w czternastym wieku. Już sam tytuł motu proprio erygującego Papieską Akademię Teologiczną, Beata Hedvigis, wskazuje na intencję jego autora, czyli na pragnienie kontynuowania i odnowienia dzieła rozpoczętego w 1397 roku. Stosunkowo niedawną decyzję papieża Benedykta XVI o przekształceniu Papieskiej Akademii Teologicznej w Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie należy rozumieć w ciągłości wspomnianych wydarzeń.
Myśląc o całej tej już dzisiaj przeszło sześćsetletniej historii teologii w Krakowie, nie sposób nie przeżyć ogromnego zadziwienia względem Bożej obecności, która pisząc prostymi liniami po zawiłych drogach historii, doprowadziła w Krakowie najpierw do powstania Wydziału Teologii, z którego następnie wyrósł cały uniwersytet.
Wydział Teologiczny w Krakowie to dzieło ludzi świętych! Wspomniani już św. Jadwiga i św. Jan Paweł II, ale przecież i święci Jan z Kęt, Stanisław Kazimierczyk, Jan Sebastian Pelczar. Przedziwne jest to połączenie wiary i rozumu, poszukiwania prawdy i świętości, które tworzy najistotniejsze momenty dziejów krakowskiego Wydziału Teologicznego. Przedziwne jest owo promieniowanie wiary, która szuka zrozumienia i w tym poszukiwaniu nigdy nie ustaje, stając się twórczą siłą uświęcenia człowieka i przemiany świata.
Kiedy dzisiaj obchodzimy uroczyście rocznicę powstania Wydziału Teologicznego w Krakowie. to nie tylko po to, żeby wspominać przeszłe wydarzenia. Nasze chrześcijańskie pielgrzymowanie to również wspominanie, ale wspominamy po to, aby budować przyszłość. Nasze wspominanie nigdy nie jest muzealne. Ono jest prorocze.
Dzisiaj musi między nami wybrzmieć jasne i wyraźne przypomnienie, iż nie ma Kościoła i wiary bez rzetelnej teologii. Czymże miałaby być nasza wiara w Boga Trójjedynego, gdyby nie miała żyć w naszym umyśle? Czystym uczuciem? Czyż bez dobrej teologii nie ryzykowałaby ona popadnięcia w wypełniony lękiem zabobon? Ten, kto wierzy, rozumie to dobrze: wiara budzi rozum z uśpienia, zadaje mu pytania, oferuje nowe światło, które niedostępne jest czystemu rozumowi samemu z siebie. Wiara pragnie zamieszkiwać w ludzkim rozumie, ten zaś został stworzony, aby móc wierzyć!
Właśnie taki rozum, oświecony wiarą i wiara przeniknięta rozumem, jest jednym z największych wkładów chrześcijaństwa w dzieje ludzkości i świata. Nie tylko zatem wiara i Kościół, ale także szeroko rozumiana kultura i życie społeczne potrzebują teologii. Jak dobrze wiedziała o tym św. Jadwiga! Idąc za jej proroczą intuicją trzeba przypomnieć, iż jeśli nowoczesny uniwersytet ma być prawdziwie uniwersalny w swoim poszukiwaniu prawdy, nie wolno z niego usuwać przestrzeni dla refleksji teologicznej. Bez teologii ludzka wiedza nie jest pełna. Co więcej, kultura, która zamknęłaby się na myślenie i mówienie o Bogu, nie tylko ryzykuje pewnego rodzaju intelektualną bezpłodność, ale rzeczywiście jej doświadcza.
To wszystko pozwala nam zrozumieć, iż teologia jest istotnie ważna dla naszego życia społecznego. Wiedzieli już o tym starożytni, którzy rozmyślając o polityce, ekonomii, życiu społecznym i prawdzie dochodzili do przekonania, iż w społeczeństwie nic nie jest tak ważne, jak dobrze, we właściwy sposób mówić o Bogu.
Powtórzmy: nic ważniejszego niż we właściwy sposób mówić o Bogu! To zdanie wyznacza nam jednocześnie istotne zadania teologii na dzisiaj. Również w naszych czasach, a może nawet dzisiaj bardziej niż wcześniej, świat potrzebuje dobrego słowa o Bogu.
