Kard. Dziwisz: Mamy w niebie wielkiego orędownika naszych spraw
"W blasku świętości Jana Pawła II radujemy się z tego daru, radujemy się, że mamy w niebie wielkiego orędownika naszych spraw, tych radosnych, bolesnych, smutnych" - mówił kard. Stanisław Dziwisz na początku Mszy św. dziękczynnej za kanonizację Jana Pawła II na placu św. Piotra w Watykanie. "Z nadzieją zdajemy sobie sprawę z tego, że dar staje się również zadaniem" - podkreślił metropolita krakowski przemawiając po polsku. Wyraził solidarność z braćmi z Ukrainy w jej trudnych chwilach.
Publikujemy tekst wystąpienia kard. Dziwisza:
Podobnie jak trzy lata temu podczas beatyfikacji naszego Wielkiego Rodaka, na tym placu była wczoraj i dziś obecna cała Polska z jej Episkopatem a także rodacy z całego świata. Cieszymy się z obecności Pana prezydenta i przedstawicieli najwyższych władz Rzeczpospolitej Polskiej a także z licznej obecności miast, regionów instytucji i środowisk. Szczególnie dziękuję władzom miasta Krakowa i województwa małopolskiego.
Łączą się z nami wczoraj i dzisiaj nasi bracia z Ukrainy, która cierpi. Wyrażamy im naszą solidarność w tych trudnych chwilach. W blasku świętości Jana Pawła II radujemy się z tego daru. Radujemy się, że mamy w niebie wielkiego orędownika naszych spraw, tych radosnych, bolesnych, smutnych. Z nadzieją zdajemy sobie sprawę z tego, że dar staje się również zadaniem. Wszyscy bowiem powinniśmy dorastać do ideałów zapisanych w Ewangelii i ideałów realizowanych przez św. Jana Pawła II.
Jako rodacy nowego świętego z całego serca dziękujemy Ojcu Świętemu Franciszkowi za wczorajszą kanonizację. Dziękujemy również papieżowi Benedyktowi XVI. On rozpoczął wkrótce po śmierci Jana Pawła II jego proces kanonizacyjny, beatyfikował go. Dziękujemy Stolicy Apostolskiej, diecezji rzymskiej, władzom Rzymu za przyjęcie tak licznej rzeszy pielgrzymów z Polski. Mamy wyjątkową okazję, aby podziękować dziś całej Italii za miłość jaką mieszkańcy tego pięknego kraju okazywali zawsze Janowi Pawłowi II. Na początku mówili: "Papa polacco" "Papież Polak" - a potem mówili "Nostro Papa" - "Nasz Papież". Droga jego życia zaczęła się w dalekiej Polsce ale dobiegła kresu na włoskiej ziemi.
Niech nas zjednoczy wspólna modlitwa także w duchowej łączności z wszystkimi, którzy uczestniczą w niej w Polsce i innych krajach dzięki transmisji radiowej i telewizyjnej