Pod oknem
Kard. Dziwisz przewodniczył Mszy Krzyżma w Łagiewnikach
W świecie, w którym do głosu dochodzi niesprawiedliwość, przemoc, deptanie godności człowieka, trzeba błagać Boga o miłosierdzie nad nami i nad całym światem - mówił kardynał Stanisław Dziwisz, który przewodniczył Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Na początku mszy kardynał powiedział, że przed rozpoczynającym się Świetym Triduum Paschalny "gromadzimy się jako prezbiterium Kościoła Krakowskiego z biskupem wokół ołtarza, by wspólnie wyrazić wdzięczność Panu za dary Jego niepojętej miłości – za dar Eucharystii i za związany z nią dar służebnego kapłaństwa". - Dziękujemy Bogu, że możemy służyć ludowi Bożemu, obdarzonemu godnością królewskiego i powszechnego kapłaństwa. Odnowimy dziś i potwierdzimy to, co przed laty przyrzekliśmy Bogu i Kościołowi w dniu święceń kapłańskich - powiedział metropolita.
Do sakramentu kapłaństwa nawiązał także w homilii. - Niesiemy naszym braciom i siostrom słowo pocieszenia, słowo życia wiecznego. Jest to słowo naszego umęczonego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. On swoim zwycięstwem nad złem i śmiercią odmienił nasz świat i odmienił człowieka. Odmienił nasz los. Oprócz słowa pocieszenia, które głosimy w imieniu zmartwychwstałego Pana, jesteśmy szafarzami Jego życiodajnych sakramentów, niezastąpionego źródła Bożej łaski i siły, Bożego pocieszenia - mówił kardynał. Zwracając sie do kapłanów wyraził wdzięczność za ich codzienną i wierną posługę. - Nie zniechęcają nas nagłaśniane nieraz, często ponad miarę, nasze słabości. Uczą nas one pokory i zachęcają do przejrzystego życia. Jesteśmy wszyscy nawracającymi się grzesznikami. Jesteśmy słabymi narzędziami, by bardziej była oczywista prawda, że to Bóg poprzez nas działa. Pragniemy służyć naszym braciom i siostrom - zapewniał.
Zaznaczając, że w tym roku przeżywamy Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia kardynał apelował, żeby "w świecie, w którym do głosu dochodzi niesprawiedliwość, przemoc, deptanie godności człowieka, błagać Boga o miłosierdzie nad nami i nad całym światem". - Miłosierdzia potrzeba w naszych rodzinach, często skłóconych i rozbitych. Miłosierdzia potrzeba tam, gdzie życie ludzkie, zwłaszcza bezbronne, jest w pogardzie i nie ma żadnej ceny. Miłosierdzia potrzeba w naszym życiu społecznym i politycznym, w którym regułą stają się postawy braku szacunku do drugiego człowieka inaczej myślącego, postawy nie mające nic wspólnego z troską o dobro wspólne - wymieniał.
Metropolita przypomniał także o zbliżających się Światowych Dniach Młodzieży. Zwracając się do młodych przypomniał słowa św. Jan Paweł II. - On was nazwał „stróżami poranka, czuwającymi o świcie” nowych czasów, trzeciego tysiąclecia wiary. Postawcie w waszym życiu na Chrystusa. Niech On będzie waszym ideałem. Niech jego Ewangelia będzie dla was programem na całe życie. Zdecydowana większość z was myśli o założeniu rodziny. To będzie wasze zasadnicze powołanie. Kościół potrzebuje świętych małżeństw i rodzin, bo w nich się odradza, bo one są podstawowymi wspólnotami dobra i miłości - mówił.
Po homilii arcybiskup poświęcił olej chorych, olej katechumenów oraz olej krzyżma. - Niech olej chorych będzie dla nich ochroną, niech ich uwalnia od chorób i cierpień. Niech olej katechumenów udziela im męstwa, by stali się dobrymi uczniami Chrystusa. Niech namaszczeni krzyżmem staną się świątynią żywego Boga. Zanieśmy te oleje do naszych wspólnot parafialnych, jako znak jedności z nimi - zaapelował.