Słowo starożytnej mądrości prowadzi nas wprost do serca Ewangelii. Odczytany dzisiaj jej fragment przypomniał nam dobitnie, że Jezus jest Nauczycielem i że Jego nauczanie nie jest zwyczajne. Jego nauka zostaje określona przez słuchających ją jako nauczanie z mocą, nauczanie tego, który ma władzę, autorytet. Tylko Jezus zna prawdę o Bogu. Tej prawdy można się od Niego uczyć. Czyż teologia nie jest właśnie takim uczeniem się od Tego, którego słowo ma moc? Uwaga ewangelisty staje się w ten sposób najważniejszym drogowskazem dla współczesnej teologii. Jeśli ma ona być naprawdę dobrym słowem o Bogu, musi czerpać z Jezusa. Teologia w swojej istocie jest słuchaniem Jezusa, wsłuchiwaniem się i próbą zrozumienia Jego boskich słów, które „dają życie wieczne”. To słuchanie, to zgłębianie, ta wierność Jezusowi i Jego słowom jest warunkiem świeżości, nowości teologii. Bez niej w ogóle nie ma mowy o teologii chrześcijańskiej. Jest bowiem teologia istotnie powiązana z Jezusem, życiowo zaangażowana w przyjaźń z nim. Czyż nie o tym przypomniała nam właśnie historia krakowskiego Wydziału Teologicznego, który jest owocem wiary ludzi świętych? Nie ma teologii bez świętości, bez wiary, bez przyjaźni z Jezusem. Każde słowo teologii ma być w istocie rzeczy zaproszeniem do wejścia w relację, do słuchania Jezusa.
Ale teologia wyrastająca ze słuchania słów Jezusa jest również zaangażowana w dzieje świata, w losy człowieka. Nie ogranicza się do powtarzania, do abstrakcyjnych formuł. Ona próbuje rozświetlić światłem płynącym z nauczania Jezusa zakamarki doświadczeń człowieka, tych radosnych i tych bolesnych. Wszak przypominał ostatni Sobór, a za nim Jan Paweł II, że „nie sposób zrozumieć człowieka bez Chrystusa”, że „radości i smutki” ludzkości wyjaśniają się dopiero w Słowie Wcielonym. Teologia nie tylko ma strzec prawdy, ale i służyć człowiekowi, jego dobru, jego zbawieniu. Jezus, źródło teologii, nie tylko nauczał, ale i – jak przypomina nam św. Marek – uzdrawiał, leczył, uwalniał człowieka z panowania zła. Właściwie rozumiana teologia chce służyć temu uwolnieniu i uzdrowieniu również dzisiaj.
To wszystko oznacza dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, konieczność wejścia teologii w twórczy dialog z całą ludzką wiedzą. Kto słucha Jezusa i Jego nauki z mocą, ten słucha również innych! Kto szuka przede wszystkim prawdy w Jezusie, będzie na nią wrażliwy skądkolwiek by ona nie pochodziła. Dobra teologia jest zasłuchana nie tylko w Boga, ale i w świat, szczególnie ten wyznaczony przez ludzkie sprawy. Co więcej, dobra teologia pomaga w syntezie wielu rożnych dziedzin wiedzy. Pozwala im również zrozumieć siebie w perspektywie ostatecznego sensu naszego istnienia. Zgłębiając nauczanie Pana, staje się w najwyższym stopniu użyteczna dla Kościoła i świata.
Wydziale Teologiczny Papieskiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, drogi jubilacie: ad multos annos! Obyś był „źrenicą oka” całego Uniwersytetu, obyś przyczynił się do jego sławy, a nade wszystko, oby twoja praca przynosiła Bogu chwałę, a ludziom życie, rzetelne poznanie prawdy i radość.
Wydział Teologiczny w Krakowie to dzieło ludzi świętych! Módlmy się dzisiaj, aby nadal tak było. Prośmy również, aby nasz współczesny świat nie zamykał się nigdy na słowo o Bogu, na słowo Boga, który naucza z mocą.