Imieniny: Adelii, Klemensa, Felicyty

Wydarzenia: Dzień Licealisty

Polska

Kard. Nycz: nie wolno zatrzymywać się na krzyżu

 fot. Wojciech Łączyński / archidiecezja.warszawska.pl

W 5. rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 członków polskiej delegacji, Mszy św. w intencji ofiar przewodniczył w Świątyni Opatrzności Bożej metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. - Nie wolno zatrzymywać się na krzyżu, trzeba spojrzeć na to, co się stało pięć lat temu z perspektywy Zmartwychwstania Chrystusa - mówił w kazaniu metropolita warszawski. Zaapelował o godne uczczenie pamięci ofiar katastrofy i wyjaśnienie wszystkiego, co jest jeszcze do wyjaśnienia.

 

Na wstępie kard. Nycz stwierdził, że Msza odprawiana jest w intencji 96 trudnych do zastąpienia Polaków, których brakuje i wiele lat będzie brakować. Zwrócił uwagę, że Eucharystia odprawiana jest w Panteonie Wielkich Polaków, bo to byli wielcy Polacy.

- Jesteśmy tu jako chrześcijanie, którzy przeżywamy swoje drogi, słabości grzechu podziału - mówił w kazaniu kard. Nycz. - Potrzebujemy i czekamy na Boże miłosierdzie. Pan Jezus mówi nam jakie są niezbędne warunki, żeby to miłosierdzie Boga przyjąć i na nie się otworzyć, tak jak uczynili to Apostołowie. W świetle tego, czego nas uczy Oktawa Wielkanocy trzeba spojrzeć na wydarzenie sprzed 5 lat. Jeżeli spojrzymy inaczej, będziemy ciągle na początku drogi - mówił kaznodzieja.

Kard. Nycz zachęcał, by "popatrzeć na to wydarzenie jako na krzyż, na którym się nic nie skończyło, dokonała się ofiara złożona przez Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Ale sens temu, co się stało na Golgocie, nadało Chrystusowe zmartwychwstanie".

- To, co się wydarzyło 5 lat temu w naszej Ojczyźnie, jest wielkim krzyżem i nie ma innego sposobu jak ten krzyż wielki dołączyć do krzyża Chrystusowego, po to, żeby w nas coś zmartwychwstało. Żebyśmy zaczęli patrzeć nie pomijając rangi tego wydarzenia, które miało miejsce 5 lat temu. Trzeba wszystko, co jest do wyjaśnienia jeszcze wyjaśnić, żeby się nie pojawiały ciągle to nowe jakieś jeszcze elementy tej składanki wielkiej, dramatycznej, tragicznej, które nas będą dzielić nie wiadomo dokąd - mówił kaznodzieja.

- Trzeba niewątpliwie upamiętnić to wydarzenie - podkreślił. - Mówię to nie bez powodu. W tym kościele, w tym miejscu leży początek pomnika, który miał stanąć pod Smoleńskiem, w miejscu katastrofy. Czeka na postawienie. Niewątpliwie trzeba upamiętnić godnie, tak jak to czynią ludzie w różnych miejscach Polski i w Smoleńsku, i w Warszawie, ale przede wszystkim trzeba podejść z wiarą, z chrześcijańską wiarą w Chrystusa, ukrzyżowanie i zmartwychwstanie, żeby cokolwiek zrozumieć i pojąć z tego, co się wydarzyło w Wielki Piątek, co się 5 lat temu wydarzyło i co może znaleźć światło i wyjaśnienie na tyle, na ile człowiek potrafi je przyjąć w Chrystusowym i naszym zmartwychwstaniu. I to jest także najgłębsza, jedyna możliwa na ziemi pociecha dla tych, którzy stracili swoich mężów, swoje żony, swoje dzieci, swoich przyjaciół. To jest także sposób na to, co straciła w tym wydarzeniu, w tej katastrofie Polska, nasza Ojczyzna, żeby przejść nad tym, tak jak przechodzimy nad Chrystusowym grobem - mówił kard. Nycz.

Podkreślił, że miał okazję jeszcze 15 godzin temu klęczeć przy grobie Pana Jezusa na Golgocie w Ziemi Świętej, w Jerozolimie. - Tysiące ludzi, czas Wielkanocy, czas świat prawosławnych, czas Oktawy katolickiej, tysiące ludzi i jedyny grób, przy którym nikt nie płacze dlatego, że jest pusty. A ludzie przychodzą, żeby wyznać swoją wiarę w zmartwychwstanie Chrystusa i nasze zmartwychwstanie. - Starajmy się modląc za wszystkich, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, za ich rodziny, za naszą Ojczyznę, także o tym jedynym pustym grobie w naszym życiu pamiętać, tak jak pamiętają ludzie przychodzący do Jerozolimy i jak pustym pozostał i jest ten święty grób, to święte miejsce, gdzie został złożony Ten, który umarł, ale zmartwychwstał po to, abyśmy wszyscy mogli zmartwychwstać.

Mszę koncelebrował biskup polowy WP Józef Guzdek. W Świątyni Opatrzności Bożej zgromadzili się politycy z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim z małżonką, marszałek Sejmu Radosław Sikorski, przedstawiciele rządu, parlamentu, władz samorządowych.

Chwilę wcześniej prezydent Bronisław Komorowski w asyście honorowej WP złożył wieniec w Panteonie Wielkich Polaków. Są tu pochowani prezydent Ryszard Kaczorowski, o. Józef Joniec, ks. Zdzisław Król, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r.

Źródło:
;