Pod oknem
Kard. Dziwisz składa życzenia krakowianom i apeluje do polityków
„Drogą do rozwiązania trudnych spraw jest spokojny i rzeczowy dialog, nie prowadzony na ulicy, bo przecież taka forma ‘komunikacji’ pogłębia podziały i prowadzi do obniżenia poziomu życia politycznego” – powiedział dziś kard. Stanisław Dziwisz. Dodał, że jest to odpowiedź na wszechobecne postulaty o głos Kościoła na temat pogłębiających się podziałów w naszym społeczeństwie.
Metropolita krakowski na Rynku Głównym złożył mieszkańcom miasta tradycyjne życzenia bożonarodzeniowe. Poniżej pełna treść przemówienia kard. Stanisława Dziwisza:
1. Spotykamy się w samo południe, w sercu historycznego Krakowa. Spotykamy się jako bracia i siostry – jako dzieci jednego Ojca, którego imieniem jest Miłość. Taka jest podstawowa prawda o Bogu. I taka jest podstawowa prawda o każdej i o każdym z nas, pomimo wszystkich różnic i napięć, jakie nam towarzyszą na co dzień w życiu rodzinnym i społecznym.
Zebraliśmy się, aby złożyć sobie nawzajem życzenia, które w tym roku mają wyjątkowe znaczenie. Życzę wam, siostry i bracia, aby pośród wszystkich radości i trosk, smutków i nadziei, rozczarowań i marzeń, towarzyszyła wam zawsze świadomość, że narodzony w grocie betlejemskiej Bóg-Człowiek jest z nami. On już pojednał niebo z ziemią. On już ocalił nasz los. On jest nieodłącznym i wiernym towarzyszem na naszych drogach, prowadzących do wieczności, do Jego królestwa życia i miłości.
2. Pozwólcie, że przytoczę dzisiaj krótki fragment modlitwy ze starotestamentalnej Księgi Mądrości. „Boże przodków i Panie miłosierdzia, ktoryś wszystko uczynił swoim słowem i w Mądrości swojej ukształtowałeś człowieka, by panował nad stworzeniami, co przez Ciebie się stały, by władał światem w świętości i sprawiedliwości i w prawości serca sądy sprawował – dajże mi Mądrość” (Mdr 9, 1-4).
Tę modlitwę dedykuję dziś szczególnie tym, którzy ponoszą odpowiedzialność za kształt życia społecznego i politycznego w naszej Ojczyźnie, niezależnie od przynależności partyjnej. Obserwujemy z niepokojem pogłębiające się podziały w naszym społeczeństwie. Liderzy polityczni nie biorą zawsze pod uwagę wrażliwości i potrzeb całego społeczeństwa.
Sztuka sprawowania władzy – ars gubernandi – to trudna umiejętność. To przede wszystkim służba, wymagająca poszanowania godności drugiego człowieka, biorąca pod uwagę jego słuszne aspiracje i oczekiwania. Sprawowanie władzy „w świętości i sprawiedliwości” to służba wymagająca pokory, ofiarności, bezinteresowności. Sprawowanie sądów „w prawości serca” domaga się bezstronności, uczciwości, wsłuchania się w głos wszystkich, także inaczej myślących.
Jest rzeczą naturalną i zdrową, że zmieniają się ekipy rządzących. Nikt nie ma monopolu na jedyny i najlepszy sposób sprawowania władzy. Jeżeli ktoś chciał autentycznie służyć, a nie panować, nie powinien przeżywać zbyt głęboko goryczy przegranych wyborów i nie powinien przeszkadzać tym, którzy realizują nowe, nakreślone cele, jeżeli oczywiście są one słuszne i służą całemu społeczeństwu. Ale – równocześnie – jeżeli ktoś po wygranych demokratycznie wyborach przejął władzę i dodatkowo nie musi się z nią formalnie dzielić, powinien z tym większą odpowiedzialnością sprawować tę władzę, liczyć się z wrażliwością pluralistycznego społeczeństwa. Drogą do rozwiązania trudnych spraw jest spokojny i rzeczowy dialog, nie prowadzony na ulicy, bo przecież taka forma „komunikacji” pogłębia podziały i prowadzi do obniżenia poziomu życia politycznego.
3. Ponieważ powtarzają się postulaty i prośby o głos Kościoła w tej sprawie, więc zabrałem głos. A ponadto ośmielam się zwrócić do polityków wszystkich stronnictw, którzy kierują się wiarą chrześcijańską i poczuciem przynależności do Kościoła. Przeżywamy Rok Święty Miłosierdzia. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Od ćwierć wieku żyjemy w wolnej Polsce. Czy jesteście gotowi choć trochę pozbyć się wzajemnych uprzedzeń i nie pogłębiać podziałów partyjnych, bo one z kolei antagonizują niepotrzebnie nasze społeczeństwo.
4. Panu Prezydentowi, Panu Przewodniczącemu Rady Miasta i wszystkim, którzy troszczą się o dobro Krakowa i Regionu, składam najlepsze życzenia. Dziękuję wszystkim, którzy zorganizowali dzisiejszą Wigilię na krakowskim Rynku Głównym. Naszych gości – turystów i pielgrzymów – otaczamy naszą życzliwością i staropolską gościnnością.
Wszystkim środowiskom, rodzinom, a także osobom pozbawionym ciepła rodzinnego życzę wszelkiego dobra i światła wychodzącego z Betlejem, które ukazuje nam drogę do najwyższego dobra i celu, którym jest Jezus Chrystus.
„Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą, w dobrych radach, w dobrym bycie wspieraj jej siłę swą siłą”. Radosnych Świąt!